M¦ 2010. Grecja - Nigeria 2:1. Historyczna wygrana Greków

W niezwykle dramatycznym spotkaniu grupy B Grecja pokonała Nigerię, mimo że po kwadransie przegrywała 0:1. Wygrana w spotkaniu z drużyn± z Czarnego L±du była dla Greków pierwszym triumfem w historii ich występów na mistrzostwach ¶wiata. Nigeria po porażce jest bliska pożegnania się z turniejem.

Obie drużyny swój udział w mistrzostwach rozpoczęły od porażki. Mimo to, w pierwszych minutach spotkania w Bloemfontein żadna z ekip nie kwapiła się do tego, aby odważniej zaatakować.

Nieco lepsze wrażenie sprawiali Nigeryjczycy . Zawodnicy Lagerbacka szybciej rozgrywali piłkę i w przeciwieństwie do Greków próbowali przynajmniej grać kombinacyjnie. Byli mistrzowie Europy pod pole karne Enyeamy próbowali przedostać się za pomocą najprostszych środków, ale długie piłki kierowane w stronę osamotnionego z przodu Gekasa nic nie dawały.

Zemściło się to na nich w 16. minucie. Do rzutu wolnego podszedł były zawodnik Wisły Kraków - Kalu Uche , który nie kalkulując wstrzelił piłkę w pole karne tak, aby ta leciała jednocześnie w światło bramki. Podania przeciąć nikt nie zdołał i kompletnie zmylony bramkarz Tzorvas chwilę później musiał wyciągać futbolówkę z siatki.

Po stracie gola Grecy nadal nie byli w stanie składniej zaatakować. Skutecznie przeszkadzali im Nigeryjczycy, którzy od momentu strzelenia bramki cofnęli się na połowę, gdzie umiejętnie rozbijali każdy atak rywali.

Grecja - Nigeria 2:1. Bramki z meczu

Sytuacja zmieniła się w 33. minucie

Za kopnięcie bez piłki jednego z Greków, z boiska wyrzucony został Sani Kaita . W tym momencie piłkarze Rehhagela zwietrzyli szansę na odmienienie losów spotkania. Ich ataki, przeprowadzane już z większą wiara w powodzenie, były coraz groźniejsze. W 40. minucie sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Salpigidis. Minutę później po strzale Samarasa Nigeryjczyków uratował stojący na linii bramkowej Haruna. Chwile później ten sam piłkarz okazał się jednak ogromnym pechowcem.

W 44. minucie po strzale Salpigidisa piłka odbiła się właśnie od nogi Haruny i kompletnie zmyliła rzucającego się w przeciwnym kierunku Enyeamę i trafiła do bramki. Grecy mogli cieszyć się z wyrównana, a zarazem ze swojej pierwszej bramki w historii występów na mistrzostwach świata.

Po wznowieniu gry zawodnicy Rehhagela nadal groźnie atakowali. W 59.minucie Kyrgiakos strzelając z pięciu metrów przegrał pojedynek z nigeryjskim bramkarzem. Na dodatek nie wykorzystana sytuacja mogła zakończyć się dla byłych mistrzów Europy utratą gola. Po szybkiej kontrze jeszcze lepszej okazji od Greka nie potrafił jednak wykorzystać Obasi. Po strzale Yakubu i interwencji Tzvorisa, snajper występujący na co dzień w Hoffenheim, nie trafił do pustej bramki.

Tak wyśmienita szansa zemściła się na afrykańskich piłkarzach dziesięć minut później. Uwijający się jak w ukropie przez cały mecz Enyeama popełnił błąd przy mocnym uderzeniu Tzolisa z 20 metrów i wypuścił piłkę przed siebie. Bezlitośnie wykorzystał to Torosidis. Pozostawiony bez opieki w polu karnym czubkiem buta zdobył drugiego gola dla swojej drużyny.

Pięć minut później Nigeryjczycy mieli jeszcze okazję do doprowadzenia do remisu, ale po kolejnej kontrze i strzale Yakubu piłka minimalnie minęła bramkę. W 77. minucie, gdyby Karagounis wykorzystał kolejną niepewną interwencję Enyeamy, Grecy mogli rozwiać wszelkie nadzieje rywali. Tak skazali siebie na nerwową końcówkę. Zwycięstwo udało im się jednak dowieźć do końcowego gwizdka arbitra, po którym mogli cieszyć się z pierwszych punktów w turnieju.

W ostatnich swoich grupowych spotkaniach Grecy zagrają z Argentyną, a Nigeria z Koreą Południową.

Argentyńczycy rozprawili się z Koreą Południową

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.