Korea Południowa. Ki, Kim i Koo

Historia spotkań o stawkę Polaków z Koreańczykami nie jest zbyt bogata. Składa się bowiem z jednego meczu, będącego równocześnie jednym z największych rozczarowań w dziejach naszego futbolu. W tym roku, mimo, że nasza kadra, w odróżnieniu od tej Engela, po mistrzostwo świata nie jedzie, nasze szanse w starciu z zawodnikami z Azji wydają się nieco większe.

Ludzie pracy

W grze Koreańczyków kluczowa jest przede wszystkim intensywność ruchu. Dotyczy to nie tylko momentów, w których nie są oni przy piłce, ale przede wszystkim fazy jej posiadania. Gra kolektywna jest bardzo dobrze rozwinięta, poszczególni zawodnicy mocno starają się ułatwiać życie graczowi, który rozprowadza atak, stwarzają jak najwięcej możliwości podania, wielu z nich znajduje się w pobliżu. Dzięki czemu Koreańczycy rzadko są zmuszeni do szukania bardziej bezpośredniej gry, a mogą się skupiać na szybkich wymianach krótkich podań, dzięki którym przesuwają się w kierunku bramki rywala. Szybsze przejścia z obrony do ataku są możliwe także przy dłuższych podaniach, choć są one kierowane przede wszystkim w wolne przestrzenie, gdyż nasi dzisiejsi rywale nie dysponują (poza Koo) zawodnikami, którzy komfortowo czuliby się w walkach o górne piłki.

Tworzenie miejsca

Z analogicznych powodów starają się unikać starć fizycznych. Bardzo dobrze natomiast radzą sobie z odnajdywaniem miejsca w ciasnych strefach, gdzie konieczne są precyzyjne dogrania i szybkie decyzje. Gracze Korei są bardzo ruchliwi, dobrze wychodzą z krycia, co powoduje, że zastawienie linii podań staje się nie lada wyzwaniem. Dodatkowo w wielu momentach dzięki pracowitości w przemieszczaniu się, dysponują przewagą w sektorze, w którym znajduje się piłka. Nie bez znaczenia jest też fakt, że także i zawodnicy defensywni chętnie podłączają się pod ataki. Obiegi bocznych obrońców to niemal obowiązek, podobnie jak wsparcie ze strony cofniętego pomocnika i wyższe wyjście stoperów. Takie zagęszczanie skupia też uwagę rywala na jednym miejscu, otwierając pozostałe strefy, co ułatwia szybkie przenoszenie ciężaru gry, pozwalając na otwarcie wolnej przestrzeni.

Son Son NIGEL FRENCH/AP

Ludzie techniki

Taka gra nie byłaby jednak możliwa, gdyby Koreańczycy nie dysponowali graczami o odpowiednim potencjale technicznym. Choć poza Sonem pozostałe nazwiska nie przemawiają być może do szerszej świadomości, zwłaszcza w formacjach ofensywnych nie jest to zespół, który nie posiada zawodników międzynarodowego formatu. Hwang regularnie dostaje szansę w robiącym furorę w Lidze Europy Salzburgu. Koo to jeden z bardziej cenionych w Bundeslidze specjalistów od zagrywania prostopadłych piłek, Ki ma pewne miejsce w Swansea, zaś Park to swego czasu jeden z ulubieńców Tuchela. Co istotne, każdy z tych zawodników bardzo dobrze wpasowuje się w styl gry reprezentacji - mieszankę agresywnego i skutecznego pressingu z bardzo dużą ruchliwością. A że w defensywie uzupełnia ich grupka szerzej nieznanych futbolistów, z których około połowa nosi niewiele mówiące w piłkarskim świecie nazwisko Kim? Nawet oni starają się wpasować w ten sposób gry, mniej bazując na technice, ale bardziej na pracowitym odbiorze i niezostawianiu przeciwnikom odrobiny miejsca na własnej połowie.

DLOWR DLOWR Fot. Krzysztof Ćwik

Wyzwanie

Pod pewnymi względami to spotkanie może być dla Polaków trudniejsze niż starcie z Nigerią. Choć gracze z Afryki byli trudnym rywalem zwłaszcza pod kątem fizycznym, Koreańczycy są w swoim pressingu bardzo dobrze zorganizowani. O ile ten w wykonaniu piątkowych rywali udawało się stosunkowo łatwo ominąć, dzisiejsi sparingpartnerzy prawdopodobnie postawią trudniejsze warunki. Jeśli Adam Nawałka nadal będzie się decydować na grę trójką z tyłu, może to być jedyna szansa na nieco spokojniejsze wyprowadzanie piłki, choć nadal pressing w środku pola może się okazywać przeszkodą ciężko do sforsowania. W takiej sytuacji po raz kolejny możemy spodziewać się schodzenia z konieczności Lewandowskiego w głąb pola by wspierać rozegranie. To z kolei przełoży się na problemy ze stwarzaniem sytuacji. Jest to do uniknięcia tylko wtedy, gdy Krychowiak będzie w stanie w takich ciasnych sytuacjach utrzymać się przy piłce pod presją i zagrywać otwierające podania. Póki co wygląda to bardzo różnie. A od tego głównie zależy, czy na Mistrzostwach Świata będziemy mieli szansę powalczyć o cokolwiek więcej, niż tylko wyjście z grupy.

Przeczytaj przed meczem:

Koreański dziennikarz dla Sport.pl: Korea prezentuje zupełnie inny styl, niż Japonia. A z Polakami gra dlatego, że są na tym samym poziomie, co Niemcy --> CZYTAJ WIĘCEJ

Heung-Min Son, czyli 'azjatycki David Beckham' --> CZYTAJ WIĘCEJ

Eksperymentu ciąg dalszy. Do składu reprezentacji wracają Mączyński, Pazdan i Rybus--> CZYTAJ WIĘCEJ

26.03.2018  Chorzow , Stadion Slaski .    podczas treningu reprezentacji Polski w pilce noznej przed meczem z Korea Pld .
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta


SLOWA KLUCZOWE:
Sport Pilka nozna
GRZEGORZ CELEJEWSKI

26.03.2018  Chorzow , Stadion Slaski .   Kamil Glik i Robert Lewandowski  podczas treningu reprezentacji Polski w pilce noznej przed meczem z Korea Pld .
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta


SLOWA KLUCZOWE:
Sport Pilka nozna
GRZEGORZ CELEJEWSKI

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.