VAR na mundialu w Rosji. Po raz pierwszy w historii

Co to jest VAR? Kiedy ma działać i w jakich sytuacjach? Gdzie VAR już działa? Za i przeciw systemowi VAR, który w Rosji po raz pierwszy pojawi się na mistrzostwach świata 2018.

W piłce nożnej trwa prawdziwa rewolucja. W kolejnych krajach wprowadzany jest system wideoweryfikacji, mający na celu pomóc sędziom rozstrzygać w kluczowych momentach pojedynków piłkarskich. Zgodnie z zapowiedzią szefa FIFA, Gianniego Infantino, ten system pojawi się również, podczas zbliżających się mistrzostw świata w Rosji. Pierwszy raz w historii mundialu sędziowie będą mogli korzystać z VARu.

Oficjalnie: VAR zatwierdzony na mistrzostwa świata w Rosji

Co to jest VAR?

VAR to jest skrót od angielskiego Video Assistant Referee, inaczej zwany również systemem wideoweryfikacji. Zadebiutował w grudniu 2016 roku podczas Klubowych Mistrzostw Świata. Sędzia Victor Kasai wstrzymał mecz Atletico Nacional – Kashima Antlers, udał się do stanowiska z monitorem, po czym zmienił swoją decyzję. Początkowo Węgier puścił grę dalej, ale ostatecznie po sygnale od asystenta VAR, cofnął się do sytuacji z faulem, przeanalizował sytuację na monitorze i przyznał rzut karny dla japońskiego zespołu, po którym padł gol.

Mistrzostwa Świata to nie będą pierwsze rozgrywki FIFA, w których będzie używany VAR. Wcześniej używano system podczas wspomnianych Klubowych Mistrzostw Świata w 2016 roku, a także rok później podczas mundialu u-20 oraz w Pucharze Konfederacji.

Jak to działa?

Na terenie stadionu znajduje się specjalny pojazd, wyglądający podobnie do telewizyjnego wozu transmisyjnego. W trakcie spotkania znajduje się tam jeden lub więcej tzw. asystentów AVAR, który ma dostęp do powtórek telewizyjnych z prowadzonego spotkania. W przypadku gdy dojdzie w meczu do kontrowersji, to za pomocą specjalnego zestawu słuchawkowego sędzia VAR może podpowiedzieć arbitrowi głównemu, jak powinien zareagować. Prowadzący dane spotkanie ma w tym wypadku dwie możliwości:

-   zaakceptuje sugestię asystenta VAR

-   jeżeli dalej nie jest pewny decyzji, może na specjalnym monitorze ustawionym w pobliżu boiska, obejrzeć przygotowany przez asystentów VAR materiał wideo z danej akcji i samemu podjąć decyzję.

Bardzo często ludzie będący na stadionie (a i nie rzadko też przed telewizorami) są zdezorientowali, w momencie podjęcia decyzji przez sędziego i przez kilka minut zastanawiają się dlaczego została podjęta taka decyzja, w związku z jakim przewinieniem. Dlatego FIFA postanowiła, że podczas mundialu będą wyświetlały się na stadionowych telebimach powtórki akcji, która została sprawdzona poprzez system VAR. Nie będą się one jednak wyświetlały w czasie rzeczywistym i w trakcie wideoweryfikacji, a tuż po wznowieniu, tak aby kibice nie wywierali presji na sędziego. Niewykluczone, że podobne rozwiązanie zostanie wprowadzone później w rozgrywkach ligowych, a na stadionach, gdzie nie ma telebimów, spiker będzie mówił, w związku z jakim wydarzeniem został użyty VAR i co postanowił sędzia.

Przed podjęciem decyzji materiał wideo może zobaczyć jedynie asystent wideo, oraz arbiter główny.

Mundial. Powtórki VAR będą wyświetlane na stadionowych telebimach

Kiedy VAR może zostać użyty?

To, że system VAR będzie dostępny na każdym spotkaniu mundialu nie oznacza, że można go używać w każdej niepewnej decyzji. Są tylko cztery przypadki, w których sędzia może skorzystać z wideoweryfikacji

1.     Gol (uznanie lub nie uznanie strzelonej bramki)

2.     Rzut karny (należy się czy nie)

3.     Czerwona kartka (mowa jednak o bezpośredniej czerwonej kartce, czerwona w wyniku dwóch żółtych nie może być sprawdzona)

4.     Kiedy ukarany kartką został niewłaściwy zawodnik

Gdzie VAR już działa?

Możliwość korzystania z wideoweryfikacji została zatwierdzona w czerwcu 2016 roku przez Międzynarodową Radę Piłkarską (IFAB), która ma za zadanie określać przepisy gry w piłkę nożną i wprowadzenie VAR’u w danej lidze musi być najpierw zatwierdzone przez tę organizację. Pierwszy test systemu odbył się w sierpniu 2016 roku w spotkania United Soccer League pomiędzy New York Red Bull II, a Orlando City. Testowano go także w trakcie meczu towarzyskiego Włochów, z Francuzami, który został rozegrany 1 września 2016

Obecnie system VAR działa w kilku ligach, w tym w polskiej Lotto Ekstraklasie. Pierwsze próby odbyły się już pod koniec sezonu 2016/2017. Podczas meczu 36. kolejki pomiędzy Koroną Kielce, a Legią Warszawa sędziami VAR byli Paweł Gil oraz Rafał Rostkowski. Nie mieli oni jednak łączności z sędzią głównym i testowany był jedynie sposób analizy spornych sytuacji.

Pierwszy raz w Polsce w pełni działający system został użyty 7 lipca w trakcie spotkania o Superpuchar Polski pomiędzy Legią Warszawa, a Arką Gdynia. 10 dni później podczas meczu Korona Kielce – Zagłębie Lubin został pierwszy raz użyty w Lotto Ekstraklasie. Początkowo tylko jeden pojedynek ligowy był wybierany, jako te w którym sędzia będzie miał możliwość wideoweryfikacji. Z każdym kolejnym miesiącem było coraz więcej spotkań Lotto Ekstraklasy, w których można było używać systemu VAR. Od lutego 2018 roku podczas wszystkich pojedynków ligowych dostępny jest ten system. Wyjątkiem są tylko kolejki, w ramach których rozgrywana jest Multiliga. PZPN ma dostępne tylko 4 pojazdy VAR, przez co w 30. kolejce Lotto Ekstraklasy działacze polskiej federacji postanowili, że skoro nie są w stanie zapewnić możliwości wideoweryfikacji na wszystkich stadionach... to nie będzie tego systemu na żadnym.

W zagranicznych ligach również jest dostępny VAR. W kwietniu 2017 roku wideoweryfikacja zadebiutowała w australijskiej A-League. Kilka miesięcy później system wideoweryfikacji trafił do amerykańskiej Major League Soccer, a także do kilku czołowych europejskich lig. VAR dostępny jest w niemieckiej Bundeslidze, włoskiej Serie A oraz portugalskiej Primeira Lidze (no i we wspomnianej polskiej Lotto Ekstraklasie). Władze La Liga zapowiedziały, że od sezonu 2018/19 również w najważniejszej hiszpańskiej lidze będzie dostępny system. Śladem La Liga, poszła także Ligue 1 i we Francji również od przyszłego sezonu będzie można korzystać z wideoweryfikacji. W kwietniu 2018 roku przedstawiciele Premier League odrzucili wniosek o wprowadzenie VAR’u w tych rozgrywkach, jednak system będzie dalej testowany podczas niektórych spotkań Pucharu Anglii oraz Pucharu Ligi Angielskiej.

System wydaje się idealny, ale czy tak jest?

System VAR wydaje się być lekiem na całe zło i niesprawiedliwość piłki nożnej. Ile razy kibice piłkarscy zastanawiali się czemu arbiter nie uznał bramki, mimo że piłka minęła linię bramkową, jak na przykład podczas mundialu w 2010 roku, kiedy w meczu Niemcy – Anglia sędzia Larrionda nie uznał gola strzelonego przez Franka Lamparda, mimo że piłka zdecydowanie minęła linię bramkową całym obwodem. W tamtym meczu Niemcy ostatecznie wygrały 4:1, ale kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby arbiter miał możliwość sprawdzenia sytuacji na powtórce wideo i uznałby trafienie Anglika.

Często zdarzały się także sytuacje, w których jeden zawodnik brutalnie fauluje innego gracza, a sędziemu zdarzenie umykało, lub karał faulującego jedynie żółtą kartką. Bądź sytuacje w których było zagranie ręką w polu karnym, którego sędzia nie zauważył, w efekcie czego, albo nie został podyktowany rzut karny (jeżeli dotknął piłki obrońca) albo bramka nie została anulowana (jeżeli strona atakująca dopuściła się takiego zagrania).

W teorii wydaje się, że ten system nie ma wad, ale czy aby na pewno? Należy pamiętać, że w wozie, w który obsługuje system VAR, znajdują się też ludzie. A skoro jest czynnik ludzki, to mimo możliwości wideoweryfikacji, mogą zdarzać się pomyłki. W meczu 7. kolejki Lotto Ekstraklasy Szymon Marciniak podyktował rzut karny w meczu Śląska z Cracovią. Początkowo arbiter z Płocka zadecydował, że będzie rzut wolny, ale po zastosowaniu systemu VAR postanowił wskazać na wapno, mimo że w tej sytuacji... w ogóle nie doszło do faulu.

W innym przypadku podczas meczu Niemcy - Kamerun w ramach Pucharu Konfederacji 2017 arbiter Wilmar Roldan po wideoweryfikacji ukarał czerwoną kartką... nie tego zawodnika faktycznie faulował. Dopiero po kolejnym sprawdzeniu sytuacji sędzia poprawił się i wyrzucił z boiska sprawcę zamieszania.

Na początku funkcjonowania systemu zdarzały się również problemy techniczne, kiedy przez większość (lub w niektórych przypadkach w całym) meczu system VAR nie działał, wraz z komunikacją radiową między arbitrem głównym, a asystentem VAR. Takie sytuacje miały miejsce np. w Bundeslidze (HoffenheimWerder Brema; Hertha Berlin – VfB Stuttgart czy HSV – Augsburg) czy Serie A (Bologna – Torino).

Część krytyków wideoweryfikacji mówi też, że powtórki niepotrzebnie wydłużają spotkanie, ponieważ w skrajnych przypadkach przez VAR mecz jest przedłużany nawet o 5 minut. Wiadomo system nie jest idealny i jeszcze jest sporo pracy przed osobami decyzyjnymi, aby korzystanie z VAR przebiegało jeszcze płynniej i nie zajmował tyle czasu. Wydaje się jednak, że dodatkowe 5, czy nawet 10 minut meczu, w obliczu sprawiedliwego rozstrzygnięcia jest na obecną chwilę zdecydowanie mniejszym złem, niż gdyby wideoweryfikacji miało nie być.

23309980

REKLAMAREKLAMA 

Więcej informacji znajdziesz tutaj >>

Iwan o hicie Wisła-Legia. - Promocja polskiej piłki? Niewiele polskiej piłki tam było. Jak ja zdobywałem mistrzostwo, to spoza Krakowa był jeden piłkarz [DOGRYWKA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.