MŚ 2018. Na pożegnanie z Rosją mecz o honor. Czy Nawałka zdecyduje się na kolejną rewolucję?

Jeśli mecze o honor faktycznie były do tej pory o honor, to reprezentacji Polski udawało się go uratować w 2002 i w 2006 roku. Tym razem może być znacznie trudniej, bo Japończycy nie cofną się nawet o krok. Czy Adam Nawałka zdecyduje się na kolejną rewolucję? Japonia - Polska w czwartek, o godz. 16. Zbigniew Boniek przekonuje, że budowa nowej drużyny rozpocznie się właśnie wtedy.

Ze Stanami Zjednoczonymi wygraliśmy, bo Jerzy Engel dokonał kadrowej rewolucji wpuszczając na murawę tych, którzy w Korei i Japonii byli tylko rezerwowymi. Kostarykę udało się pokonać, bo w polu karnym dwukrotnie odnalazł się zabrany do Niemiec last minute Bartosz Bosacki. W czwartek w Wołgogradzie reprezentacja Polski po raz trzeci z rzędu zagra na mistrzostwach świata o honor. Tym razem z Japonią. Czy podopiecznym Adama Nawałki uda się wygrać ostatni mecz na mundialu? I jaką drogę na pożegnanie z Rosją obierze polski selekcjoner?

Powrót polskich piłkarzy do Soczi Powrót polskich piłkarzy do Soczi Pawel Skraba/REPORTER / /REPORTER

Czas na kolejną rewolucję?

Decyzje Adama Nawałki podjęte przed meczem z Kolumbią można było nazwać rewolucją. Na ławce usiedli dotychczasowi liderzy: Jakub Błaszczykowski, Kamil Grosicki i Arkadiusz Milik. W składzie znaleźli się za to: dotychczasowy rezerwowy Jacek Góralski i najmłodszy w polskiej ekipie Dawid Kownacki. Obalenie pomników miało dać drużynie impuls, pobudzić ją do walki, której zabrakło w moskiewskiej wojnie z Senegalem. Nie przyniosło to jednak żadnego skutku i biało-czerwoni przegrali w Kazaniu aż 0:3. Różniły się nazwiska, nie różniła się gra. Polacy byli apatyczni, spóźnieni, brakowało im tak potrzebnej w piłce kreatywności.

Teraz przed selekcjonerem kolejne trudne decyzje. Czy wrócić do doświadczonego składu, który przegrał z Senegalem czy może uhonorować niektórych piłkarzy ostatnim meczem na wielkim turnieju? A może dać grać tym, którzy na wschodzie są wciąż wyłącznie turystami?

KMistrzostwa Swiata w Pilce Noznej Rosja 2018 trening polskiej reprezentacji KMistrzostwa Swiata w Pilce Noznej Rosja 2018 trening polskiej reprezentacji Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Tylko sześciu bez meczu na mistrzostwach

W niedzielę widać było, że Nawałka chce dać różnym piłkarzom zanotować na ich kontach występ na mistrzostwach świata. W drugiej połowie na murawie nie zameldowali się Milik i Błaszczykowski, selekcjoner dał za to szansę niemającym jeszcze żadnego meczu w Rosji Kamilowi Glikowi i Łukaszowi Teodorczykowi. Do tej pory spośród 23-osobowej drużyny zabranej do Rosji na turnieju choćby minutę rozegrało aż siedemnastu z nich! Zawodników, którzy jeszcze nie grali, zostało sześciu. To Łukasz Fabiański (który na mundialu jest drugi raz), Bartosz Białkowski, Sławomir Peszko, Artur Jędrzejczyk, Karol Linetty, Rafał Kurzawa.

Na występ zasłużył szczególnie Fabiański, który po raz kolejny cierpliwie znosi rolę "tego drugiego". Dodatkowo mistrzostwa będą dla nowego bramkarza West Ham prawdopodobnie pożegnaniem z kadrą i tym bardziej warto uhonorować go choć jedną turniejową grą. Peszko i Jędrzejczyk to natomiast żołnierze selekcjonera, którzy przeszli z nim cały szlak bojowy od Faro do Wołgogradu. I także kończą pomału swoją biało-czerwoną przygodę. Peszko ogłosił to już oficjalnie, Jędrzejczykowi w powołaniach może przeszkodzić słaba ostatnio forma.

Wrócić do czwórki z tyłu

Jeżeli polski trener zdecyduje się dać szansę kolejnym piłkarzom, powinien wrócić także do bazowych dla naszej reprezentacji ustawień 4-4-2 lub 4-4-1-1, które przez cztery ostatnie lata świetnie zdawały kolejne egzaminy. Taktyka z trzema defensorami, którą upatrzył sobie 60-letni szkoleniowiec, nie zdała egzaminu; w Rosji była dla rywali, niczym otwarta i czekająca na czytelnika książka. Selekcjoner zaryzykował eksperyment z ustawieniem, ale zamiast mikstury życia wyszło "bum". Teraz może tylko posprzątać to, co zostało, a zostało niewiele.

W taktyce z czterema obrońcami dużo lepiej czują się także nasi skrzydłowi: Kamil Grosicki i  Jakub Błaszczykowski. To właśnie skrzydłowymi wspieranymi przez bocznych obrońców (na tych pozycjach mogą zagrać Łukasz Piszczek, Maciej Rybus czy Bartosz Bereszyński) stała przez lata nasza drużyna. Na mistrzostwach świata ewidentnie tego zabrakło. Nawałka nie ma więc nic do stracenia i z czystym sumieniem może zagrać tak, jak w eliminacjach mundialu.

. . VADIM GHIRDA/AP

Japonia gra o wszystko

Nasza czwartkowa gra o honor dla Japończyków będzie meczem o wszystko. Po dwóch kolejkach piłkarze selekcjonera Akiry Nishino mają na koncie aż cztery punkty i są o krok od awansu do kolejnej rundy turnieju. Do meczu podejdą więc nie jak Kostarykańczycy, którzy w 2006 roku przegrali dwa pierwsze spotkania, ale jak Amerykanie, którzy na azjatyckich mistrzostwach z Polakami także walczyli o awans z grupy (do meczu w Daejeon podchodzili w identycznej sytuacji, co Japonia. Przegrali 1:3, ale ostatecznie i tak im się wyjść z grupy).

Dla reprezentacji mecz w Wołgogradzie nie będzie spacerem. Rację ma także prezes PZPN Zbigniew Boniek mówiąc, że budowa nowej drużyny rozpocznie się właśnie w czwartek. Dlatego Nawałka musi podjąć optymalne decyzje, które zbliżą reprezentację do zwycięstwa.

Więcej o:
Copyright © Agora SA