MŚ 2010. Gorąco przed meczem Argentyny z Niemcami

Wracają wspomnienia z mistrzostw świata 2006. W ćwierćfinale spotykają się ze sobą reprezentacje Niemiec i Argentyny, po pudle Estebana Cambiasso w serii rzutów karnych Albicelestes żegnają się z turniejem. Kilka chwil później wybucha bójka. - Zobaczymy, czy w sobotę też nie będą potrafili godnie przyjąć porażki - prowokuje Philipp Lahm.

Kapitan reprezentacji Niemiec dobrze pamięta awanturę, która zaburzyła świętowanie piłkarzy prowadzonych wówczas przez Juergena Klinsmanna. - Latynosi są pełni temperamentu. Przekonaliśmy się o tym i jestem ciekaw, jak tym razem poradzą sobie z odpadnięciem z mundialu - mówi Lahm. - My koncentrujemy się tylko na piłce nożnej - zapewnia.

Wcześniej Argentyńczyków sprowokował inny gracz Joachima Loewa, Bastian Schweinsteiger. - Spotkania z nimi zaczynają się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Spójrzcie na ich gestykulację, jak próbują wpłynąć na arbitra. To nie jest część gry, to brak szacunku. Ale tacy już są - takimi słowami pomocnik Bayernu Monachium zaatakował podopiecznych Diego Maradony.

Wojna słów nabierze rozpędu w sobotę (3 lipca). Mecz Niemcy - Argentyna o 16 na żywo w Sport.pl.

Anglia wybiera pomiędzy ligą a reprezentacją ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.