Messi jest boski, Argentyna ludzka, czyli pięć rzeczy których się dowiedzieliśmy z meczu Argentyna-Szwajcaria o...

Potyka się, zatacza, ale jakoś drogę znajduje. Oglądamy wielki mundial, ale bez wielkich drużyn. Bez kogoś wyrastającego ponad resztę. Każdy w którymś momencie cierpiał. Argentyna jest przykładem skrajnym, cierpi do granic wytrzymałości, a z nią widz. Leo Messi jest w tym turnieju boski, a Argentyna przy nim bardzo ludzka - pisze Paweł Wilkowicz, wysłannik Sport.pl na mundial w Brazylii
Lionel Messi, Angel di Maria i Lucas Biglia cieszą się z awansu Argentyny do ćwierćfinału MŚ 2014 Lionel Messi, Angel di Maria i Lucas Biglia cieszą się z awansu Argentyny do ćwierćfinału MŚ 2014 Fot. EDDIE KEOGH

...Argentynie.

Potyka się, zatacza, ale jakoś drogę znajduje. Oglądamy wielki mundial, ale bez wielkich drużyn. Bez kogoś wyrastającego ponad resztę. Każdy w którymś momencie cierpiał. Argentyna jest przykładem skrajnym, cierpi do granic wytrzymałości, a z nią widz. Leo Messi jest w tym turnieju boski (choć to jeszcze nie powód, żeby nie dawać mu żółtych kartek, gdy się przepycha), a Argentyna przy nim bardzo ludzka. Zbyt jednostajna, niezgrana, albo zbyt przewidywalna dla rywala. Tego wyszarpanego z trudem prowadzenia też nie pilnowała, tylko puściła Szwajcarów na żywioł. Ale jedno trzeba Argentyńczykom oddać: w każdym meczu mają więcej sił niż rywal i w końcu coś wymyślą. Najlepszym przykładem maratończyk di Maria. Chyba tylko jego wytrzymałość powstrzymała Alejandro Sabellę przed zdjęciem go z boiska. Bo od czasu do czasu mignął szarżą, strzelał najczęściej w drużynie, ale był też fabryką strat. Ale gdy Messi ruszył z piłką w decydującej akcji, di Maria nadążył i został bohaterem. Z dwóch drużyn, które tak zamęczają rywali i zadają kończący cios metoda Holandii - zamęczanie metodyczne - wydaje się jednak bezpieczniejsza niż metoda argentyńska - zamęczanie chaosem. Ale niewykluczone, że to rozstrzygną już między sobą, w półfinale.

...Szwajcarii.

To co się działo w Sao Paulo nie jest żadną niespodzianką. Zgrani piłkarze z mocnych lig, świetny trener Ottmar Hitzfeld - kto miał Argentynie uprzykrzyć życie, jeśli nie oni? Od dziesięciu lat zabrakło ich w tylko jednym wielkim turnieju - w naszym Euro. Ale jak Holendrzy po klęsce w rundzie grupowej dwa lata temu, po swoim niepowodzeniu wrócili silniejsi. To drużyna stworzona do frustrowania rywala, wciągania w kopaninę na swoich warunkach. Para Gokhan Inler i Valon Behrami w takich warunkach kwitnie. Obrońca Fabian Schaer - też. Jego FC Basel słynie z dobrych wyników w meczach z przeciwnikami z Premiership, a ten mecz był przecież arcyangielski, w najgorszym stylu. Szwajcarzy na poprzednim mundialu osaczyli Xaviego i Hiszpanię tak, że wygrali z nimi na inaugurację. Argentynę, drużynę przy ówczesnej Hiszpanii bardzo ubogą w schematy, Szwajcaria już prawie zadusiła. W dogrywce brazylijscy kibice krzyczeli ?ole!? po każdym udanym szwajcarskim podaniu. Będą od teraz wiedzieli, żeby wroga nie drażnić.

...niedocenionych bramkarzach.

Guillermo Ochoa - bohater bez klubu. Rais M?Bolhi - bohater z ławki rezerwowych w CSKA Sofia. Sergio Romero - bohater, który cały czas słyszy, że może się schować przy Willym Caballero, którego Sabella uparł się pomijać przy powołaniach. Willy jest świetny, ale Romero zasłużył na dobre słowo. W drugiej połowie zrobił komedię z bronienia wolnego, ma problem z wychodzeniem do dośrodkowań, ale przy groźnych strzałach był niezawodny. Sądźmy po efektach: gdyby nie on w meczach z Bośnią, Iranem, i Szwajcarami, Argentyny mogłoby już nie być w turnieju.

Xherdan Shaqiri efektownie pada po faulu rywala Xherdan Shaqiri efektownie pada po faulu rywala Fot. Sergei Grits

...szkoleniu młodzieży.

Szwajcaria odpadła z organizowanych przez siebie mistrzostw Europy już w rundzie grupowej, jak Polska. Belgia - też. Dziś mają świetny futbol, Szwajcaria również klubowy, bo FC Basel pokazuje klasę w europejskich pucharach. Wszystko dzięki planom szkolenia młodzieży. To mogą być nawet plany spóźnione, bo o ile Szwajcarzy zaczęli na czas, to Belgowie już nie, sumienia na dobre ich ruszyły dopiero po klęsce w Euro. Oba kraje mają szkolenie koordynowane centralnie, ale też na tyle podniosły prestiż trenerów młodzieży, że zaczął się wyścig w szkoleniu również w klubach. Szwajcaria talenty znajduje głównie w imigranckich rodzinach, gdzie futbol ciągle jeszcze jest drogą awansu. Belgia - na przedmieściach swoich dużych miast. Polska nie pójdzie ani jedną ani drugą drogą, ale mogłaby chociaż z tym planem spróbować. Nie tylko Belgia i Szwajcaria, Kolumbia również udowodniła, że piłkarze z sukcesami w reprezentacjach młodzieżowych, trafiający razem do dorosłej piłki, to najlepszy sposób by wyjść z cienia.

Angel di Maria i Lionel Messi cieszą się po akcji, która dała Argentynie awans do ćwierćfinału MŚ 2014 Angel di Maria i Lionel Messi cieszą się po akcji, która dała Argentynie awans do ćwierćfinału MŚ 2014 Fot. IVAN ALVARADO

...strzelaniu goli w klubach i reprezentacji.

Z 15 najlepszych strzelców Europy w ostatnim sezonie (po trzech czołowych zawodników z pięciu wielkich lig) na mundial przyjechało dziesięciu: Luis Suarez, Daniel Sturridge, Yaya Toure z Anglii, Ciro Immobile z Włoch, Cristiano Ronaldo, Messi i Diego Costa z Hiszpanii. Mario Mandżukić i Josip Drmić z Bundesligi. Kameruńczyk Vincent Aboubakar z Francji. Konstelacji gwiazd mundialu z tego nie ułożymy, do dziś przetrwało ich tylko dwóch, obaj zagrali w meczu Szwajcaria - Argentyna. Drmić już jedzie do domu, został tylko Messi. Rywalizujący z nim o tytuł króla strzelców James Rodriguez był na liście strzelców Ligue 1 dwudziesty pierwszy. Thomas Mueller w Bundeslidze - trzynasty, a Arjen Robben - dwudziesty. Karim Benzema - piąty. Logiki w tym nie ma. Ale rozrywka pierwszorzędna.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.