MŚ 2014. Guardiola selekcjonerem Brazylii? "Choćby jutro. Zdobędę z nią mistrzostwo świata"

- Brazylia to jedyna drużyna na świecie, którą mógłbym objąć choćby jutro. I zdobędę z nią mistrzostwo świata - takie słowa według brazylijskiej gazety "Lance!" wypowiedział Pep Guardiola. Według dziennikarzy Hiszpan może być sensacyjnym następcą zwolnionego w piątek Mano Menezesa.

Profil Sport.pl na Facebooku - 101 tysięcy fanów. Plus jeden? 

Wśród kandydatów na następcę Menezesa wymieniano do tej pory między innymi Luiza Felipe Scolariego, Zico, Mauricy'ego Ramalho (Santos), Abela Bragę (Fluminense) i Tite (Corinthians).

Nazwisko Guardioli nie pojawiało się wśród żadnych propozycji. Powód jest oczywisty - były trener Barcelony spędza roczny urlop w Stanach Zjednoczonych, którego nie przerwał nawet dla Romana Abramowicza. Po zwolnieniu Roberto di Matteo Rosjanin zaoferował Guardioli pracę w Chelsea i bajeczny kontrakt, ale spotkał się z odmową i zatrudnił Rafaela Beniteza.

Jednak Walter de Mattos Junior, założyciel i dziennikarz tabloidu "Lance!", twierdzi, że Guardiola chce przerwać wakacje i objąć brazylijską kadrę. Tak według źródła zbliżonego do Guardioli o sprawie wypowiada się sam trener: - Brazylia to jedyna drużyna na świecie, którą mógłbym objąć choćby jutro. I zdobędę z nią mistrzostwo świata.

Autor artykułu pisze: "Spytałem go [informatora] dwa razy, czy to publikować, czy wie, jaką to wywoła reakcję w brazylijskiej federacji i całej prasie. Ale był bardzo spokojny i powtórzył: - Jeśli Pep będzie trenerem, zdobędzie mistrzostwo świata, możesz to powiedzieć prezydentowi federacji. Panie Marin [Jose Maria Marin, szef federacji], piłeczka jest po pańskiej stronie!"

Doniesienia o niespodziewanej ofercie Guardioli są ekskluzywnym materiałem "Lance!", więc nie potwierdzają ich inne brazylijskie gazety. "Lance!" jest wydawany od 1997 roku i cieszy się w kraju dużą popularnością, ale ciężko stwierdzić, czy informacje z sobotniego wydania są prawdziwe.

Fernando Duarte, brazylijski dziennikarz, korespondent dziennika "O Globo" z Wielkiej Brytanii i współpracownik Guardiana, radzi, aby podchodzić do tych rewelacji z rezerwą. "Ludzie, spokojnie. Media w Brazylii słyną z tego, że są w gorącej wodzie kąpane" - pisze Duarte na Twitterze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.