- Na MŚ 2014 potrzeba 23 atletów, nie tylko piłkarzy - zwrócił uwagę selekcjoner Italii, Cesare Prandelli. Włochy i tak znajdują się na uprzywilejowanej pozycji, gdyż miały okazję zagrać na tegorocznym Pucharze Konfederacji. Ten turniej w dużej mierze został potraktowany jako okazja do poznania obiektów treningowych, stadionów oraz warunków klimatycznych. Podopieczni Prandellego na mundialu zagrają m.in. w Manaus, gdzie podczas meczu z Anglią może być ponad 30 stopni C oraz 90-proc. wilgotność powietrza.
Prowadzący "Synów Albionu" Roy Hodgson przyznał, że warunki martwią go bardziej niż rywale. Baza Anglików ma znaleźć się w Rio de Janeiro. Podróż do Manaus zajmie 5,5 godziny samolotem. By odpowiednio przygotować się do turnieju, oba mecze towarzyskie w maju zagrają w amerykańskim Miami, które jest najbardziej zbliżone klimatem do Manaus. Dla kontrastu Francuzi mogą zagrać pierwszy mecz w Porto Alegre z Hondurasem w warunkach niemal zimowych, by kilka dni później zmierzyć się ze Szwajcarią w ogromnym upale i przy dużej wilgotności w Salvadorze.
Wszystkie stadiony, na których mecze rozegrają zarówno Anglicy i Włosi, dzieli ponad 3 tys. kilometrów, a nie uwzględniono w tych wyliczeniach odległości od bazy wypadowej. I tak plasują się dopiero w połowie stawki. Najgorzej mają reprezentanci USA i Chorwacji, którzy przelecą samolotem ponad 5,5 tys. km. Nawet Brazylia nie jest uprzywilejowana z racji bycia gospodarzem (4 tys. km). Najlepiej na losowaniu pod tym względem wypadli Belgowie, których stadiony dzieli zaledwie 700 km.
FIFPro (Międzynarodowa Federacja Piłkarzy Zawodowych) naciskała na zmianę godzin rozpoczęcia meczów, by uniknąć najgorszych warunków. Prezydent FIFA, Sepp Blatter obiecał rozważyć prośbę, lecz uczyniono to zaledwie w kilku przypadkach i to na niekorzyść piłkarzy! Jeden z hitów fazy grupowej, czyli pojedynek Anglii z Włochami miał się zacząć w Manaus o godzinie 21 czasu miejscowego. FIFA jednak przesunęła mecz na godzinę 18 (00:00 czasu polskiego) wbrew życzeniom obu selekcjonerów. Spotkanie w Anglii rozpocznie się o 23, więc przyciągnie przed telewizory znacznie więcej kibiców, niż gdyby zostało rozegrane o 2 w nocy. Sponsorzy po raz kolejny okazali się dużo ważniejsi od samych piłkarzy.
FIFPro szczególną uwagę zwraca na spotkania rozpoczynające się o 13, 15 oraz 16 w takich miastach jak Manaus, Fortaleza, Natal, Cuiaba, Recife czy Salvador. Federacja chce wymusić na FIFA stworzenie "odpowiednich warunków pracy". Jeśli nic się nie zmieni, ucierpieć może zdrowie piłkarzy oraz widowisko, a właśnie w tym celu mistrzostwa świata w ogóle są rozgrywane. Zauważają, że o tych porach w Brazylii nie rozgrywa się żadnych ważnych spotkań w tych regionach, dbając o zdrowie piłkarzy. Tymczasem FIFA zaplanowała 24 spotkania na godzinę 13, 2 na 15 oraz 11 na 16.
Konsultant medyczny FIFPro Vincent Gouttebarge zachęca do wprowadzenia sześciu przerw na uzupełnienie płynów - każda miałaby trwać 1-2 minuty i być zarządzana co kwadrans. - Nie bez powodu maratończycy piją co 5 kilometrów (w przybliżeniu 15 minut) - tłumaczy. FIFA pozostawia tę sprawę w rękach sędziów. Inicjatywę FIFPro wspierają zarówno Prandelli, jak i Hodgson.
Jakich meczów możemy się zatem spodziewać w czerwcu i lipcu przyszłego roku? W spotkaniach rozgrywanych w najgorszych warunkach posiadanie piłki stanie się jeszcze istotniejsze. Piłkarze z futbolówką przy nodze mniej się męczą, w dodatku gra intensywnym pressingiem będzie bardziej męcząca. Widzieliśmy to już w Pucharze Konfederacji, gdzie tempo spotkań spadało wraz z upływem czasu. Kto najlepiej przystosuje się do tych warunków, zostanie mistrzem świata.
Meksyk - Kamerun (Natal, 13)
Hiszpania - Holandia (Salvador, 16)
Urugwaj - Kostaryka (Fortaleza, 16)
Niemcy - Portugalia (Salvador, 13)
Włochy - Kostaryka (Recife, 13)
Szwajcaria - Francji (Salvador, 16)
Niemcy - Ghana (Fortaleza, 16)
Włochy - Urugwaj (Natal, 13)
Japonia - Kolumbia (Cuiaba, 16)
Bośnia i Hercegowina - Iran (Salvador, 13)
Honduras - Szwajcaria (Manaus, 16)
USA - Niemcy (Recife, 16)
1B - 2A (Fortaleza, 13)