Mundial 2018. Polska - Kolumbia o uratowanie szans na wyjście z grupy. Polska odwróci bieg mundialu, czy buduje drugą Koreę?

W niedzielę mają przemówić czyny, a nie słowa. Tak zapewnia Adam Nawałka. Najgorzej by było, gdyby Polsce ten mundial tak po prostu spłynął w dół Wołgi i nikt nie spróbował ruszyć pod prąd. Mecz Polska - Kolumbia o godz. 20. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE!
Trener Adam Nawałka podczas meczu fazy grupowej Polska - Senegal. Trener Adam Nawałka podczas meczu fazy grupowej Polska - Senegal. Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

W Argentynie krąży plotka, że Leo Messi jest w mundialu nieswój, bo Mossad go zastrasza w odwecie za odwołanie towarzyskiego meczu kadry w Tel Awiwie. Wyścig o najlepszą wymówkę mundialu jest więc już wygrany i nie ma co brać w nim udziału. Słów padło po meczu Polski z Senegalem wiele: o przygotowaniu fizycznym, o milczeniu liderów kadry, o opalaniu się przy basenie, o narastającym syndromie oblężonej twierdzy, o piłkarzach którzy przestali nadążać za trenerem. I trenerze, który przestał mieć pewność, że piłkarze zareagują tak, jak zaplanował. Ale to tylko słowa. Na razie Adam Nawałka wciąż ma prawo mówić, jak w przeddzień meczu z Kolumbią: "Uważam, że to nie jest jakiś dramat". I wysyłać na konferencje tych, których chce wysyłać. Zwłaszcza że to niespecjalnie odbiegało od tego, co robił przez ostatnich blisko pięć lat w kadrze.

Polska-Senegal, Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej Rosja 2018 Polska-Senegal, Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej Rosja 2018 Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Duch walki - tak. Ale nie za wszelką cenę

Po meczu z Kolumbią może to być nieaktualne. Ale jeszcze jest. Polska nie jest jeszcze Argentyną. W przeciwieństwie do niej zmarnowała na razie jeden nabój, a nie dwa. I dopiero Kazań da odpowiedź, jaka drużyna przyjechała do Rosji. Dobrze czy źle przygotowana, mocna psychicznie, czy jednak podcięta świadomością, że tu poziom z Euro 2016 nie wystarczy. Czy drużynę usztywniło to "Gramy u siebie" z biało-czerwonych trybun w Moskwie i nie potrafiła cierpliwie szukać słabszych punktów Senegalu? Czy też w Kazaniu, gdzie na pewno nie zagra u siebie, bo miasto podbili Kolumbijczycy, Polacy będą tak samo pospieszni, nieuważni i niekonsekwentni. Najgorzej byłoby, gdyby za wszelką cenę próbowali udowodnić waleczność, której brak zarzucano drużynie po pierwszym meczu, i otworzyli się tak, jak drużyna Jerzego Engela z Portugalią w 2002. Tu nie chodzi o to, żeby walczyć bardziej, tylko żeby walczyć mądrzej. Lepiej grać w piłkę, zmieniać sposoby, a nie dawać do wiwatu na pokaz. Jeśli najlepsze okaże się zabijanie meczu w czekaniu na pomyłkę Kolumbii, niech będzie.

Kamil Grosicki i Jan Bednarek podczas meczu fazy grupowej Polska - Senegal. Kamil Grosicki i Jan Bednarek podczas meczu fazy grupowej Polska - Senegal. Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Dwóch kolejnych porażek w ważnych meczach Nawałka jeszcze nie przerabiał

W niedzielę się rozstrzygnie, czy następny mecz z Japonią w Wołgogradzie, kolejne setki kilometrów w dół Wołgi, będzie jeszcze mundialem, czy już szykowaniem się na to, co po nim. I może trzeba będzie zapytać, czy Polska nie buduje drugiej Korei: drużyny zbyt dobrej, by nie awansować ze swojej strefy do wielkiego turnieju, nie uczestniczyć w wielkim święcie i podziale zysków. Ale za słabej, żeby się czymś regularnie w mundialach wyróżniać. Nie - awansować, ale przynajmniej się wyróżnić. To było najgorsze w meczu z Senegalem: że Polska nie rozgrywała meczu. Polska płynęła z meczem. Nikt nie próbował podyskutować choć trochę z przeznaczeniem, dać jakiś sygnał. Że nie tylko tak dalej być nie może, ale że on ma pomysł, jak ma być. I to jest moment dla Roberta Lewandowskiego. Nie na machanie rękami. Nie na jakieś szalone szarże, bo one mogą dać alibi, ale niekoniecznie sukces. To jest moment Lewandowskiego, żeby wysłać sygnał: robimy tak i tak, bo ja wiem, czego nam trzeba. Pablo Aimar, idol Messiego i wychowanek dzisiejszego trenera Kolumbii Jose Pekermana, zwykł mawiać, że na boisku się nie myśli, na boisku się podejmuje decyzje. W polskiej kadrze w walce z Senegalem wszyscy myśleli, ale nie decydował nikt. Zobaczyć taką Polskę drugi raz, mecz po meczu - to byłoby bolesne. Od tego już odwykliśmy. Ta kadra pod ręką Nawałki nie przegrała jeszcze dwóch ważnych meczów z rzędu.

MŚ 2018. Robert Lewandowski w rozmowie z Adamem Nawałką MŚ 2018. Robert Lewandowski w rozmowie z Adamem Nawałką FOT. KUBA ATYS

Kapitan bez odezwy

Kiedy ostatni raz kadra poniosła porażkę w ważnym mecz, z Danią w eliminacjach mundialu, kapitan zabrał głos: w "Łączy nas Piłka" i wygłosił odezwę. Niby do kibiców, a trochę też do kolegów. To nie był jego pomysł, ale namawiać go nie było trzeba. Konferencje prasowe były sobie, a ta wieczorna odezwa sobie. Teraz takiego gestu nie zrobił. Czy to była ucieczka przed wzięciem większej odpowiedzialności na siebie, czy tylko ucieczka przed bla bla bla - tego nikt nie wie, póki nie zaczną grać w Kazaniu. - Czyny, nie słowa - to w sobotę wracało w wypowiedziach Nawałki. A stawka akurat dla Lewandowskiego jest jasna. On od dawna wie, że bez sukcesu z kadrą, bez europejskiego pucharu, będzie się ze Zbigniewem Bońkiem ścigał na liczby i wskaźniki. A nie na mity, których był częścią. I ten wyścig na liczby wygra. Ale nie poczuje się spełniony.

Jak napisał jeden z holenderskich felietonistów o mękach Messiego w Rosji: to jest najlepszy piłkarz wszech czasów. Ale na razie nie jest największym piłkarzem wszech czasów. O Lewandowskim, bez wielkiego mundialu w jego wykonaniu, będzie można w kontekście polskich hierarchii powiedzieć to samo.

Polska - Kolumbia. Ciągłe "Narcos!" i "Escobar!" doprowadza Kolumbijczyków do szału. Ale akurat w historii Jamesa Rodrigueza trudno to pominąć

Polska - Kolumbia. Głowa, noga i strategia. Z Kolumbią musi zagrać wszystko

Mundial. Terminarz mistrzostw świata

Drabinka finałowa i terminarz

Wytypuj wyniki Mundialu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.