Bilety rozdano, pęknięcia fasady "zgodne z planem". Puchar Rosji próbą generalną Wołgogradu. Tam Polska zagra z Japonią

9 maja w Rosji celebrowano Dzień Zwycięstwa, który rozpoczął się wielką paradą na Placu Czerwonym w Moskwie. W tym dniu, na stadionie w Wołgogradzie, odbył się także finał krajowego pucharu, jednocześnie test obiektu przed mundialem. Władze zapewniły komplet kibiców, sprawdzono wytrzymałość konstrukcji. 28 czerwca 2018, reprezentacja Polski zmierzy się tam z Japonią.

Przed finałem Pucharu Rosji ogłoszono, że bilety będą dystrybuowane za darmo głównie w placówkach edukacyjnych, by mieć pewność, że na obiekcie zasiądzie komplet publiczności. Czy powodem takiego rozwiązania jest coraz niższa renoma tego pucharu? Czy może brak popularnej drużyny w tej edycji? W tym przypadku można odpowiedzieć twierdząco na oba pytania - w finale o Puchar, który poprzednio zdobył moskiewski Lokomotiw, zmierzył się bowiem Awangard Kursk z FK Tosno. Pierwsza z drużyn nigdy nie zagrała w najwyższej klasie rozgrywkowej i zajmuje miejsce w środku tabeli odpowiednika naszej pierwszej ligi. Za to FK Tosno jest przedostatnią siłą Premjer Ligi i może co najwyżej liczyć na baraż - o ile nie przegra ostatniego meczu z mocną w tym sezonie Ufą. Co z renomą? Puchar Rosji gwarantuje udział w Lidze Europy, jednak, głównie pod względem finansowym, nie jest to kusząca wizja dla klubów z topu, zwłaszcza, że dzięki korzystnemu miejscu w tabeli współczynników UEFA, już czwarta i piąta drużyna ligi otrzymuje szansę gry w tych rozgrywkach.

Dzień zwycięstwa FK Tosno

To właśnie malutki klub z miasteczka nieopodal Petersburga, założony w 2013 roku i rozgrywający swoje mecze głównie na starym stadionie Zenitu Sankt Petersburg, zdobył wspomniane trofeum. Pierwsze w swojej krótkiej historii. Drużyna, którą nękają olbrzymie problemy finansowe, od ponad roku zadłużona wobec obecnych i byłych zawodników (mówi się o ponad 200 milionach rubli), miała dość łatwą drogę do finału. Pokonała ekipy ze swojej półki, tj. Tjumen, Tom Tomsk, Łucz Energiję Władywostok. Dopiero w półfinale zmierzyła się z najtrudniejszą przeszkodą na drodze, czyli moskiewskim Spartakiem. Wygrała, w czym pomogła jednak determinacja i spora doza szczęścia. Mecz kończył się na rzutach karnych. Najbardziej znany zawodnik? Paweł Pogrebniak, były gracz m.in. Stuttgartu i Reading, który jednak nie wystąpił w finale z powodu kontuzji. Reszta, nawet dla dobrze obeznanych kibiców jest raczej anonimowa.

Istnieją jednak i ciemne strony wygranej Tosna - przez niedotrzymanie terminu na złożenie dokumentów licencyjnych i wcześniej wspomniane zadłużenie, prawdopodobnie ta ekipa nie zagra w europejskich rozgrywkach. Możliwość przejdzie wtedy na drużynę z szóstego miejsca w tabeli rosyjskiej ligi (tyle tylko, że będzie musiała zaczynać od eliminacji). Co ciekawe, owe miejsce, zajmuje obecnie FK Ufa, z którą Tosno zagra spotkanie "o życie".

Test przed mundialem

- Ten mecz to przełomowe wydarzenie. Nie tylko dlatego, że odbywa się w Dniu Zwycięstwa, ale także z faktu, że nie zagrają w nim najlepsze drużyny. Osiągnęły jednak swój cel dzięki ciężkiej pracy. Ten mecz to także ważny test przed mundialem. Musimy zwrócić szczególną uwagę na grę z perspektywy organizacyjnej - powiedział Siergiej Prjadkin, szef rosyjskiej Priemjer-Ligi. I to oczywiście prawda. Jako że procedura FIFA wymaga zorganizowania kilku kontrolnych gier, ze stopniowym zwiększaniem udziału publiczności, tak by powstała możliwość pełnego skontrolowania wszystkich systemów stadionowych i okołostadionowej logistyki, na obiekcie pojawił się praktycznie komplet publiczności, tj. około 40 700 kibiców, znacznie więcej niż w poprzednich dwóch testach - 19 300 z Łucz Energiją i 24  192 z Kryljami Sowietów.

Ten egzamin był o tyle ważny, że Wołgograd nie miał do tej pory styczności z większym kibicowskim ruchem, jak chociażby przyzwyczajone do organizowania meczów pucharowych i międzynarodowych Moskwa czy Petersburg. Jak zauważyło wielu rosyjskich dziennikarzy, obsługa, łącznie z wolontariuszami, dopiero zdobywa praktyczne doświadczenie i wyczucie, który pomoże sprawnie czuwać nad bezpieczeństwem i porządkiem przyjezdnych. Przy okazji w mediach pojawiła się informacja podana przez samego mera miasta, że podczas mundialu, w promieniu kilometra od stadionu, dostęp do transportu miejskiego będzie ograniczony. Ma to na celu zminimalizowanie ryzyka wypadku, a dzięki temu przejście kibiców od stadionu do centrum miasta ma odbyć się w ciągu godziny.

Pęknięcia na fasadzie?

Podobny wzór zastosowano jedynie na stadionie w Krasnodarze i wygląda on bez wątpienia imponująco. Oczywiście istnieją także dość zaskakujące dla przeciętnego człowieka rozwiązania infrastrukturalne "To szczelina wykonana zgodnie z planami budowy stadionu. Szczeliny dylatacyjne są przeznaczone do wyrównania obciążeń powstających w różnych wpływach zewnętrznych i wewnętrznych, także przez wahania temperatury. Takie "szwy" znajdują się w kilku miejscach. Siła, wytrzymałość i bezpieczeństwo stadionu nie budzą niepokoju" - tak obecność "pęknięcia", którego zdjęcie jakiś czas temu obiegło internet, skomentował, w specjalnym oświadczeniu, wykonawca obiektu, Strojtransgaz. W środę kolejne braki się nie ukazały, a nawet wręcz przeciwnie, wielu kibiców na forach pozytywnie wypowiadało się na temat wygody, czystości i świetnym widoku z trybun.

W Wołgogradzie bez wątpienia brakuje jeszcze ogromnej części infrastruktury, nie wspominając o mundialowych dekoracjach, z wilkiem Zabiwaką na czele. Temat niehumanitarnego pozbywania się bezdomnych zwierząt i czekająca na kibiców plaga komarów może wywołać dreszcz przerażenia. Jednak sam stadion zdał najważniejszy egzamin. To daje nadzieję, że dawny Stalingrad poradzi sobie z przyjęciem około 120 tysięcy kibiców, z których spora część będzie nosić orzełka na piersi.

REKLAMA

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.