MŚ 2010. Dunga obawia się Robbena. "On jest wyjatkowy, sam decyduje o losach meczu"

Selekcjoner reprezentacji Brazylii Dunga podkreśla, że postawa największej gwiazdy Holandii Arjena Robbena będzie miała olbrzymi wpływ na losy piątkowego spotkania. - Nie mam wątpliwości, Robben to zawodnik jedyny w swoim rodzaju. On robi różnicę - powiedział 47-letni trener podczas przedmeczowej konferencji prasowej. Relacja z meczu na żywo od godziny 15:30 w Sport.pl!

Wielki bój pomiędzy Brazylią i Holandią już w piątek o godzinie 16. Stawką jest awans do półfinału mistrzostw. Na zorganizowanej kilkadziesiąt godzin przed meczem konferencji prasowej Dunga chętnie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Większość dyskusji traktowała o grze Arjena Robbena, który według Brazylijczyka będzie największym zagrożeniem dla Canarinhos.

- Robben jest wyjątkowy, jego technika jest oszałamiająca. Jeśli przeanalizujemy mecze Bayernu w zeszłym sezonie, zobaczymy, że w wielu przypadkach decydował on o losach spotkania - zmieniał je w dramatycznych okolicznościach.

- To będzie bardzo dobry mecz. Nie jest niespodzianką, że obie drużyny mają nieograniczony potencjał ofensywny. Pod względem techniki, spotkają się czołowe reprezentacje na świecie. Piłkarze robią na boisku to, czego chcą oglądać kibice - dryblują, pięknie kreują grę, dążą do strzelenia goli. - mówił spokojny i pewny siebie Dunga.

Opowieść o efektownie grającej Brazylii zakłopotała niektórych dziennikarzy. Wielu z nich zarzuca Dundze, że ogranicza swoich graczy, skupia się na defensywie, zamiast pozwolić zawodnikom na pełnię swobody w ataku. Trener pięciokrotnych mistrzów świata odniósł się do krytyki ze strony dziennikarzy. Odpowiedział jednak w dość kpiarski sposób: - Każda debata na temat stylu gry Brazylii jest potrzebna. Jeżeli mam 1000 mądrych głów wokół, to świetnie. Niektórzy mówią z sensem, jednak opinia większości ma znikomą wartość - zakończył Dunga.

Brazylia jak krokodyl. Brzydka, niemrawa, ale jak kłapnie...

Żądło i silnik naprzeciw siebie - Gyan vs Forlan ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.