Najmniej ze wszystkich trenerów zarabia Miguel Herrera. Szkoleniowiec Meksyku, który w październiku objął kadrę tymczasowo, a w końcu został z nią na dobre, dostaje rocznie 130 tysięcy funtów. Niewiele więcej od swoich federacji otrzymują James Kwesi Appiah (Ghana, 150 tysięcy funtów) i Niko Kovac (Chorwacja, 160 tys.). Cała trójka z zazdrością może patrzeć na zarobki zamykającego czołową "dziesiątkę" Juergena Klinsmanna. Były as reprezentacji Niemiec i ich były selekcjoner w roli trenera kadry USA inkasuje rocznie 1,56 mln funtów.
Włoch, który w przeszłości prowadził m.in. Milan, Inter i Juventus, w Japonii zarabia rocznie trochę ponad 1,5 mln funtów.
Takie same zarobki jak Zaccheroni ma Louis van Gaal. Holender "odkuje" się w Manchesterze, gdzie jako menedżer United ma zarobić w trzy lata 25 mln funtów.
Najlepszy nie znaczy najbogatszy. W 2010 roku poprowadził Hiszpanię do tytułu mistrzowskiego na mundialu w RPA, dwa lata temu wygrał z nią finały mistrzostw Europy, ale według "Daily Mail" wcale nie ma wygórowanych wymagań.
Człowiek, który podobno stał za przemianą gry niemieckiej kadry (to on miał nią dowodzić w trakcie MŚ 2006, podczas których był asystentem Juergena Klinsmanna) zarabia dobrze, ale w Brazylii spotka lepiej opłacanych selekcjonerów.
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć byłego szkoleniowca m.in. Borussii Dortmund i Bayernu Monachium.
Trenerski obieżyświat (pracował m.in. w Kuwejcie, Portugalii i Anglii) wrócił, by do ojczyzny, by po raz drugi zdobyć dla niej Puchar Świata. A przy okazji dobrze zarobić.
Włoski nauczyciel piłki i wychowawca tamtejszych piłkarzy nie może narzekać na zarobki.
Trenerowi Anglików można pozazdrościć pensji, ale na pewno nie grupy, do jakiej trafiła jego drużyna. Jeśli od zespołu Hodgsona w grupie D lepsze okażą się drużyny Włoch i Urugwaju, szkoleniowiec będzie musiał chować się przed dziennikarzami i kibicami.
Utytułowany Włoch zarabia prawie dwa razy więcej od następnego na liście Hodgsona. W Brazylii będzie musiał udowodnić, że jest wart tak dużych pieniędzy. Raczej nie wystarczy wyjście z grupy, w której zagrają też faworyzowana Belgia i solidna Korea Południowa. A już o awans do 1/8 finału Rosji nie będzie łatwo. Z drugiej strony kadrowo jest na tyle mocna, by mogła poważnie namieszać na mundialu, a trenera na pewno ma klasowego.