HRSMP. W klasykach doganiamy Europę

Jeśli chodzi o samochody w naszym kraju, to w żadnym zakresie nie odbiegają one od standardu europejskiego. Sposób przygotowania, różnorodność i dopracowanie konstrukcji, które znajdziemy w Polsce są na naprawdę wysokim poziomie - mówi Mirosław Miernik, członek Podkomisji Rajdowej Głównej Komisji Sportu Samochodowego ZG PZM i koordynator Motul HRSMP.

Polska nigdy nie była krajem wyjątkowo przyjaznym dla fanów sportów samochodowych. Niedobór odpowiednio przygotowanych obiektów, skomplikowane przepisy i brak funduszy przez lata sprawiały, że tylko najwytrwalsi potrafili osiągnąć międzynarodowy poziom. Dzisiaj powoli się to zmienia, a jedną z dziedzin, w których doganiamy kraje o bogatszych motoryzacyjnych tradycjach stają się rajdy samochodów historycznych. O rywalizacji klasyków rozmawiamy z Mirosławem Miernikiem, członkiem Podkomisji Rajdowej Głównej Komisji Sportu Samochodowego ZG PZM, koordynatorem Motul HRSMP i zawodnikiem startującym w tym sezonie Fiatami 131 Abarth i 124 Abarth.

***

Michał Owczarek: Jak powstały Motul Historyczne Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski?

Mirosław Miernik: Historia tego cyklu rozpoczęła się w 2012 roku, kiedy to grupa zawodników i byłych rajdowych mistrzów spotkała się w Warszawie, w siedzibie Automobilklubu Polski. Naszym celem było wypracowanie koncepcji rajdowych mistrzostw dla samochodów historycznych. W pierwszych latach pochłonęły nas sprawy organizacyjne, ale gdy w 2014 roku przystąpiliśmy do rozmów z Główną Komisją Sportu Samochodowego, to po piętnastu minutach mieliśmy zgodę i poparcie dla takiej inicjatywy. W 2016 roku oficjalnie wystartowaliśmy jako Historyczny Rajdowy Puchar Polski. Na starcie pierwszego rajdu stanęło 11 samochodów. Siedem załóg wystąpiło jedynie w przejazdach pokazowych, ponieważ zawodnicy nie mieli odpowiednich licencji.

Od ubiegłego sezonu mamy już rangę Mistrzostw Polski, a obsada w jednej rundzie dochodzi do blisko 40 załóg. Wśród nich są także ekipy zagraniczne. Zawodnicy, którzy są z nami od początku, mają już na swoich kontach 14 rajdów, prawie setkę oesów i ponad 700 km ścigania. Liczymy, że już wkrótce zobaczymy ich na trasach Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Europy. To ogromny postęp. Warto dodać, że rajdy samochodów historycznych są najszybciej rozwijającą się dziedziną sportu samochodowego, a wzrost ich popularności jest znacznie większy niż w przypadku imprez dla aut współczesnych.

Skąd tak duże zainteresowanie rajdami historycznymi? Co przyciąga zawodników i kibiców do Motul HRSMP?

- Dzisiejsza motoryzacja jest inna. Kiedyś samochód był dobrem niedostępnym, nośnikiem cywilizacji technicznej. Teraz jest czymś powszechnym, a auta różnych marek coraz mniej różnią się od siebie. Są robione przez księgowych, by były jak najtańsze w produkcji. Dawnej to oczywiście też było istotne, ale ówczesne samochody były bardziej rozpoznawalne dzięki dźwiękowi silnika, sylwetce nadwozia albo charakterystyce jazdy. Istnieje więc pewnego rodzaju nostalgia za tamtymi, pięknymi, romantycznymi czasami. Tym bardziej, że wielu aktywnych obecnie miłośników motoryzacji zaczynało od takich aut jak Maluch czy Duży Fiat. To kawał pięknej historii polskiej motoryzacji, o którym warto pamiętać.

Organizując Motul HRSMP staramy się szczególnie dbać o niezwykłą atmosferę i dobrze współpracować z zawodnikami i kibicami. Udało nam się powrócić do czasów, kiedy rywalizacja pomiędzy zawodnikami toczyła się w duchu prawdziwego fair-play, a wszyscy sobie chętnie pomagali, czy to w parku serwisowym czy też wymieniając się doświadczeniami. Od początku istnienia Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski nie byliśmy świadkami żadnego protestu. Czuwamy nad szlachetnością tego cyklu. To nasza ogromna zaleta, którą doceniają i zawodnicy, i kibice. Co bardzo ważne widzą to też firmy, które coraz chętniej angażują się w sponsoring załóg, a sponsorem tytularnym już od dwóch lat jest międzynarodowa firma olejowa Motul. Stąd oficjalna nazwa cyklu Motul HRSMP.

Wspomniał Pan wcześniej o Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Europy. Czy popularność klasycznych rajdówek za granicą jest duża i jak na tym tle wypada Polska?

- Mamy swojego przedstawiciela w FIA, odwiedzamy na zagraniczne rajdy, więc na bieżąco śledzimy sytuację w innych krajach. Sam z resztą jeżdżę na imprezy tego typu, co mocno pomogło mi, kiedy zaczynaliśmy rozwijać HRSMP. Jeśli chodzi o samochody w naszym kraju, to w żadnym zakresie nie odbiegają one od standardu europejskiego. Sposób przygotowania, różnorodność i dopracowanie konstrukcji, które znajdziemy w Polsce są na naprawdę wysokim poziomie. Na odcinkach Motul HRSMP spotykaliśmy takie rodzynki jak Renault Alpine A110, Ford Escort RS, Fiat 131 Abarth, a Saab 96 V4 to oryginalny egzemplarz, który jeździł wcześniej w WRC.

Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę liczbę klasyków, to jeszcze nie osiągnęliśmy tego poziomu, jakiego możemy doświadczyć np. w Czechach, Austrii, Niemczech czy Francji. U naszych południowych sąsiadów w każdym rajdzie startuje pomiędzy 100 a 200 samochodów, a lista zgłoszeń zamykana jest nawet w 15 minut wyczerpując w tym czasie pojemność trasy. Co więcej, za granicą rajdy historyczne są często łączone z innymi cyklami, niejednokrotnie nawet z rundami WRC. Do mistrzostw świata dołączona jest rywalizacja na szczeblu ogólnokrajowym, następnie mistrzostwa aut historycznych, a także rajd na regularność i przejazdy legend.

Chcemy iść w tym kierunku, a taki poziom, przy dobrej organizacji, jest w zasięgu ręki. Pokazał to zeszłoroczny Rajd Wisły, w czasie którego Automobilklub Śląski połączył zmagania w trzech cyklach – Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Śląska, Motul Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski i Mistrzostwach Polski w Historycznych Rajdach na Regularność. W ten sposób powstało wielkie motoryzacyjne święto, w którym udział wzięło około 120 samochodów. Na Zachodzie takie imprezy wzbudzają wielkie zainteresowanie. Niemiecki Eifel Rally Festival odwiedza nawet 40 tys. osób tylko po to, żeby obejrzeć legendarne auta jadące po odcinkach specjalnych, zajrzeć do parku serwisowego i porozmawiać z załogami.

My również chcemy docierać nie tylko do fanów sportu samochodowego. Na nasze rajdy zapraszamy całe rodziny, można obejrzeć rajdówki, zajrzeć do kabiny, a nawet usiąść za kierownicą, posadzić tam dziecko i zrobić mu niezapomniane zdjęcie. Bardzo dbamy o kibiców i chcemy, żeby dobrze się u nas czuli. Pamiętam, jak na wspomniany wcześniej Rajd Wisły wraz z rodziną przyjechał kibic z Gdańska. Chciał obejrzeć historyczne samochody w akcji. Bardzo cieszył się, bo jak mówił - to była jedyna taka okazja. I właśnie o to chodzi. Nie ukrywam, że zależy nam też na pewnym krzewieniu kultury motoryzacyjnej i budowaniu… relacji. Tylko u nas dziadek może zabrać wnuczka i na konkretnych przykładach pokazać mu, jak wyglądała motoryzacja w czasach jego młodości. Wierzę, że wyprawa dla rajd dla obu będzie niezapomnianym przeżyciem.

Dla kogo stworzono Motul HRSMP? Jakie stawiacie wymagania przed uczestnikami?

- Motul HRSMP jest cyklem zrobionym przez zawodników dla zawodników. Sami nimi jesteśmy, więc wiemy jak to z tej strony wygląda i bardzo dbamy o to, by zapewniane i stawianie przez nas warunki były przyjazne, a każdy zainteresowany mógł u nas wystartować. Dlatego też otworzyliśmy nasze rajdy dla ludzi, którzy mają jakieś doświadczenie amatorskie, ale nie posiadają licencji rajdowej. Jest ona konieczna, kiedy chcemy startować z pomiarem czasu, czyli uczestniczyć w rywalizacji, ale bez licencji można przejechać wszystkie zamknięte odcinki bez pomiaru czasu. Tak jest w całej Europie. Po ostatnich zmianach w regulaminie licencji PZM zdobycie odpowiednich uprawnień jest dużo łatwiejsze niż kiedyś. Przejechanie dwóch naszych rajdów daje punkty, które po zdaniu egzaminu pozwalają uzyskać licencję krajową stopnia RN, a start w kolejnych dwóch rundach Motul HRSMP może nam zapewnić licencję międzynarodową R. Dokładnie taką, która pozwala nawet na starty w WRC. Te zmiany również przyciągają kolejnych zawodników.

Motul Historyczne Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski zostały stworzone dla ludzi z pewnym zacięciem sportowym, ale nie tylko. Część naszych zawodników jeździ dla czystej przyjemności. Istotnym warunkiem jest oczywiście posiadanie odpowiedniego samochodu. Nie musi być to zaawansowany pojazd. Dobrze sprawdzi się Polonez, Maluch, Łada lub auto produkowane od początku lat 90. Na przygotowanie samochodu do rajdów historycznych można oczywiście wydać każde pieniądze, ale nie trzeba zastawiać domu, by zbudować rajdowego Poloneza czy Dużego Fiata. W poprzednim sezonie załoga w Maluchu zdobyła wicemistrzostwo Polski w klasyfikacji generalnej, za Subaru Legacy, ale przed… Porsche 911 CS!. To najlepszy dowód, że niekoniecznie trzeba wielkich pieniędzy, by liczyć się w rywalizacji sportowej w Motul HRSMP. Wystarczy już kilkanaście tysięcy złotych, co w sportach motorowych nie jest dużą kwotą.

Trzeba jednak pamiętać, że każde auto musi spełniać wszystkie warunki w zakresie bezpieczeństwa. Rajdy są zawsze obarczone pewnym ryzykiem, dlatego postawiliśmy bardzo mocno na bezpieczeństwo – organizujemy specjalne szkolenia i dobrze pilnujemy wszystkich szczegółów. Wyposażenie bezpieczeństwa załogi w Motul HRSMP spełnia wszelkie wymogi dla rajdów historycznych stawiane przez FIA. Dodatkowo przed każdym rajdem jest odprawa, w czasie której zwracamy uwagę na szczególnie istotne elementy.

Jakie zmiany przyniesie nadchodzący sezon?

- W tym roku w cyklu Motul HRSMP mamy siedem rajdów. Sezon zaczynamy Rajdem Memoriałem poświęconym pamięci naszych wspaniałych rajdowych mistrzów Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza w Wieliczce (6-9 kwietnia). Kończymy chyba najbardziej kultowym polskim rajdem - Rajdem Wisły. Pozostałe pięć rund to zawody organizowane razem z rundami Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Oznacza to, że będziemy jeździć na tych samych trasach i w tym samym czasie co współczesna czołówka naszych rajdów. Przy wpisowym wynoszącym 1000 zł będzie to doskonała okazja, by przejechać najbardziej znane, historyczne odcinki specjalne razem z RSMP, ponosząc przy tym koszty dostosowane do przeciętnej kieszeni. Ponadto, w tym roku Rajd Dolnośląski będzie rundą kandydacką Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Europy. Liczmy, że w kolejnych latach ten polski rajd na stałe zagości w kalendarzu mistrzostw Starego Kontynentu! Każde zawody w europejskim czempionacie trwają dwa i pół dnia, w czasie których załogi pokonują od 100 do 120 kilometrów oesowych.

Rozszerzyliśmy również możliwość startów o nieco młodsze auta, więc teraz można u nas rywalizować samochodem, którego produkcja zaczęła się między 1930 a 1996 rokiem. Dlatego serdecznie zapraszam kibiców na nasze rajdy. Tylu wspaniałych historycznych samochodów rajdowych w naturalnych warunkach nie da się zobaczyć nigdzie indziej. Każdy nasz rajd to wspaniałe widowisko i ekscytująca podróż w przeszłość, gdy świat motoryzacji był naprawdę piękny, wszyscy byliśmy młodzi, a samochody wyznaczały poziom rozwoju cywilizacji i techniki.

***

Więcej informacji o Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski można znaleźć pod adresem https://www.h-rsmp.pl/ a także na profilu cyklu na Facebooku.

Kalendarz Motul HRSMP w sezonie 2018

7-8.04 Rajd Memoriał Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza

20-22.04 Rajd Świdnicki KRAUSE (runda łączona z RSMP)

18-20.05 Rajd Dolnośląski (runda łączona z RSMP)

08-10.06 Rajd Nadwiślański (runda łączona z RSMP)

29.06-01.07 Rajd Śląska (runda łączona z RSMP)

09-11.08 Rajd Rzeszowski (runda łączona z RSMP)

14-15.09 Rajd Wisły

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.