MŚ 2014. Mundial bez Ibrahimovicia. Ronaldo wygrał starcie gigantów

Reprezentacja Portugalii awansowała na mistrzostwa świata w Brazylii! W pierwszym meczu barażowym pokonała u siebie Szwecję 1:0, a w rewanżu 3:2. Gole strzelali tylko wielcy - Cristiano Ronaldo i Zlatan Ibrahimović. Ten drugi ponownie obejrzy mundial tylko w telewizji.

Zlatan czy Ronaldo? Który wielki piłkarz nie zagra na mistrzostwach świata? Po tym jak los skrzyżował w barażach Szwecję i Portugalię, wszyscy zadawali sobie to pytanie. Odpowiedź już znamy. Na mundialu w Brazylii będzie mogło dojść do starcia Ronaldo z Lionelem Messim, a "Ibracadabra" najważniejsze piłkarskie rozgrywki świata ponownie (jak cztery lata temu) obejrzy przed telewizorem.

Portugalia wygrała w dwumeczu ze Szwecją 4:2 i takim samym stosunkiem bramek zakończyło się starcie Ronaldo z Ibrahimoviciem. Napisać o pojedynku dwóch wielkich gwiazd futbolu, że był fantastyczny, to za mało. Gdyby jakiś reżyser chciał zrobić piłkarską odpowiedź na filmowy klasyk "King Kong kontra Godzilla", mógłby skopiować po prostu przebieg wtorkowego spotkania.

Przed tygodniem, gdy Portugalia pokonała Szwecję 1:0, Ronaldo strzelił jedynego gola, a Ibrahimović był mało widoczny. Ale we wtorkowym rewanżu pokazał swoją wielkość. Gdy w 51. minucie Ronaldo po świetnej indywidualnej akcji i strzale w długi róg dał Portugalczykom prowadzenie, wydawało się że już jest pozamiatane, że Szwedzi nie dadzą rady. Ale gdybyście powiedzieli to Ibrahimoviciowi, pewnie tylko by się zaśmiał.

Bo szwedzki gwiazdor kolejny raz pokazał, że może być groźny nawet w sytuacjach bez wyjścia. W 68. minucie trafił do siatki po strzale głową, a pięć minut później uderzył celnie z rzutu wolnego. I nagle zrobiło się 2:1 dla Szwecji, która potrzebowała już tylko jednego gola. I atakowała!

Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął jeszcze raz Ronaldo! W dwie minuty strzelił dwie kolejne bramki (pierwszą po długim rogu z lewej strony, a drugą pod poprzeczkę z prawej) i rozstrzygnął pojedynek gigantów na swoją korzyść. Został najlepszym, obok Paulety, strzelcem Portugalii w historii (ma na koncie już 47 bramek). I być może wygrał w ten sposób nie tylko awans, ale i Złotą Piłkę.

A Ibrahimović? Kto wie, może już nigdy nie zagra na mundialu. Na kolejnym, w 2018 roku, będzie miał już 36 lat. Ale coś nam mówi, że tak łatwo nie odpuści i ta historia może mieć dopisek "to be continued".

Bardziej kibicowałem...
Więcej o:
Copyright © Agora SA