To był najpiękniejszy gol mistrzostw świata w Brazylii. Był, ale tylko przez chwilę, zanim okazało się, że piłka nie wpadła do bramki, tylko uderzyła w boczną siatkę. Raheem Sterling w 4. minucie meczu zdecydował się na strzał z dystansu, po którym komentujący w TVP Jacek Laskowski krzyknął: " Sterling uderza z dystansu i... co za gol!!! Nie! Przepraszam. Tutaj przed nami poderwali się Anglicy. Piłka wyglądała, jakby wylądowała w siatce!".
Zobacz strzał Sterlinga z komentarzem Laskowskiego
Każdy, kto widział ten strzał, miał podobne odczucia. Ekspert Sport.pl Michał Zachodny napisał na Twitterze: "Nawet technologia goalline myślała, że to wpadło!". Tak też myśleli realizatorzy transmisji w BBC. Przez chwilę na ekranach telewizorów w Wielkiej Brytanii pokazał się taki oto obrazek:
A w Holandii pomyliła się stacja NOS:
Ten kibic musiał być mocno rozczarowany:
"Nigdy nie widziałem strzału w boczną siatkę, który bardziej przypominał gola niż uderzenie Sterlinga. Zatańczyłem kółeczko w pokoju pięć razy, zanim się skapnąłem"
Przed meczem trener Anglików Roy Hodgson postawił na 19-letniego Sterlinga i choć "Synowie Albionu" nie wygrali, okazało się, że był to bardzo dobry ruch. Urodzony na Jamajce superszybki skrzydłowy sprawiał mnóstwo problemów Włochom, a jego dryblingi odrobinę przypominały te, którymi popisywał się przed laty Diego Maradona (no, były może mniej efektywne). W każdym razie Sterling gola nie strzelił, ale swój wkład w wynik miał duży. Zaliczył hokejową asystę przy golu Daniela Sturridge'a.