El. MŚ 2018. Apokalipsa Włoch. Nawet piłkarze podważali decyzje trenera

- Brak awansu na MŚ 2018 byłby apokalipsą - mówił jeszcze we wrześniu Carlo Tavecchio, prezes włoskiego związku piłki nożnej. Najczarniejszy scenariusz dla czterokrotnych mistrzów świata sprawdził się po porażce w barażowym dwumeczu ze Szwecją (0-1, 0-0). Teraz Włosi płaczą, szukają winnych i liczą wielomilionowe straty.

- Kur**, ja mam wejść? Musimy wygrać, a nie zremisować - powiedział w trakcie drugiej połowy Daniele De Rossi odmawiając wyjścia na rozgrzewkę. Gwiazda Romy wskazała jednocześnie na Lorenzo Insigne. - Pomyślałem, że lepiej by było, gdyby on wszedł za mnie - wytłumaczył po meczu.

Dziwne decyzje

Skrzydłowy Napoli - sześć goli i pięć asyst w tym sezonie - to najlepszy ofensywny włoski piłkarz. Dlatego decyzja trenera Giampiero Ventury o tym, by w dwumeczu zagrał zaledwie 14 minut (zero w rewanżu) i to jako środkowy pomocnik (!) jest absolutnie niewytłumaczalna. To tak, jakby Adam Nawałka nie dał szansy Kamilowi Grosickiemu, po czym wystawił go w drugiej linii za Karola Linettego. Pomieszanie z poplątaniem.

Takich dziwnych rozwiązań było więcej. Miesiącami Ventura przekonywał, że Jorginho nie gra, bo nie pasuje do jego systemu. Gwiazda Napoli nie zagrała ani minuty w eliminacjach i mogła jeszcze zmienić reprezentację, by występować dla Brazylii. Jednak na decydujące spotkanie wyszedł w pierwszym składzie. I stworzył swoim kolegom dwie znakomite okazje bramkowe.

Rewanż minął głównie pod kątem kontrowersji sędziowskich. Sędzia Mateu Lahoz mógł podyktować aż cztery rzuty karne - po dwa dla każdej z drużyn - ale nie odgwizdał żadnego, czego nie da się usprawiedliwić w żaden sposób. To kolejny dowód na to, że VAR jest koniecznością. Zwłaszcza gdy przypomni się okoliczności, w jakich z szansami na mundial pożegnała się Irlandia Północna (0-1 w dwumeczu ze Szwajcarią po "wymyślonym" karnym).

Kto ma strzelać gole?

Jednak nikt nie tłumaczy porażki Włochów błędami sędziowskimi, to byłby absurd. To prawda, obecne pokolenie jest zdecydowanie mniej utalentowane niż wiele poprzednich. Na MŚ 1998 Włosi powołali takich napastników jak Roberto Baggio, Alessandro Del Piero, Christian Vieri czy Enrico Chiesa. W domu zostali za to Gianfranco Zola, Roberto Mancini, Francesco Totti, Giuseppe Signori, Fabrizio Ravanelli, Vincenzo Montella, Pierluigi Casiraghi i Paolo Di Canio. W tej chwili każdy z nich byłby największą gwiazdą ataku - Szwecję mieli straszyć bezproduktywny Manolo Gabbiadini i nieskuteczny w poniedziałkowy wieczór Ciro Immobile.

Napastnik Lazio zachwyca w tym sezonie - 18 goli w 15 występach! - ale to jedynie król własnego podwórka. W Torino został królem strzelców, po czym jego umiejętności brutalnie zweryfikowała Borussia Dortmund oraz Sevilla. Oba kluby oddały go bez żalu, a wręcz z wielką ulgą. W reprezentacji w 29 meczach strzelił siedem goli - z czego sześć w tych eliminacjach, był najlepszym strzelcem Italii przed Andreą Belottim (cztery trafienia). Ventura miał jeszcze do dyspozycji wracającego do formy po kontuzji Belottiego, Edera (rezerwowego Interu) i odradzającego się w Valencii Simone Zazę. W ciągu ostatniego roku do kadry byli powoływani tacy napastnicy jak Roberto Inglese, Nicola Sansone, Andrea Petagna, Gianluca Lapadula czy Leonardo Pavoletti. To zawodnicy, którzy odbili się od Milanu czy Napoli, by wrócić do średniaków ligi włoskiej (jedynie Sansone gra w Villarrealu).

Defensywny pomocnik najskuteczniejszy

Dość powiedzieć, że spośród zawodników powołanych na mecz ze Szwecją najlepszym strzelcem kadry jest... Daniele De Rossi z 21 golami. Defensywny pomocnik wyprzedza obrońcę Giorgio Chielliniego (osiem goli), dopiero na trzecim miejscu znajduje się Immobile (siedem goli, ex aequo z Antonio Candrevą).

Anonim trenerem

Jednak nawet te oczywiste braki w jakości nie tłumaczą Giampiero Ventury. Narzekamy na tych piłkarzy, bo to Włosi i mamy w pamięci wybitne reprezentacje sprzed lat. Jednak ta ekipa i tak miała obowiązek awansować na mundial. Ventura mając piłkarzy stworzonych do systemu 4-3-3 - wtedy mógłby zmieścić w składzie Insigne i np. znajdującego się w dobrej formie Stephana El Shaarawy'ego - regularnie stawiał na ustawienie 3-5-2 (jeszcze wcześniej 4-2-4, ale w nim środek pola zupełnie nie istniał). W tej formacji nie ma miejsca dla takich zawodników, którzy mogliby ożywić grę zespołu w trudnych momentach. Były trener Torino okazał się nieodpowiednim człowiekiem na nieodpowiednim miejscu - jego jedynymi sukcesami w 41-letniej karierze były do tej pory zwycięstwa w Serie D (czwarta liga) z Entellą i Pistoiese (1985 i 1991 rok) oraz w Serie C (trzecia liga) z Lecce (1996).

Niedawno nowy kontrakt

To zastanawiające, jak taki trener w ogóle został selekcjonerem. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że dostał tę posadę ze względu na przyjaźń z Carlo Tavecchio, prezesem włoskiej federacji. Jeszcze w sierpniu Ventura dostał nowy kontrakt do 2020 roku - choć znajduje się w nim opcja rozwiązania kontraktu ze względu na brak awansu do MŚ 2018.

A przecież Włosi mają najlepszych trenerów na świecie. W minionym sezonie szkoleniowcy z tego kraju wygrali trzy z pięciu najlepszych lig europejskich, w dodatku triumfowali w angielskiej Premier League cztery razy w ostatnich siedmiu latach. Za lepszych włoskich trenerów można uznać Ancelottiego, Allegriego, Conte, Capello, Spallettiego, Montellę, Mazzariego, Donadoniego, Prandellego, Di Francesco, Manciniego, Ranieriego oraz kilku innych - nie każdy chciałby trenować reprezentację, ale czy nie dało się skłonić do przyjęcia oferty nikogo z tego grona?

Ventura za swoją kompromitację zapłaci posadą. Według włoskich mediów zostanie oficjalnie zwolniony jeszcze w poniedziałek.

Kibice wściekli

Fani są jednak wściekli na jego zachowanie po meczu. Nie pojawił się jak to zwykle ma miejsce przed kamerami stacji Rai w przeciwieństwie do np. Gianluigiego Buffona. Po odpadnięciu już w fazie grupowej MŚ 2014 Cesare Prandelli i prezes federacji Giancarlo Abete od razu podali się do dymisji. Selekcjoner zrezygnował też z należnych mu pieniędzy. - Szacunek dla nich. Wzór do naśladowania - pisali włoscy fani w mediach społecznościowych.

A co zrobił Ventura na konferencji prasowej? - Rezygnacja? Muszę rozwiązać kilka problemów. Spotkam się z przedstawicielami federacji i przedyskutujemy to - stwierdził 70-letni trener.

Przeciwieństwo Conte

Różnice między kadrą Antonio Conte na Euro 2016 a tą prowadzoną przez Venturę pokazuje np. Emanuele Giaccherini. Conte wymyślił go jako swojego żołnierza, człowieka od zadań specjalnych. I ten przeciętny piłkarz stał się idealnie działającym trybikiem w jego maszynie. Conte przed francuskim turniejem również był krytykowany, ale od początku wierzył w swoje pomysły i nigdy nie zawrócił z obranej drogi. Ventura za to miotał się między formacjami i zmieniał swoje zdanie choćby w sprawie Jorginho. Nie zdecydował się również na opcję frontalnego ataku w końcówce meczu ze Szwecją, kończąc go z trzema środkowymi obrońcami na murawie. Nawet De Rossi podpowiadał sztabowi szkoleniowemu, by na boisku pojawił się Insigne.

Rewolucja czeka

Nowy selekcjoner Italii zostanie zmuszony do przeprowadzenia rewolucji. Kariery reprezentacyjne zakończyli Gianluigi Buffon i Daniele De Rossi, a tym samym tropem mają podążyć Andrea Barzagli i Giorgio Chiellini. Nowy trener będzie musiał również przemyśleć przyszłość takich zawodników jak Claudio Marchisio, Eder, Leonardo Bonucci czy Antonio Candreva - podczas kolejnego wielkiego turnieju (Euro 2020) będą mieć kolejno 34, 34, 33 oraz 33 lata.

Co gorsza, następcy tych piłkarzy nie będą już młodzieniaszkami podczas MŚ 2022 - Alessio Romagnoli będzie miał 27 lat, Daniele Rugani 29, Mattia Caldara 28, Federico Bernardeschi 28, Domenico Berardi 28, Andrea Conti 28, a Alessio Florenzi 31.

Katastrofa finansowa

Włosi nie zakwalifikowali się na mundial dopiero drugi raz w historii - nie pojechali do... Szwecji w 1958 roku - co jest katastrofą nie tylko sportową czy wizerunkową, ale również ekonomiczną. Marco Bellinazzo, znany włoski dziennikarz "Sole24Ore" ocenił, że włoska federacja straci 8 mln euro premii za awans na mundial i 12 mln za bonusy i nowe kontrakty sponsorskie, a to zaledwie część utraconych przychodów.

Niezadowolona będzie również FIFA. - Telewizje Rai i Sky gotowe są zapłacić w sumie 180 mln euro za prawa do pokazywania mundialu we Włoszech. Jeśli Włochów na turnieju zabraknie, trudno będzie przebić kwotę 80 mln euro - uważa cytowany przez agencję ANSA jeden z telewizyjnych dyrektorów. Prawa telewizyjne są niezwykle drogie, bo z 50 najchętniej oglądanych programów telewizyjnych w historii Włoch aż... 49 to mecze piłkarskie! 45 z nich to starcia reprezentacji Włoch, z czego 32 na mistrzostwach świata.

Soccer Report 2017Soccer Report 2017 (Soccer Report 2017)

- Przykro mi ze względu na włoskie dzieci, które marzą o grze w reprezentacji Włoch. Nie daliśmy rady zrobić czegoś ważnego dla całego społeczeństwa - powiedział zapłakany Gianluigi Buffon, który przeprosił całą Italię. Legendarny bramkarz stracił okazję występu na swoim szóstym mundialu. Tym, który miał zakończyć jego karierę. Ale jego nieuchronne pożegnanie z futbolem wcale nie jest największym problemem włoskiego futbolu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.