Para miała pojechać tam z hotelu "Trzech Lwów" z Hertfordshire. 28-letni Lallana i 26-letni Henderson imprezowali tej samej nocy, co mocno wstawiony Wayne Rooney. Jeszcze inni kadrowicze mieli bawić się w lokalnym klubie do 4:30 nad ranem.
Duet z Liverpoolu, któremu towarzyszyli przyjaciele Lallany, spędził podobno dwie godziny w strefie VIP i opuścił lokal o pierwszej w nocy.
- Dobrze się bawili, oglądając tańczące dziewczyny. Wszyscy na miejscu wiedzieli, że mają grać z Hiszpanią [we wtorek], więc był to trochę szokujący widok - taką relację świadka przytacza "The Sun".
Pod nieobecność Rooneya, Henderson był we wtorkowym sparingu z Hiszpanią kapitanem. Lallana strzelił nawet gola, ale... po 20 minutach opuścił boisko z urazem. Mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Urodzony w Bournemouth Lallana miał tylko "pociągnąć parę łyków piwa", a Henderson w ogóle pić jedynie wodę.
- Lallana przychodzi tu regularnie. Znają go wszystkie dziewczyny. Czasem przyprowadza też innych zawodników Liverpoolu - twierdzi jedna z pracownic klubu. - Z biegiem lat, zrobił się bardziej arogancki i lekceważący. Nawet nie daje najlepszych napiwków i bywa spięty. Nie jestem pewna czy ich żony albo partnerki byłyby zadowolone, że panowie tu przychodzą.
Angielska federacja dała piłkarzom dzień wolnego po zwycięstwie 3:0 ze Szkocją. Napastnik Manchesteru United został wtedy przyłapany w stanie mocno wskazującym.
Rooney miał wejść na wesele, które odbywało się w hotelu kadry. "Goście Grove Hotel w Herforshire powiedzieli nam, żę Rooney był 'sparaliżowany' imprezowaniem do piątej nad ranem", donosi "The Sun". Na zdjęciach opublikowanych przez bulwarówkę widać, że 31-letni piłkarz jest pod wpływem alkoholu. "Nie był w stanie złożyć zdania i zataczał się, chodził krokiem pijaka. Nikt nie mógł uwierzyć, że to kapitan reprezentacji Anglii!", powiedział jeden z gości wesela.