MŚ 2010. We włoskim futbolu potrzebne są wielkie zmiany

Reprezentację Włoch po sensacyjnym odpadnięciu z mistrzostw świata czekają duże zmiany. Prezydent włoskiej federacji, Giancarlo Abete, na konferencji prasowej wezwał do poważnej analizy sytuacji w jakiej znalazła się kadra Azzurri. Mistrzowie świata na mundialu w RPA nie wygrali żadnego meczu.

- Piłka nożna to bardzo ważny sport w naszym kraju. Wiem, że rozczarowaliśmy całą rzeszę fanów. Musimy być realistami. To są fakty. Teraz musimy się skupić na analizie strukturalnego kryzysu, w jakim znalazł się włoski futbol - powiedział prezydent włoskiej federacji.

Nowym selekcjonerem reprezentacji Włoch będzie Cesare Prandelii, który zastąpi Marcelo Lippiego .

- Musimy zmienić naszą strategię. Problem nie jest nowy, borykamy się z nim już od pewnego czasu. Naszym obowiązkiem jest to zmienić - dodał Abete.

Włosi muszą teraz skupić się na zmianie pokoleniowej. Dziewięciu podstawowych zawodników z 30 osobowej kadry przekroczyło trzydziesty rok życia. 36-letni Fabio Cannavaro już ogłosił koniec reprezentacyjnej kariery. Prandelli ma się skupić na szukaniu nowych graczy, którzy pomogą drużynie Azzurri wrócić na reprezentacyjny tron.

- Ma skupić się na znalezieniu wartościowych młodych graczy. Dlatego podpisaliśmy z nim czteroletni kontrakt. Musimy myśleć przyszłościowo - dodał.

- Coś musi się zmienić, bo na następny Puchar Świata będziemy czekali kolejne 24 lata. Kibice, w kraju który kocha piłkę, nie wytrzymaliby tego - wtórował mu Cannavaro.

Kontynuację kariery w reprezentacji zapowiedział 33-letni Zambrotta, ale nowy trener może wybrać na jego miejsce Fabio Grosso, bądź młodego Davide Santona. 31-letniego Andrea Pirlo może zastąpić Riccardo Montolivo, który występował już na boiskach RPA. Giorgio Chiellini pozostaje podporą włoskiej obrony, ale potrzebny jest mu pewny partner.

Największy problem Włosi mają w ataku. Alberto Gilardinio zawodzi, Prandelii będzie musiał się skupić na znalezieniu klasowego napastnika. Może będzie nim kontrowersyjny Mario Balotteli?

Problemem jest również współpraca z klubami. W pierwszym składzie Interu Mediolan w finałowym meczu Ligii Mistrzów nie wystąpił ani jeden Włoch. Abete zauważył, że nie jest to tylko problem włoskiej ligi, a dość powszechny trend. Jednak porozumienie między federacją a zespołami jest konieczne.

Klęska Italii: włoski futbol się staczał, aż wyrżnął o dno

Wrażenia naszych specjalnych wysłanników do RPA - znajdziesz na blogach Rafała Steca i Michała Pola

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.