MŚ 2018. Niezgoda do kadry, a może jednak Kownacki? Eksperci typują, kto powinien być rezerwowym napastnikiem Polski na mundialu

Chętnych jest wielu, miejsce jedno. No, może dwa. Którego napastnika - oprócz Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika - w czerwcu na mundial powinien zabrać Adam Nawałka?

Dawid Kownacki, Mariusz Stępiński, Jakub Świerczok, Łukasz Teodorczyk, Kamil Wilczek, a może Jarosław Niezgoda albo Krzysztof Piątek - kandydatów na rezerwowych napastników jest wielu, zdecydowanego faworyta nie ma. Ale o ile jeszcze kilkanaście dni temu moglibyśmy napisać, że Adam Nawałka nie za bardzo ma w kim wybierać, o tyle teraz trzeba stwierdzić, że chętnych jest aż nadto (więcej - TUTAJ).

O to, kto powinien być rezerwowym napastnikiem kadry na mundialu, spytaliśmy ekspertów i byłych napastników reprezentacji Polski.

Marcin Żewłakow

- Skłaniam się ku wybraniu Dawida Kownackiego. Ale gdzieś tam, z tyłu głowy, siedzi mi jeszcze Jarek Niezgoda. Mam wrażenie, że dzięki grze w ekstraklasie bardzo się zbudował. Słowem: nie pęka. Nie przeraża go to, że musi wyjść na boisko i utrzymać poziom albo często zrobić coś, co ten poziom jeszcze podniesie. Dla mnie to są parametry, które predysponują go do gry w kadrze. Do bycia tym trzecim napastnikiem. Tym, który po wejściu z ławki nie będzie starał się tylko na boisku być, ale też spróbuje coś na to boisko wnieść. Poza tym jest szybki. Dlatego poważnie bym się nad nim zastanowił, obserwował go w najbliższych tygodniach. Na tę chwilę gwiazdkę jednak stawiam przy Kownackim. Serie A to Serie A. Poza tym on mentalnie też nie ucieknie. To też piłkarz, który wykazuje charakter pełne zaangażowanie i inicjatywę. Czyli to, czego powinniśmy wymagać od rezerwowego napastnika w kadrze - mówi Marcin Żewłakow, obecnie ekspert TVP, w przeszłości napastnik reprezentacji Polski, który na mundialu w 2002 roku - wchodząc z ławki - strzelił gola w meczu przeciwko USA (3:1).

Tomasz Frankowski

- Walka jest zażarta, powiedziałbym, że nawet bardzo zażarta. Ale zacząłbym od tego, że i tak uważam, iż Adam Nawałka weźmie na mundial nie trzech, a czterech napastników. Poza Arkadiuszem Milikiem i oczywiście Robertem Lewandowskim w tej chwili najbliżej kadry wydaje się być Dawid Kownacki. Co prawda nie strzelił on gola od dłuższego czasu, ale myślę, że to jego oraz kogoś z dwójki: Łukasz Teodorczyk i Jakub Świerczok, Nawałka zabierze ze sobą do Rosji - mówi Tomasz Frankowski, były napastnik reprezentacji Polski i czterokrotny król strzelców polskiej ekstraklasy.

Andrzej Juskowiak

- Tym trzecim napastnikiem będzie ktoś, kto już był blisko tej kadry. Raczej nie spodziewałbym się, że na mundial polecą zawodnicy z ekstraklasy, czyli Jarosław Niezgoda albo Krzysztof Piątek. Jeśli Adam Nawałka nie powołał ich na marcowe zgrupowanie, to już raczej tego nie zrobi. To znaczy: nie teraz, nie na mundial. Nie weźmie kogoś nowego na tak ważną imprezę. No, ale głowy nie dam... To selekcjoner decyduje. Poza tym ten najważniejszy moment sezonu dopiero nadchodzi, a z napastnikami często jest tak, że ich forma potrafi eksplodować - w jeden miesiąc potrafią zrobić więcej, niż przez całą rundę. Dlatego, jeśli Piątek i Niezgoda regularnie zaczną strzelać gole, to kto wie? Specjalnie bym jednak na to nie liczył. Oprócz Lewandowskiego i Milika na mundial pojedzie ktoś sprawdzony. A kto? Nie wiem. Może Teodorczyk, może Kownacki, a może Świerczok albo Stępiński. Jest za wcześnie, by wskazywać. Powtórzę: najbliższe tygodnie będą decydujące - mówi Andrzej Juskowiak, były napastnik reprezentacji Polski i król strzelców igrzysk olimpijskich w Barcelonie z 1992 roku.

Marcin Mięciel

- W tej chwili wszyscy mają szanse, nie widzę wyraźnego faworyta. A może inaczej: nawet nie tyle nie widzę faworyta, ile uważam, że kluczowa będzie dyspozycja w maju. Chłopaki teraz próbują się pokazać, zaczęli strzelać i dobrze. Ale to, że ktoś teraz strzela gole, nie musi mieć aż tak wielkiego znaczenia w maju, tuż przed powołaniami. Oczywiście, dyspozycja będzie się liczyć, ale kluczowa będzie forma - nie tylko ta strzelecka. Bo czasem bywa tak, że napastnik jest w gazie, ma dużo sytuacji, ale nie zdobywa bramek. Widać jednak, że dobrze się czuje na boisku i do tego przełamania brakuje mu tylko gola. Dlatego wierzę, ba, wiem, że sztab kadry jeździ, obserwuje i ma wszystko pod kontrolą. Że Adam Nawałka w maju dokona słusznego wyboru - mówi Marcin Mięciel, były napastnik m.in. Legii Warszawa i pięciokrotny reprezentant Polski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.