El. MŚ 2018. Krychowiak martwić się nie musi. Bilet na zgrupowanie dostanie. Na Czarnogórę bez niespodzianek

Powrót do kadry i próba odbudowania Milika, powołanie i wsparcie dla Krychowiaka oraz szukanie następcy Boruca - to mogą być najważniejsze tematy związane z czekającym nas w marcu zgrupowaniem piłkarskiej reprezentacji Polski. W piątek Adam Nawałka ogłosi pierwsze w tym roku powołania. Raczej nie zaskoczy. Trener na ważny mecz z Czarnogórą ma wybrać sprawdzone rozwiązania. Mimo to z kilku powodów może być ciekawie.

19 marca w warszawskim hotelu "Double Tree by Hilton" rozpocznie się pierwsze w tym roku zgrupowanie kadry. Dzień później wszyscy gracze mają być już w stolicy. Reprezentanci spotkają się ponownie po czterech miesiącach przerwy. Tym razem zagrają tylko jeden mecz. O punkty eliminacji MŚ powalczą na wyjeździe z wiceliderem grupy E - Czarnogórą. Na kogo postawi trener?

Bez czwartego do bramki?

Pierwsza zauważalna zmiana dotyczyć będzie oczywiście golkiperów. Z powodu zakończenia reprezentacyjnej kariery przez Artura Boruca, rywalizacja o pozycję numer jeden rozegra się teraz między Łukaszem Fabiańskim, Wojciechem Szczęsnym i Łukaszem Skorupskim. Po odejściu "Króla Artura" wyrwy w drużynie nie ma.

- Golkiperów mamy na szczęście dobrych. Skorupski jest ostatnio w znakomitej formie. Wszyscy prezentują wysoki poziom - ocenia i cieszy się pracujący niegdyś w sztabie kadry trener Jacek Kazimierski.

Jedyną niewiadomą pozostaje ewentualne powołanie dla czwartego golkipera. Nie wiadomo czy Nawałka w ogóle się na nie zdecyduje. Tym bardziej, że zawodnicy, którzy w niedalekiej przeszłości byli w kręgu zainteresowań sztabu biało-czerwonych nie błyszczą. Przemysław Tytoń w polskich barwach wystąpił ostatnio w sparingu w marcu 2016 roku. W swym klubie Deportivo La Coruna grał do końca stycznia. Potem miejsce między słupkami bramki stracił.

W polskiej ekstraklasie prym wiodą golkiperzy z zagranicy (Duszan Kuciak, Marian Kelemen, Matusz Putnocki) lub doświadczeni Polacy (Mariusz Pawełek, Arkadziusz Malarz), którym do kadry z racji wieku jest już dalej niż bliżej. Trudno zatem wskazać kogoś, kto mógłby dołączyć do wielkiej trójki. Prawdopodobnie jak przy meczu z Kazachstanem, sztab poprzestanie na trzech golkiperach.

Tym bardziej, że w marcu czeka nas jedno spotkanie. Dłuższa ławka rezerwowych nie jest zatem wymagana.

Jednym z argumentów, by jednak powołać czwartego gracza jest koncepcja treningów przewidziana na czterech golkiperów. W parach zajęcia prowadzi się sprawniej. Nawałka do wspólnych ćwiczeń na zgrupowaniach przywiązuje dużą wagę.

Nowy w obronie?

O trzon defensywy specjalnie martwić też się nie trzeba. Nie powinny zajść w niej żadne zmiany. Kamil Glik jest obecnie w najlepszej życiowej formie. Oprócz pewności przed własną bramką, zapewnia jeszcze jedno - jakość w ofensywie. Znajduje się w czołówce stoperów z największą liczbą goli w najlepszych pięciu ligach Europy. Na kadrę przyjedzie z większa ich liczbą niż zapewne będzie miał jakikolwiek z naszych pomocników. Oprócz niego Adam Nawałka powinien skłonić się ku tym samym defensorom jak w meczu z Rumunią (Łukasz Piszczek, Michał Pazdan i Artur Jędrzejczyk). Tym bardziej, że w przypadku dwóch ostatnich postawić można tezę, iż w kadrze zwykle prezentują się nawet lepiej niż w klubie.

- Pazdan w Legii gra trochę inaczej, ale też ma tam innych partnerów - zauważa Tomasz Hajto, ekspert Eurosportu. - W kadrze przy Gliku zyskuje 40 procent swoich umiejętnością. Skoro to się sprawdziło to po co kombinować - zastanawia się komentator meczów reprezentacji Polski na Euro 2016.

Czy w szerokiej kadrze obrońców, były stoper m.in. Schalke widzi kogoś, kto jeszcze mógłby przydać się Nawałce?

- Nie zapominajmy, że jest Paweł Olkowski, który gra ostatnio w FC Koeln w pierwszym składzie. Jest dobry nie tylko na prawą obronę, ale daje też alternatywę na prawej pomocy. Jak będziemy prowadzić, a gramy na wyjeździe, to taki szybki i zdolny gracz powinien sobie dobrze radzić - ocenia Hajto w kontekście starcia z Czarnogórą.

Zabezpieczenie prawej obrony może mieć większe znaczenie w najbliższej przyszłości. Łukasz Piszczek jest obecnie jednym z pięciu piłkarzy, dla których żółta kartka w Podgoricy oznacza wykluczenie z czerwcowego meczu z Rumunią.

Jeśli chodzi o innych obrońców - powołanie powinien otrzymać regularnie grający w Sampdorii Bartosz Bereszyński.

Jeśli chodzi o debiutantów, to w defensywie możemy mieć jednego. Jeśli nie teraz to kolejnym razem. Pod wnikliwą obserwacją sztabu szkoleniowego znajduje się Piotr Tomasik. Jeden z najlepszych obecnie lewych obrońców ekstraklasy, który sporo jakości wnosi w ofensywie. W tym sezonie w Jagiellonii Białystok popisał się już ośmioma asystami. Jeśli podtrzyma formę i dopisze mu zdrowie, prędzej czy później może odwiedzić kadrę.

Lewa obrona to zresztą pozycja, z którą trener Nawałka długo się mierzył. Swoich sił próbowali tam m.in. Adam Marciniak, Rafał Kosznik, Tomasz Brzyski oraz Grzegorz Wojtkowiak. W ostatnim czasie grał tam też Jakub Wawrzyniak, ale rok 2016 należał zdecydowanie do Artura Jędrzejczyka. Jeśli była taka potrzeba, "Jędzę" na lewej stronie zmieniał Maciej Rybus. Zawodnik Olympique Lyon od ponad miesiąca w Ligue 1 nie gra. Szukanie nowych rozwiązań na tej pozycji jest jak najbardziej uzasadnione.

Pomoc... dla Krychowiaka

Według naszych ustaleń odpoczynek od kadry na pewno nie grozi Grzegorzowi Krychowiakowi. Mimo tego, że defensywny pomocnik w pierwszej drużynie PSG od 18 grudnia zagrał raptem nieco ponad 45 minut, to w Warszawie się pojawi.

Sztab był w tym czasie w ciągłym kontakcie z Polakiem. "Krycha" miał rozpisane treningi uzupełniające. Po tym jak poradził sobie z drobną kontuzją, poprosił Unaia Emmery'ego o grę w rezerwach ekipy mistrza Francji. Jak wyjaśniał "najważniejszy jest rytm meczowy, przed ważnym meczem kadry". Warunek, o którym często wspomina Nawałka (chcesz grać w kadrze, graj w klubie) został zatem wypełniony. Poza tym Krychowiak dla reprezentacji jest zbyt ważny.

- Pokazał i na Euro i w eliminacjach, że daje sobie radę. To jest solidność i jakość. Jego gra opierała się na zaangażowaniu fizycznym i bieganiu. Niech się tego trzyma, a forma wróci. Poza tym nie mamy jakiegoś fenomenalnego następcy. Oczywiście jest Piotr Zieliński czy Karol Linetty, który już się sprawdził, ale to jest decyzja trenera. Jak w kogoś wierzy, to niech go powołuje. Na razie w tych sprawach miał rację - przypomina Hajto.

Zestawienie biało-czerwonych w środku pola nie powinno się zatem mocno różnić od tego z ostatnich naszych meczów. Piotr Zieliński czy Karol Linetty w kadrze są mocnymi punktami. Kamil Grosicki i Kuba Błaszczykowski niezależnie od ich klubowych występów, u Nawałki nigdy nie schodzili poniżej pewnego poziomu. Są szybcy, waleczni i kreatywni - idealni na trudny teren w Czarnogórze.

Przy ustalaniu szerokiego składu na spotkanie z wiceliderem grupy E, sztab kieruje się zresztą zasadą wybierania sprawdzonych rozwiązań. "To zbyt ważne spotkanie, by eksperymentować" - słychać w związku.

Warto też zwrócić uwagę, że w dorosłej reprezentacji w najbliższym czasie nie będziemy oglądać piłkarzy cennych dla trenera kadry U21 Marcina Dorny. Nasza młodzieżowa ekipa szykuj się do mistrzostw Europy, które odbędą się w Polsce. Nawałka miał porozumieć się ze swym kolegą, iż do czasu imprezy nie będzie wysyłał powołań do większości graczy, którzy mogą zasilić młodszą drużynę.

Od pierwszej reprezentacji odpocznie zatem m.in Bartosz Kapustka. Zawodnik Leicester, podobnie zresztą jak Mariusz Stępiński, już dostał zaproszenie na zgrupowanie U21 przed spotkaniami z Włochami i Czechami.

Powrót Milika

Do kadry, po przerwie spowodowanej kontuzją, powróci Arkadiusz Milik. To oczywiście poszerzy możliwości Nawałki w obsadzie ataku. Jest tam jednak mocna konkurencja. Robert Lewandowski i Łukasz Teodorczyk tylko w lidze zdobyli razem aż 38 goli. Milik, który do tej pory był obok "Lewego" pewniakiem do gry, teraz musi się odbudować. Tym bardziej, że w Napoli grywa na razie końcówki spotkań.

- Arek i tak bardzo szybko doszedł do siebie po kontuzji. Buduje formę. Bądźmy spokojni i cierpliwi. On po prostu potrzebuje kilku meczów. Najważniejsze jest jednak to, że Napoli na niego czeka i go potrzebuje. Teraz jest na dobrej drodze, by wrócić do dawnej dyspozycji - oceniał dla sport.pl były piłkarz Brescii i Udinese Marek Koźmiński. Wiceprezes PZPN dodał też , że mocna konkurencja w klubie tylko wspomoże ten proces. W kadrze sytuacja wydaję się być podobna.

Na zgrupowaniu przed starciem z Czarnogórą powinniśmy zobaczyć też czwartego napastnika. Kto nim będzie? Może tak jak ostatnio Kamil Wilczek. Jeśli nie on to wątpliwości mogą rozjaśnić najbliższe mecze polskiej ligi.

Powołania dla zawodników z zagranicy zostaną ogłoszone w piątek. Po weekendzie związek tradycyjnie poinformuje o poszerzeniu grupy graczami z Ekstraklasy. Mecz z Czarnogórą odbędzie się 26 marca o 20:45 w Podgoricy.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.