Paradoks Ferrari: o sukcesach decydują mechanicy

Grand Prix Singapuru pokazało jak wiele w Formule 1 zależy od mechaników. Felipe Massa pędził po 10 punktów, ale przez błąd jednej osoby w pit stopie zakończył wyścig z zerowym kontem. Później przytulał zrozpaczonego mechanika.

GP Singapuru i Ferrari: Czerwień euforii przemalowana na czerń żałoby ?

Przedwczesny odjazd Massy z pit stopu, spowodowany błędną obsługą spowodował, że to wszystko, co Brazylijczyk osiągnął w wyścigu, od zdobycia pole position - po pozycję lidera, nagle zostało przekreślone. gdyby nie pechowy postój, Felipe z pewnością wygrałby ten wyścig. Zakończył go jednak bez punktów, podobnie jak zespół Ferrari, bo drugi z kierowców teamu Fin Kimi Raikkonen Grand Prix Singapuru zakończył na bandzie. W przypadku Massy trzeba jednak uważać, żeby nie zrzucić całej odpowiedzialności na mechanika, bo sprawa ma głębsze podłoże.

Jaki sens ma dla teamu inwestowanie ponad 400 milionów, jeśli później okazuje się, że o wynikach często decyduje szybkość mechaników przy zmianie opon, czy przy tankowaniu? W zarobkach Massy i tego, który popełnił błąd jest różnica kilku milionów euro. Jeden jest zawodowym sportowcem, żyje i trenuje po to, by wygrywać wyścigi. Drugi, przez 5 dni w Singapurze, chodził spać o 4-5 nad ranem. Nie miał szansy na aklimatyzację. Pracował bardzo intensywnie w ekstremalnie niesprzyjających warunkach: 30-31 stopni , wilgotność 77%. Do tego wszystkiego doszedł ogromny stres.

Tylko chwilę za wcześnie przycisnął przycisk semafora. Nie można go przecież za to ukrzyżować. Czy kierowcy i inżynierowie nie popełniają błędów? Zamiast się bronić, biedny mechanik się rozpłakał. Rozpaczał nad Massą i pokaleczonymi kolegami, dla których ważniejsze niż ból fizyczny było przekreślenie szanse na zwycięstwo.

Massa czuł się bardzo zawiedziony, ale objął płaczącego kolegę i starał się dodać otuchy całemu zespołowi. A Stefano Domenicali zapytany czy wyrzuci pracownika odpowiedzialnego za sytuację w boksie, odpowiedział: - Razem się wygrywa, razem się przegrywa.

Szef Ferrari Luca di Montezemolo również okazał wsparcie. - Mamy wspaniałych mechaników, którzy wiele razy zmieniali wynik wyścigów na naszą korzyść - powiedział. - W niedzielę popełniono błąd. Tym który to przeżył najbardziej jest jego autor. Musimy go wesprzeć, bo Ferrari jest przecież ciągle mistrzem świata. Wciąż mamy szansę na tytuł.

Alonso wygrywa w Singapurze, Massa wyjeżdża z pit stopu z wężem ?

Articles reprinted in this issue in collaboration with La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it are copyrighted 2008 by The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. All rights reserved."

Artykuły opracowane we współpracy z La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it. Wydawca The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. Wszelkie prawa

zastrzeżone.

Copyright © Agora SA