- Ostatni sezon pokazał, że Ferrari nie znalazło jeszcze wartościowych zastępców kluczowych postaci - powiedział Austriak w "Auto Motor und Sport".
- Ludzi takich, jak Jeana Todta, Rossa Brawna i Rory'ego Byrne'a nie znajduje się na ulicy. Moim zdaniem, wygląda na to, że Ferrari wróciło do grzechów przeszłości. Mogę się jednak mylić. Byłoby wspaniale, gdyby zespół powrócił do czołówki. Mielibyśmy wówczas super walkę pomiędzy Alonso, Vettelem, Schumacherem i Hamiltonem. - Fernando znajduje się w szczytowej formie, ale nie jest wykluczone, że przechodzi do Ferrari w złym momencie - oznajmił z pewną dozą ostrożności Berger.
Podwaliny dominacji włoskiej marki w F1 w ostatniej dekadzie sięgają lat 90., gdy w Maranello pojawili się Jean Todt, Ross Brawn i Rory Byrne. Z Michaelem Schumacherem w składzie, Ferrari regularnie sięgało po mistrzowskie laury. Po sezonie 2006 ojcowie tych wspaniałych sukcesów stopniowo zaczęli żegnać się z włoską ekipą. Obecnie zespołem rządzą zupełnie inni ludzie.
Najświeższe informacje - na F1.pl ?