El. MŚ 2014. Październik pechowy dla reprezentacji. Kadra Fornalika przejdzie do historii?

Październikowe mecze z Ukrainą i Anglią będą prawdopodobnie najtrudniejszymi testami dla podopiecznych Waldemara Fornalika w całych eliminacjach do przyszłorocznego mundialu. Jeśli Polacy chcą myśleć o awansie na mundial, choćby przez baraże, oba te spotkania muszą wygrać. Jak pokazuje na swoim blogu Paweł Czado, o awans będzie trudno nie tylko ze względów czysto piłkarskich. Historia też nie jest po naszej stronie.

Najważniejsze informacje ze świata sportu i relacje z meczów w naszej aplikacji Sport.pl LIVE na iOS , na Androida i Windows Phone

Na swoim blogu dziennikarz slask.sport.pl przypomina, jak polska reprezentacja radziła sobie w meczach eliminacyjnych ? rozgrywanych w październiku. Czado pokazuje, że zgarnąć pełną pulę punktów i wygrać oba spotkania udało nam się dwa razy - w 2004 r., gdy pod wodzą Pawła Janasa ogrywaliśmy Austrię i Walię, oraz w 1965 r. - po zwycięstwach z Finlandią i Szkocją.

W międzyczasie nie potrafiliśmy wygrać obu meczów, nawet jeżeli naszymi rywalami były takie pary jak Grecja i Albania czy Walia i Białoruś. Zdarzyło się tak aż 12-krotnie.

Podopieczni Waldemara Fornalika zatem, chcąc myśleć o awansie na mundial w Brazylii, muszą powtórzyć ten wyczyn i zgarnąć sześć punktów w dwóch wyjazdowych spotkaniach. Taki bieg wydarzeń przyniesie im co najmniej awans do baraży.

- Kadra Waldemara Fornalika ma sposobność przejść do chlubnej historii w niecodzienny sposób. Trzeba w październiku pokonać na wyjeździe najpierw Ukrainę, a potem Anglię. Zadanie jest pierońsko trudne, ale o tym, czy niemożliwe, przekonamy się dopiero po ostatnim gwizdku - pisze Paweł Czado na swoim blogu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.