W 15. minucie spotkania Bartosz Bereszyński starł się z Darvydasem Sernasem i uderzył Litwina łokciem w głowę. Powtórki pokazały, że zagranie polskiego obrońcy miało elementy celowości (szybki ruch, zaciśnięta pięść) i zgodnie z nowymi wytycznymi sędzia po analizie VAR mógłby pokazać żółtą, a nawet czerwoną kartkę.
Zagranie od razu zauważył Adam Nawałka i wyskoczył z ławki by poinstruować Bereszyńskiego, że takie zachowania są niedopuszczalne. Na szczęście umknęło to uwadze sędziów wideo. Na mundialu VAR-em będą zarządzać jednak najbardziej doświadczeni sędziowie i takie zachowanie może zakończyć się bardzo źle.
Warto zwrócić uwagę, że FIFA zmieniła przepisy dotyczące VAR-u. Do tej pory z VAR-u można było korzystać jedynie do momentu wznowienia gry. W Rosji będzie jednak inaczej i jeżeli sędziowie wideo dopatrzą się faulu nawet kilkanaście minut po zagraniu, to arbiter będzie mógł pokazać np. czerwoną kartkę. Ma to zapobiec agresywnej grze i eliminowaniu zagrań, które zdecydowanie nie są fair play.
Adam Nawałka już w Arłamowie chciał przetestować system VAR, który będzie działać na najbliższym mundialu. Okazało się jednak, że najlepszym studium przypadku był dla selekcjonera mecz kontrolny z Litwą, który przyniósł wiele spornych sytuacji rozstrzyganych przez system VAR.
Mundial rozpoczyna się już 14 czerwca spotkaniem Rosji z Arabią Saudyjską. Polska zacznie zmagania 19 czerwca meczem z Senegalem.
Impreza potrwa do 15 lipca.