Zbigniew Boniek : Dla wszystkich w świecie federacji to jest i wygodne i dochodowe rozwiązanie: więcej państw podekscytowanych udziałem, więcej kasy. A kto ma wygrać mistrzostwo świata to i tak będzie musiał być najlepszy w siedmiu meczach, jak dotychczas. Esencja się nie zmienia. Martwicie się że poziom się obniży? Może się obniży. Ale czy łatwiejszy awans to zawsze niższy poziom? Widziałem Albanię w Euro. Jakoś jej rywalom nie było z nią zbyt łatwo. Na pewno nie będą to już mistrzostwa elitarne. Ale jak to wpłynie na poziom, nie wiemy. Na poziom drużyn z Europy wpływ będzie moim zdaniem żaden. UEFA pewnie dostanie trzy dodatkowe miejsca. I dalej trzeba będzie być zapewne nie niżej niż na drugim miejscu w eliminacjach, żeby awansować. Co za różnica. Ale to, ile kto dostanie miejsc, ma się wyjaśnić do maja.
Tu już wkracza polityka.
Zgadza się. Kibice mówią, że to jest wariacki pomysł. I gdybym ja był kibicem, pewnie też bym tak mówił. Ale patrzę na to z perspektywy działacza i optyka się zmienia. Czy to się nam podoba, czy nie, piłką rządzą reguły szołbiznesu: co da większy przychód, co da większy zasięg, z czego będzie więcej do podziału. Ja uważam że model mundialu 32-zespołowego był najlepszy. Ale chcą zrobić 48, niech robią 48. Mnie to już raczej w roli prezesa PZPN dotyczyć nie będzie, bo to się zacznie w 2026. Ja się martwię o Rosję 2018, Katar 2022 i tyle.
Z tych propozycji które nam rozesłano do analizy, ten format był najlepszy.
Karne muszą być, żeby nie było układania się. Oczywiście, może być i tak że wszystkie mecze w grupie skończą się takimi samymi remisami i każdy w grupie po razie wygra karne. I wtedy FIFA będzie mieć problem, będzie potrzebne dodatkowe kryterium. Ale karne muszą być. Jako właśnie dodatkowe wskazanie. Ja nie przekonuję, że ten powiększony mundial i ten nowy format to jest rozwiązanie fantastyczne dla wszystkich. Tylko mówię, dlaczego wszystkie federacje są zadowolone.
Przy 48 drużynach gospodarz musi mieć 12 stadionów, do tego dużo więcej niż dotychczas baz dla drużyn, hoteli i tak dalej.
O, zaraz ktoś będzie też chciał powiększyć Euro do 32 drużyn, jestem o tym przekonany. Powiem więcej, to by nawet nie było takie głupie. Przynajmniej czytelnie: osiem grup po cztery, bez awansów z trzecich miejsc w grupie, jak teraz w 24-zespołowym. Musimy się przyzwyczaić, że świat idzie w tę stronę. Liczy się kasa. A czy to dobrze czy źle, sam już nie wiem.
Cristiano Ronaldo zgarnął najważniejszą nagrodę, ale SHOW skradła jego partnerka. PIĘKNIE