Miniony weekend rozpoczął się miłym akcentem dla polskich kibiców. Do kadry meczowej, po ponad półrocznej przerwie, wrócił bowiem Jakub Błaszczykowski. Skrzydłowy zakończył proces leczenia kontuzji pleców, i od kilkunastu dni trenuje z zespołem Wolfsburga. Co prawda w meczu z Borussią Moenchengladbach (0:3) reprezentant Polski jeszcze nie wyszedł, ale cieszyć może fakt, że udało mu się wrócić do walki o miejsce w składzie "Wilków".
Bayern Monachium pewnie wygrał na wyjeździe z Hannoverem 96 (3:0). Jednego z goli strzelił Robert Lewandowski, który pojawił się na boisku zaledwie sześć minut wcześniej. To 28. bramka polskiego napastnika w obecnym sezonie Bundesligi. Taki dorobek pozwala kapitanowi biało-czerwonych na zajmowanie pierwszego miejsca w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi niemieckiej.
W spotkaniu 44. kolejki Championship Hull City z Kamilem Grosickiem w składzie zremisowało na wyjeździe z Bristol City. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:5, i miało szalony przebieg. Reprezentant Polski zaliczył w nim asystę.
Grosicki pojawił się na boisku w 63. minucie, zmienił Jarroda Bowena. Wówczas jego zespół przegrywał 2:3, a po chwili już 2:4. Później Hull, będące już pewne utrzymania w Championship, zaczęło jednak odrabiać starty.
A nawet objęło prowadzenie. Wydawało się, że asysta Grosickiego (w 87. minucie Polak zagrał do Fraziera Cambpella) zapewni Hull City trzy punkty (5:4). Ale niestety, tak się nie stało. Gospodarze walczyli do samego końca, zdołali wyrównać w czwartej minucie doliczonego czasu gry (Joe Bryan).
Swój piąty mecz w pierwszym zespole Southampton zaliczył Jan Bednarek. Polski obrońca rozegrał 90 minut w spotkaniu Pucharu Anglii z Chelsea (0:2). Zwycięsko z półfinałowego starcia wyszli piłkarze The Blues, ale Bednarek zaprezentował się z dobrej strony.
Młodzieżowy reprezentant Polski skutecznie wywiązywał się ze swoich zadań defensywnych, i był również pomocny w ofensywie, posyłając groźne podania prostopadłe. Tak jak to pod koniec pierwszej połowy, kiedy po dograniu 22-latka groźnie uderzał Mario Lemina.
Bednarek popisał się wieloma dobrymi interwencjami w obronie i wielokrotnie zatrzymywał Edena Hazarda. Co więcej, branżowy portal WhoScored.com ocenił Polaka na 7,5, co było najwyższą notą w zespole (wspólnie z Wesleyem Hoedtem).
AC Milan, Napoli, Inter - to drużyny, którym swoje ostatnie trzy gole strzelił Mariusz Stępiński. W miniony weekend wpisał się na listę strzelców w spotkaniu swojego Chievo z rywalem z Mediolanu. Zespół Polaka przegrał 1:2.
Po godzinie gry Inter prowadził 2:0 po trafieniach Mauro Icardiego i Ivana Perisicia. W 83. minucie na boisku pojawił się Mariusz Stępiński i już siedem minut później strzelił gola kontaktowego. Później żadna bramka już nie padła.
Stępiński, poza trzema wspomnianymi drużynami, w tym sezonie zdobył bramkę również w spotkaniu z Cagliari. Do tej pory spędził 649 minut na boisku, gola strzela średnio co 162 minuty.
W niedzielnym hicie 34. kolejki Serie A Juventus przegrał 0:1 z Napoli, a to oznacza, że sprawa mistrzostwa Włoch wciąż jest otwarta. Stara Dama ma punkt przewagi nad Napoli, a do końca rozgrywek zostały tylko cztery spotkania.
W zwycięskim spotkaniu, mogącym przesądzić o losach mistrzostwa Włoch, udział wzięli Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik. Pierwszy z nich pojawił się na murawie w 61. minucie, a drugi pięć minut później.
"Nie zmienił przebiegu meczu. Koledzy szukali go podaniami, ale nie mógł przebić się przez obronę Juventusu" - napisał o występie Milika włoski "Eurosport". Dziennikarze tego samego portalu pochwalili jednak Zielińskiego, którego występ ocenili na 6,5. "Dobrze wszedł do gry, wywarł presję na pomocnikach Juventusu i skutecznie wywiązywał się ze swoich zadań".
Portal statystyczny "WhoScored.com" ocenił grę Milika na "6", a Zielińskiego na "6,5".