Robert Kubica zaczyna drugi sezon w WRC. Dlaczego warto być optymistą

W debiutanckim sezonie Kubicy w WRC nie wszystko szło po jego myśli. Polak, dla którego najważniejszym celem było powtarzane jak mantra "zbieranie doświadczenia" wygrał pięć odcinków specjalnych, znacząco poprawił jazdę na szutrze, momentami prezentował tempo zbliżone do ścisłej czołówki mistrzostw. Z drugiej strony, na 13 rajdów w kalendarzu bez problemów ukończył tylko dwa - w Argentynie (6. miejsce) i Wielkiej Brytanii (11. miejsce). Jego głównym problemem nie była jednak tylko skuteczność... W 2015 roku wiele się zmieniło. Polak poświęcił sporo czasu i pieniędzy na stworzenie własnego teamu. Dlaczego przed startem mistrzostw warto być optymistą?
Ford Fiesta Roberta Kubicy na sezon 2015 Ford Fiesta Roberta Kubicy na sezon 2015 Facebook.com/KubicaOfficial

Nowy zespół

Zaczynamy od sprawy kluczowej, czyli zespołu. Dziennikarze i kibice długo zastanawiali się, co wymyśli Kubica w 2015 roku. Wiedzieliśmy, że już po kilku rajdach zbrzydła mu współpraca z brytyjskim M-Sportem, co zresztą mniej lub bardziej dosadnie artykułował w wywiadach w trakcie sezonu. Pod koniec sezonu okazało się, że Kubica nie ma szans na miejsce w jednym z czterech teamów fabrycznych. Najbardziej realną opcją wydawało się wynajęcie samochodu Citroena przy współpracy z firmą PH Sport, czyli powrót do układu z 2013 roku, z WRC-2. Tuż przed upłynięciem zgłoszeń do otwierającego sezon rajdu Monte Carlo rajdowy świat obiegła wiadomość: negocjacje zerwano! Po drodze Polak zdążył jeszcze ogłosić, że szanse na powrót do wyścigów są takie same jak na pozostanie w WRC, czym zrobił kibicom w głowie niezły mętlik.

Dziś wiemy, że Kubica w sezonie 2015 wystartuje pod egidą RK WRT, czyli Robert Kubica World Rally Team. Polak podkreśla, że decyzja zapadła w ostatnim momencie, jednak wydaje się, że ten pomysł musiał mu chodzić po głowie dużo wcześniej. Skompletowanie ekipy (zespół to nie tylko kierowca, pilot, inżynierowie i mechanicy, ale także cała logistyka), wynajęcie samochodów (Kubica ma do dyspozycji testową fiestę z 2011 roku i rajdówkę z 2012 roku), nowe umowy ze sponsorami, opracowanie planów logistycznych, cała papierkowa robota - to zadanie ciężkie do przeprowadzenia w niecały miesiąc. Dziś wydaje się, że Kubica doskonale wiedział, co chce osiągnąć od kilku miesięcy, a wszystkie historie o możliwym powrocie do wyścigów, to tylko umiejętna gra medialna. Sygnowanie zespołu własnym nazwiskiem sugeruje, że Polak podjął decyzję o kilku najbliższych latach w motosporcie.

Oczywiście prywatny zespół w WRC nigdy nie będzie mógł mierzyć się z zapleczem teamów fabrycznych. Kubica pewnie niejednokrotnie przekona się, jak wielką technologiczną przewagę będą nad nim miały Volkswagen, Hyundai, Citroen i M-Sport. Jemu chodzi jednak przede wszystkim o niezawodność i właściwe przygotowanie samochodu, przez zaufanych ludzi. Przy wsparciu dwóch dużych sponsorów (Lotos i Grupa Azoty) może być dużo lepiej niż na zasadach zaproponowanych przez Malcolma Wilsona z M-Sportu. Przyzwyczajony do standardów F1 Kubica, będzie mógł sam dopinać wszystko na ostatni guzik.

Kierownica Roberta Kubicy w sezonie 2014 - materiały pochodzą ze strony RedBull.com Kierownica Roberta Kubicy w sezonie 2014 - materiały pochodzą ze strony RedBull.com Fot. Thomas Butler

Nowa skrzynia biegów

Skrzynia biegów, czyli element który w poprzednim sezonie najbardziej zawodził. Chodzi o tzw. pneumatyczny system zmiany biegów - Kubica przez swoje ograniczenia korzystał ze specjalnych łopatek, umieszczonych z lewej strony kierownicy - żeby nie mieć przewagi nad konkurentami system był jednak automatycznie opóźniany. - Wiele razy wychodziłem z ciasnych zakrętów, a bieg nie wskakiwał. Kiedy walczysz z najlepszymi kierowcami świata to są prezenty, na które nie możesz sobie pozwolić. Jeśli po 20 kilometrach okazuje się, że jesteś tylko cztery sekundy za Ogierem i wiesz, że kilka sekund "zostało" na zakrętach, zdajesz sobie sprawę, że musisz jechać na granicy ryzyka, żeby zniwelować stratę. Trzeba jeszcze dodać, że były spore spadki mocy przez to, że biegi wskakiwały później. Wiem, ile mnie to kosztowało, ale wolałbym tego nie zdradzać - tłumaczył Polak w wymownym wywiadzie dla włoskiego serwisu omnicorse.it.

W przyszłym sezonie FIA wprowadza nowe przepisy - wszyscy kierowcy będą korzystać z zamontowanych przy kierownicy łopatek, więc system zmiany biegów u Kubicy nie będzie automatycznie opóźniany. Jeśli to było główną przyczyną awarii i spadków mocy, Polak może dysponować całkiem dobrym samochodem - fiesta w 2014 roku świetnie spisywała się na szutrze, Kubica wiele razy podkreślał, że jeśli biegi wskakują, auto jest szybkie, zwrotne i dobrze się prowadzi. Gorzej jest na asfalcie, ale w kalendarzu na sezon 2015 nadal są tylko dwa w pełni asfaltowe rajdy. Do tego dochodzą dwa starty na mieszanej nawierzchni (Monte Carlo i Hiszpania).

Robert Kubica Robert Kubica WRC.com

Opony Pirelli

To może być jedna z największych zalet zespołu Kubicy, który od nowego sezonu podpisał umowę z włoskim dostawcą opon. Najgroźniejsi przeciwnicy, czyli kierowcy zespołów fabrycznych w każdym rajdzie będą korzystać ze sprzętu Michellina, czyli oficjalnego dostawcy ogumienia w WRC - tak nakazuje im regulamin mistrzostw świata. Ten sam regulamin dla zespołów prywatnych jest dużo mniej restrykcyjny.

Kubica przede wszystkim może mieć przewagę na asfalcie - w końcówce poprzedniego sezonu opony Pirelli świetnie spisywały się właśnie na tej nawierzchni (jeździł na nich m.in. Martin Prokop). Nie znamy szczegółów umowy Polaka, ale wydaje się że ten będzie miał w trakcie sezonu dużo możliwości do testowania nowego ogumienia. Ze współpracy zadowolone jest także Pirelli. - Nie ma lepszego miejsca na początek sezonu, by powitać w naszej rodzinie Roberta Kubicę, zaraz po podwójnym zwycięstwie na Pirelli w zeszłym roku w w Monza Rally i Memoriale Bettegi - powiedział przed startem rajdu Monte Carlo Paul Hembry, szef Pirelli Motorsport.

- W poprzednim sezonie Pirelli pokazało imponującą formą. W niektórych warunkach opony mogą pracować lepiej, w innych nie. Pirelli ma spore doświadczenie, a wsparcie jakie od nich otrzymaliśmy jest bardzo duże. To bardzo solidny partner - mówi Polak.

Sami zobaczcie, jak spisywały się opony Pirelli podczas testów:

Kubica na testach przed rajdem Monte Carlo Kubica na testach przed rajdem Monte Carlo Facebook.com/KubicaOfficial

Nowy samochód

Nowy samochód, a właściwie samochody. Kubica ma do dyspozycji dwa fordy fiesta WRC - jedna rajdówka do startów, druga do testów. Obie będą mu służyć w trakcie sezonu, a to oznacza że nie będzie problemu z dopasowaniem ustawień podczas testów. Nieoficjalnie mówi się, że od rajdu Portugalii Polak ma dysponować nową wersją fiesty.

Czy nowa fiesta będzie równa tej z poprzedniego sezonu? Rok temu, jeśli nie było awarii, a biegi wskakiwały poprawnie, Kubica był zadowolony z samochodu, szczególnie w warunkach szutrowych (aż osiem startów w kalendarzu to szuter). Gorzej było na asfalcie, ale w tym roku przewagą Polaka w tych warunkach mogą być opony Pirelli. Jedno jest pewne - Kubica zna fiestę i przy odpowiednim przygotowaniu, będzie potrafił z niej sporo wyciągnąć.

Największym problemem teamu Kubicy będzie brak doświadczenia. Największą zaletą - wspólny cel i nieprzypadkowi ludzie, którym Polak ufa (sam dobierał mechaników). Nie możemy łudzić się, że Kubica zacznie regularnie pokonywać samochody przygotowane przez "fabryki", jednak mamy prawo wierzyć w coraz lepsze wyniki. Spójrzmy na poprzedni sezon - w 13 rajdach kierowcy niefabryczni tylko 10 razy wygrywali odcinki specjalne. 5 z tych sukcesów jest autorstwa Roberta Kubicy, a przypomnijmy że Polak kilka razy zajmował też drugie miejsce na próbach, tracąc do zwycięzców ułamki sekund.

Robert Kubica podczas Rajdu Polski Robert Kubica podczas Rajdu Polski Fot. P1Sports

Doświadczenie

Oprócz wadliwego sprzętu największym problemem Kubicy w poprzednim sezonie był brak regularności. Kubica po sezonie tłumaczył, że spora część wypadków to pochodna awarii, bądź frustracji, która z nich wynikała. Często zawodziła go także sprawność prawego ramienia lub nawyki, które pozostały z jady na torach wyścigowych. Polak nie zwykł jednak tylko się tłumaczyć - przyznał także, że ma na koncie sporo błędów, których mógł uniknąć.

W tegorocznym sezonie nie ma nowych rajdów. Oczywiście pojawiają się nowe trasy, jednak samą specyfikę poszczególnych startów Polak już poznał i wie, czego może się spodziewać. - Celem na ten sezon jest skoncentrowanie się na prowadzeniu samochodu, ale musimy pracować bardzo ciężko, szczególnie na początku sezonu. Starty w Monte Carlo, Szwecji i Meksyku są bardzo blisko - mówi Kubica w wywiadzie dla Autosportu.

Kubica wie już także, jak funkcjonuje cały świat WRC i ma nadzieję przełożyć tę wiedzę na rozwój własnego zespołu. Pracy przed nim sporo, po drodze pojawi się pewnie kilka przeszkód, ale przyszłość jest coraz jaśniejsza. ''Nie mogę doczekać się pierwszej imprezy tego sezonu'' - zapewnia przed Monte Carlo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.