Bramkarz, skrzydłowi i gra z trójką obrońców. Co chce wiedzieć Nawałka po meczach z Nigerią i Koreą Południową

Znaleźć numer trzy do polskiej bramki. Znów sprawdzić się w defensywie z trójką obrońców. Poszukać nowych rozwiązań na środku pola i zmobilizować zmienników skrzydłowych. Marcowe mecze towarzyskie z Nigerią i Koreą Południową mają dać sztabowi Nawałki odpowiedzi na kilka ważnych pytań.

29 zawodników, trzech debiutantów, kolejnych dwóch, którzy w reprezentacji jeszcze nie grali. Widać, że Nawałka na trzy miesiące przed mundialem możliwości wyjazdu do Rosji nikomu nie zamyka. Chce posprawdzać jeszcze kilka opcji, mieć większą swobodę ruchu, zapewnić sobie względny komfort. Może nawet pewien kłopot bogactwa, gdy 5 czerwca trzeba będzie ogłosić 23 wybrańców, którzy wyruszą na podbój Moskwy, Kazania, Wołgogradu. W szerszej perspektywie zagwarantują również ponowną wyprawę do stolicy kraju lub Rostowa nad Donem - tam przewidziano mecze 1/8 finału drużyn z grupy H.

Reprezentacja Polski na treningu w Czarnogórze Reprezentacja Polski na treningu w Czarnogórze KUBA ATYS

Bramkarskie trio

Część poszukiwań i pewnej kombinatoryki niejako wymusza na sztabie życie. Między słupkami polskiej bramki sytuacja z jednej strony jest prosta. Dwójkę golkiperów spełniających Beenhakkerowe hasło "international level" mamy. Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański grają regularnie i to na najwyższym poziomie. Jeśli nie nawiedzi nas kataklizm, o tym kto będzie numerem jeden, zdecyduje majowo-czerwcowa forma i bezpośrednia rywalizacja na ostatnim przed mundialem zgrupowaniu.

Wyjazd na mistrzostwa, to jednak kampania niemal miesięczna, a przynajmniej takiej byśmy chcieli. Ławkę trzeba mieć szeroką. Na pytanie kto jest trzecim bramkarzem kadry, na razie odpowiedzi nie ma. Nawałka jeszcze w tamtym roku miał nadzieję, że będzie to Łukasz Skorupski, który znakomicie spisywał się na wypożyczeniu w Empoli. Golkiper AS Roma, po powrocie do Rzymu przegrał jednak rywalizację z Alissonem. Miał grać co prawda w Pucharze Włoch, tylko że rzymianie szybko z niego odpadli. W obecnym sezonie został zatem z... jednym rozegranym meczem! Nawałka zimą zasugerował Skorupskiemu, że bez zmiany klubu nie będzie mundialu. Był zły, że operacja przenosin ostatecznie się nie powiodła.

- To trudna sytuacja dla niego i dla nas. Nie ukrywam, że bardzo liczę na tego zawodnika. Ma potencjał, jest młody, są  u niego rezerwy, cały czas się rozwija. On nie może pozwolić sobie by dalej siedzieć na ławce. Letnie okienko transferowe będzie dla niego kluczowe - to najważniejsze słowa, które na zgrupowaniu usłyszeliśmy w tym temacie od Nawałki. Selekcjoner tłumacząc powołanie Białkowskiego, był zresztą szczery. - Ponieważ Łukasz nie broni, chcemy się zabezpieczyć. Chcemy zestawić Skorupskiego z bramkarzem, który gra regularnie. Rywalizacja między nimi wyłoni golkipera numer trzy - oznajmił trener.

Obronne manewry, czyli znowu trójką

Podobnie jak podczas listopadowych meczów z Urugwajem i Meksykiem tak i teraz można być pewnym, że Nawałka, chociaż w jednym spotkaniu, zagra trójką obrońców. Po pierwsze chce mieć system agresywniejszy, który przynajmniej w teorii daje możliwość skuteczniejszego odrabiania strat, czy tworzenia zagrożeń pod polem karnym rywala, gdy mecz trzeba będzie po prostu wygrać. Po drugie, Nawałka lubi mieć różne opcje, a przyzwyczajanie rywali do naszego bazowego 4-4-2 czy 4-5-1 czasem może być zgubne i czytelne. Dowiedli tego Duńczycy. Chociaż podłoże ich wygranej może mieć też inny charakter. To jednak inny temat.

Wracając do trójki obrońców - przy atakach rywali ta zmienia się w rzeczywistości w formację pięcioosobową, bo do tyłu wracają skrzydłowi. To na nich spoczywa wielkie obciążenie motoryczne i kondycyjne. To oni muszą biegać niemal od linii do linii. Nawałka zdaje sobie z tego sprawę, ale i podchodzi do tematu rozsądnie.

- Mecz z Urugwajem pokazał, że było to ustawienie, które wyglądało obiecująco. Tym bardziej, że nie wystąpiliśmy w pełnym składzie. Na tym zgrupowaniu też chcemy je przetestować, ale będzie ono zależne od formy zawodników - wyjaśnił. Forma i możliwości - słowa w tym temacie kluczowe.

Ochota do sprawdzenia 3-5-2 z ostatnio nieobecnymi (Piszczkiem czy Pazdanem) z pewnością jednak jest. Jak to może wyglądać? Pazdan, Glik Cionek, który gra w tym systemie w SPAL? A może z lewej strony zamiast legionisty postawić w ramach testu na Marcina Kamińskiego, któremu ustawienie z trójką defensorów w VfB Stuttgart też nie jest obce? Z prawej strony można ustawić też rzecz jasna Łukasza Piszczka. Na wahadle znów przyjrzeć się Rybusowi i Bereszyńskiemu lub, jeśli ten będzie miał problemy ze zdrowiem, z zaciekawieniem sięgnąć po Tomasza Kędziorę. Wariantów - nawet tych bardziej fantazyjnych - jest kilka. Nawałka pewnie czymś nas zaskoczy. Nie dlatego, że tak lubi, ale dlatego, by samemu wiedzieć więcej.

Na pomoc

Wiosna przywitała Nawałkę problemem ze skrzydłowymi. Niedawno wydawało się, że w tym sektorze boiska dużego kłopotu nie ma. Na lewej stronie królował Kamil Grosicki, na prawej był Jakub Błaszczykowski. Dobrą alternatywą dla nich stał się też Maciej Makuszewski. Tyle że gracz Lecha doznał  poważnej kontuzji (zerwanie więzadła krzyżowego), a Błaszczykowski po urazie pleców wciąż dochodzi do siebie w Niemczech. Selekcjoner sięgnął więc po sprawdzonego i doświadczonego Sławomira Peszkę. Wydaje się, że podczas któregoś z meczów z niego skorzysta. Bardziej by przekonać siebie i kibiców, że Peszko jeszcze może. Że kadra i Lechia to dwa inne światy, by mieć podkładkę na przyszłość.

Dużą szansę pokazania się na prawej stronie ma za to brylujący w Ekstraklasie Przemysław Frankowski. Szybki 22-latek z czterema golami i czterema asystami w lidze zdaję sobie sprawę, że stawka zgrupowania jest dla niego olbrzymia.

- To ostatni moment by się zaprezentować trenerowi, trzeba jak najwięcej wyciągnąć z tych meczów. Czy przez nieobecność Kuby, coś się dla mnie zmieni? Może łatwiej będzie wejść do składu? A może właśnie nie. Trener na pewno ustawi wszystko tak, by było z korzyścią dla drużyny -  wyjaśnił nam pytany o sprawę pomocnik Jagiellonii. Nawałka dużego wyboru nie ma. Frankowski, Kędziora lekko przesunięty Zieliński... na tym pomysły raczej się kończą. Choć pewnie kilku kibiców przypomniałoby sobie jeszcze o Rafale Kurzawie.

Taras Romanczuk Taras Romanczuk AGNIESZKA SADOWSKA

Na środek

Zmienna forma Grzegorza Krychowiaka w barwach WBA i obawa o kontuzję sprawiły, że Nawałka zaczął szukać opcji na pozycje numer sześć. Ma tam oczywiście jeszcze Krzysztofa Mączyńskiego czy Karola Linettego, ale jak sam przyznaje to trochę inni gracze. Z pomocą selekcjonerowi przyszedł... prezydent RP, dając polski paszport Tarasowi Romanczukowi.  

- Kiedy Krychowiak miał problemy zdrowotne mieliśmy problemy z obsadzeniem jego pozycji. Mączyński, Linetty, Góralski czy interesujący nas Żurkowski to gracze o innej charakterystyce, o innym stylu gry. Romanczuk doskonale prezentuje się w powietrzu jeśli chodzi o zadania defensywne. Dobrze trzyma pozycję, świetnie asekuruje. Bardzo przypomina Grzegorza - tłumaczył powołanie selekcjoner. Nawałka chce mieć alternatywę dla gracza WBA i zarazem osobę, która w środku pola napędzi konkurencję.

Łatwo można wyczuć, że szkoleniowiec z osobą, mającego ukraińskie korzenie gracza, wiąże duże nadzieje. Zawodnik Jagi przez sztab monitorowany był dużo wcześniej. Wiele wskazuje na to, że co najmniej 45 minut w którymś z meczów dostanie.

Do ataku!

Mniej wątpliwości jest jeśli chodzi o naszą ofensywę. Robert Lewandowski, który przyznał, że dwóch całych spotkań raczej nie rozegra, chętnie podejrzy jak w ataku idzie bramkostrzelnemu ostatnio Łukaszowi Teodorczykowi, Dawidowi Kownackiemu i Jakubowi Świerczokowi. Przy grze na dwójkę napastników pewnie wszyscy dostaną swoją krótszą lub dłuższą szansę. Arek Milik z racji powrotu po kontuzji nie powinien być eksploatowany dłużej niż przez kwadrans. Nasz sztab medyczny od zawsze był zdania, że po takich kontuzjach (zerwanie więzadeł) hasło "wyścig z czasem" należy zamienić na "dajmy mu czas". Co potrafi Milik, wszyscy wiemy, a najbardziej potrzebny będzie nam w czerwcu. Niech spokojnie się na piłkarskie lato szykuje.

Copyright © Agora SA