Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2014. Policja daje pokaz na Maracanie

Ticket, ticket, ticket - wołają policjanci już na stacji metra. Po skandalu wywołanym przez kibiców z Chile na poprzednim meczu na Maracanie (Chile - Hiszpania) brazylijska policja popadła ze skrajności w skrajność.

Trudno dziś dotrzeć na Maracanę. Nawet bardzo. Po przykrym doświadczeniu z 85 fanami z Chile, którzy przed meczem z Hiszpanią sforsowali bez biletów ogrodzenie i ścigani przez policję, zwalili dwie tekturowe ściany w centrum prasowym, służby porządkowe dają pokaz pracy na najwyższych obrotach.

Taki pokaz to dla kibiców nic dobrego. Bilety sprawdzane są w miejscach, gdzie normalnie nigdy się tego nie robi. Sprawdzane są po pięć razy. Powoduje to korki, tłok, ludzie mają trudności z przejściem. Przy wyjściu ze stacji Maracana wpadłem w taki gąszcz, że trudno było złapać powietrze. Policja zapowiadała wzmożone środki bezpieczeństwa, trudno było się spodziewać, że aż tak ostre. No, ale trzeba pokazać, że nic podobnego jak w poprzednim meczu zdarzyć się nie może.

Mundial nie jest dla przygodnych turystów, ale dla wytrwałych. Ci, którzy przyjechali z małymi dziećmi, mieli kłopot, bo bali się wejść w tłum. Faktycznie jest jak żywioł, trudny do okiełznania. Tylko policji zdaje się, że nad wszystkim panuje. Niech każdy z rodziców sam myśli o bezpieczeństwie swojej rodziny.

Więcej o:
Copyright © Agora SA