MŚ 2010. Yoann Gourcuff, nowa francuska "dycha"

Od 1966 roku reprezentacja Francji na MŚ miała tylko dwóch liderów, którzy w trwały sposób odcisnęli piętno na jej historii. Od 1978 roku do 1986 z numerem 10 grał Michel Platini, od 1998 do 2006 - Zinedine Zidane. Teraz nad Sekwaną trwają poszukiwania kolejnego numeru 10.

Poprowadź swoją drużynę w RPA i Wygraj Mundial! ?

Naturalnym kandydatem powinien być Franck Ribéry, ale z racji pozycji na boisku (na skrzydle), zupełnie innego stylu gry (opartego na szybkości), a także kłopotów osobistych piłkarz Bayernu Monachium nie pasuje do tej roli. Wszyscy stawiają więc na Yoanna Gourcuffa.

Porównanie z dwoma wielkimi poprzednikami playboy z Bordeaux wytrzymuje bez trudu. W tym samym wieku - niespełna 24 lata - Platini i Zidane nie osiągnęli tyle co on. Gourcuff jest młodzieżowym mistrzem Europy i mistrzem Francji, zdobył Puchar Ligi Francuskiej i - choć tutaj sam mało się zasłużył - wygrał Ligę Mistrzów z AC Milan. Platini w jego wieku ściskał Puchar Francji, świętował awans do I ligi. ZZ nie zdobył żadnego trofeum. Cała trójka debiutuje w mistrzowskiej imprezie w tym samym czasie: obecny szef UEFA na mundialu w Argentynie, Zizou - na Euro w Anglii, teraz przyszedł czas na Gourcuffa w RPA. Ma jeszcze czas, by im dorównać. Platini i Zidane niczym wielkim w tych turniejach się nie wykazali, kariera rozgrywającego Bordeaux rozwija się nieco szybciej.

Kierował nią od początku ojciec Christian Gourcuff, uznany trener, prowadzący pierwszoligowe Lorient. Jeszcze jako małemu chłopcu pokazywał mu nagrane na kasety mecze. Kiedy miał 13 lat, wysłał go do szkółki piłkarskiej w Ploufragran w rodzinnej Bretanii. Pierwszy kontrakt profesjonalny Yoann podpisał z Rennes, z tego klubu (miał 20 lat) wykupił go Milan. We Włoszech nikt nie docenił możliwości tego piłkarza. Bez żalu wypożyczono go do Bordeaux z klauzulą wykupu 16 mln euro. Była to cena zaporowa, ale Gourcuff grał tak, że Francuzi skorzystali z tej opcji. - Mimo wszystko jestem dumny, że nosił naszą koszulkę - mówi dziś dyrektor Milanu Ariedo Brida. W eliminacjach do MŚ strzelił przepiękną bramkę Rumunii. Nieraz przypominał już Zidane'a z najlepszych jego czasów.

24 lata kończy 11 lipca, w dniu finału MŚ. Dobry moment, by udowodnić, że jest nowym numerem 10 reprezentacji Francji.

Wszystko o Francji przed mundialem - czytaj na Sport.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.