Zlatan Ibrahimović - Anglia 4:2

Zlatan Ibrahimović show w Sztokholmie! Snajper reprezentacji Trzech Koron praktycznie w pojedynkę zdemolował Anglików. Dzięki jego czterem golom Szwedzi ograli w towarzyskim meczu grupowych rywali Polaków 4:2. Podsumowaniem fantastycznego występu gracza PSG był ostatni gol zdobyty nożycami... zza pola karnego. Ibrahimović pobił tym samym rekord Holendra Marco Van Bastena, który jako ostatni piłkarz strzelił Anglikom trzy gole w jednym meczu.

Zczuba.tv: Zlatan show w Sztokholmie! ?

Przez długie fragmenty meczu Ibrahimović snuł się po boisku. Podobnie jak reszta jego kolegów był zmuszany do biegania za piłką, która krążyła między nogami leniwie rozprowadzających ataki Anglików. To, że gwiazdor Szwecji nie lubi tego robić i lepiej czuje się z futbolówką przy nodze, udowodnił w dwudziestej minucie. Po szybkiej kontrze pokonał bramkarza Joe Harta szpicem buta.

Ale Anglicy byli w tym meczu do bólu konsekwentni. Nawet po stracie gola szanowali piłkę i rzadko decydowali się na podkręcanie tempa. Reżyserem gry był jak zwykle Steven Gerrard. Kapitan wyspiarzy rozprowadzał niemal każdy atak swojego zespołu. W 35. minucie po jednym z nich piłka trafiła na skrzydło do Ashleya Younga. Pomocnik Manchesteru United najpierw ograł szwedzkiego obrońcę, a później jak na tacy wyłożył piłkę klubowemu koledze Danny'emu Welbeckowi, który z łatwością trafił do bramki. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a było już 1:2. Tym razem precyzyjnym podaniem popisał się sam Gerrard, który obsłużył debiutującego w kadrze Stevena Caulkera.

Po zmianie stron nic nie wskazywało na to, że Szwedzi są w stanie jeszcze się podnieść. Tym bardziej że groźne sytuacje stwarzali tylko goście. Ibrahimović cały czas był jednak na boisku, więc w każdej chwili można było się spodziewać wybuchu. Ten w końcu nastąpił. Nikt nie myślał jednak, że przybierze on potrójną siłę. Snajper Trzech Koron najpierw pokonał Harta po pięknym sklejeniu piłki na klatkę piersiową i strzale z woleja. Po tym golu szwedzki kolos nabrał jeszcze większej mocy. Sześć minut przed końcem spotkania podszedł do rzutu wolnego i kropnął z całej siły w lewy róg bramki. Golkiper City był bez szans. Już wtedy Ibrahimović powtórzył wyczyn Marco Van Bastena, który w 1988 roku jako ostatni strzelił Anglikom trzy bramki w jednym meczu.

Ale szwedzkiemu supersnajperowi cały czas było mało. Już w doliczonym czasie gry "Ibrakadabra" kompletnie puścił wodze swojej fantazji. Po krótkim wybiciu piłki głową przez Harta znalazł się przed polem karnym w otoczeniu kilku Anglików. Błyskawicznie zdecydował się na uderzenie nożycami, które wylądowało w bramce, do której nie zdążył jeszcze wrócić Hart.

 
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.