Droga na mundial. Kolumbia to nie tylko Falcao

Według aktualnego rankingu FIFA są drużyną numer 5, choć jeszcze rok temu zajmowali trzecią pozycję. Fakt ten wywołał wśród kibiców wielkie poruszenie. Kolumbia to nie tylko Falcao. Kolumbijczycy doczekali się naprawdę ciekawej drużyny, która może sporo namieszać podczas mistrzostw świata

Tekst powstał w ramach "Tygodnia Amerykańskiego" projektu "Continental - Droga na Mundial"

Reprezentacja Kolumbii w piłce nożnej czterokrotnie startowała w finałach mistrzostw świata, ale tylko raz - w 1990 roku - przeszła do drugiej rundy. Największy jej sukces to triumf w mistrzostwach Ameryki Południowej, wywalczony na własnym boisku w 2001 roku. Na początku lat 90. XX wieku była jednym z futbolowych mocarzy. Potem przyszły chude lata, ale teraz Kolumbia wraca z futbolowej drugiej ligi.

Pierwszy tego sygnał dostaliśmy podczas Copa America w 2011 roku. Kolumbijczycy wygrali swoją grupę, wyprzedzając m.in. Argentynę i Boliwię. Wprawdzie podczas meczu z Peru odpadli w ćwierćfinale, jednak w kolejnym teście, eliminacjach do MŚ 2014, które zostaną rozegrane w Brazylii, wypadli znakomicie. W grupie eliminacyjnej Ameryki Południowej Kolumbia zajęła drugie miejsce ze stratą trzech punktów do Argentyny. Z 16 meczów zawodnicy wygrali dziewięć, zremisowali pięć, a przegrali tylko dwa. Mają rewelacyjny bilans bramkowy - 27 goli strzelonych i tylko 13 straconych.

Nie tylko Falcao

Symbolem dzisiejszej Kolumbii jest oczywiście Radamel Falcao. Wysunięty napastnik, który w barwach Atletico Madryt strzelił 52 bramki w 68 meczach! 31 sierpnia 2012 roku wygrał dla Atletico Superpuchar Europy, pokonując zwycięzcę Ligi Mistrzów Chelsea Londyn. W meczu, który odbył się w Monako, zdobył klasycznego hat-tricka, strzelając trzy bramki w pierwszej połowie. W letnim okienku transferowym trafił do AS Monaco za 60 milionów euro. Napastnik AS Monaco zerwał więzadła krzyżowe 22 stycznia w meczu Pucharu Francji z czwartoligowym Chasselay i jego występ na mundialu stanął pod poważnym znakiem zapytania. Mimo że od wielu miesięcy leczy kontuzję kolana, został uwzględniony przez selekcjonera Jose Pekermana we wstępnym, 30-osobowym składzie piłkarskiej reprezentacji Kolumbii na mistrzostwa świata w Brazylii.

Fortunę warci są też dwaj pozostali kolumbijscy atakujący: Jackson Martinez i James Rodriguez. Martinez jest zawodnikiem FC Porto, strzelił gola w debiucie w reprezentacji, jak i w swoim aktualnym klubie. Rodriguez podobnie jak Falcao został tego lata zawodnikiem Monaco. Francuzi zapłacili za niego 45 milionów euro.

Reszta składu? Zapata z Milanu, Guarin (Inter), Zuniga (Napoli), Cuadrado, o którego zabiega Barcelona (obecnie Fiorentina), młody Quintero (Porto), a bramki zamiast Falcao strzelać może Carlos Bacca (Sevilla). Całkiem obiecująca drużyna. Zwłaszcza że selekcjoner potrafi wykrzesać ze swoich zawodników co najlepsze.

"Pep-kerman!"

Selekcjonerem reprezentacji Kolumbii od stycznia 2012 roku jest Jose Nestor Pekerman.

"Czy to ptak? Czy to samolot? Nie, to Peker-man!" - tak największy kolumbijski dziennik "El Tiempo" opisał cuda, jakie z reprezentacją Kolumbii wyprawia argentyński selekcjoner.

"Pep-kerman!" - wtórował zachwycony argentyński dziennik sportowy "Ole", nawiązując do Pepa Guardioli.

Jose Pekerman wychował kilkudziesięciu reprezentantów Argentyny w piłce nożnej, a aż trzy pokolenia pod jego wodzą sięgnęły po mistrzostwo świata. Mówi się, że obecny selekcjoner Kolumbijczyków, który w 2003 pracował krótko jako dyrektor hiszpańskiego Leganes dostrzegł talent 16-letniego karzełka, grającego w Barcelonie C. Usłyszał plotki, że Hiszpanie chcą dać mu swoje obywatelstwo, powiadomił szybko argentyńską federację, aby coś z tym zrobiła i nie straciła utalentowanego gracza. I tym sposobem Leo Messi doczekał się powołania do argentyńskiej młodzieżówki. Dalszą historię wszyscy kibice już znają.

Legenda reprezentacji Kolumbii Carlos Valderrama jest zachwycony obecną grą reprezentacji Kolumbii, chwali też selekcjonera. Uważa, że pod wodzą Pekermana Kolumbia może odnieść większe sukcesy niż w latach 90. XX w. - To człowiek futbolu, który odzyskał dla kolumbijskiej piłki jej tożsamość. Zawodnicy przystosowali się do jego wizji piłki i nie tylko wygrywają mecze, ale robią to, grając dobry futbol. - Miejmy nadzieję, że możemy grać tak dłużej i spełnić marzenie każdego Kolumbijczyka: zdobyć mistrzostwo świata - powiedział Valderrama.

Na co stać Kolumbię? Na pewno na sprawienie niespodzianki podczas najbliższych MŚ. Doświadczona i solidna defensywa połączona z zabójczym atakiem może przynieść wymierne korzyści. Większość graczy podstawowego składu występuje w mocnych europejskich drużynach. Już teraz w starciu z najlepszymi reprezentacjami gracze Pekermana walczą jak równy z równym. Dlatego nikogo nie może dziwić wysokie miejsce Kolumbii w rankingu FIFA. A jeszcze na początku 2011 roku ekipa Kolumbii nie mieściła się w pierwszej "50". Wyprzedzały ją reprezentacje Burkina Faso, Hondurasu czy Gwinei.

Więcej o:
Copyright © Agora SA