Nicolas Anelka starł się na słowa z trenerem reprezentacji Francji w przerwie spotkania z Meksykiem, którzy Francuzi przegrali 0:2 (obie bramki padły po przerwie). Napastnik londyńskiego Chelsea wyzwał podobno Domenecha od "skur......", za co decyzją Francuskiej Federacji Piłkarskiej był odesłany do domu.
Kolega z Chelsea John Terry broni Anelki: - Jest świetnym piłkarzem, wykluczono go tylko za to, że powiedział co myśli o obecnej grze Francuzów. Nicolas jest w porządku i można mu zaufać, czytałem o nim wiele negatywnych rzeczy jeszcze przed jego przyjściem do Chelsea, ale okazało się, że jest bardzo zrównoważony, doświadczony i bardzo dobrze znający się na piłce facet. Bardzo chętnie dowiem się od niego prawdy o incydencie.
W niedziele Anelka ogłosił także koniec reprezentacyjnej kariery , w której debiutował w 1998 roku i rozegrał ponad 60 spotkań.
Klose i Podolski skrytykowani przez Beckenbauera ?