Kubica: Mogłem być w pierwszej linii ?
- Szczerze mówiąc, nie wiem jak tego dokonałem! To niewiarygodne. Nie oczekiwałem, że zdobędę pole position. Szczególnie po wczorajszych treningach. Co prawda byłem szósty, ale samochód był bardzo podsterowny i nasze pomiary docisku aerodynamicznego nie były dobre. Dzisiaj rano zrozumieliśmy, co jest nie tak. Przeszliśmy przez nasz program zmian i od razu, praktycznie od postawienia na ziemi, samochód był lepszy. A w czasówce był jeszcze szybszy, niż się spodziewałem. Nie sądziłem, że będę najszybszy w Q1, czwarty w Q2 i na pole position w Q3. To fantastyczne. Jestem bardzo szczęśliwy.
Giancarlo był szczególnie wdzięczny zespołowi Force India, który nie ma jeszcze na koncie żadnego punktu, ale... ma już pole position! - Wykonali fantastyczną robotę. Ten wyniki to także ich zasługa. Na ten tor przywieźliśmy nowy pakiet aerodynamiczny. W fabryce trwają prace rozwojowe i idzie nam wyjątkowo dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę nasz budżet. Aż trudno w to uwierzyć - podkreślał Giancarlo.
- Nasza strategia jest odrobinę agresywna, ponieważ bardzo zależało nam na pozycji w pierwszej trójce czasówki. Nie zapominajcie jednak, że byłem czwarty w Q2. Nie jesteśmy wcale tacy wolni!
- Nie wiem, w jaki sposób to się stało - dziwił się dobrej formie zespołu Trulli. - Od początku sezonu czułem, że auto jest szybkie, jednak czasami byliśmy bardzo szybcy, a innymi razy żałośnie wolni. Jestem jednak spokojny o naszą strategię na wyścig i chcę podziękować ekipie za wspaniałą pracę. Dedykuję ten rezultat chłopakom z garażu. To budujące szczególnie teraz kiedy przechodzimy ciężkie chwile - nawiązywał do niepewnej przyszłości Toyoty w Formule 1.
- Bardzo potrzebujemy zwycięstwa i zrobię jutro wszystko, aby przynieść zespołowi upragniony sukces. Nie dysponujemy żadnym szczególnym pakietem, a nasze przygotowania obejmowały właściwie tylko prace nad znalezieniem kompromisu między szybkimi sektorami 1 i 3, a kluczowym dla dobrego okrążenia środkowym sektorem - tłumaczył Włoch. - Liczę, że czeka nas jutro udany wyścig.
- Dziś nie byliśmy wystarczająco szybcy - przyznał były mistrz świata, który jutro ustawi swoje Renault na 13. polu startowym. - Walka w Q1 i Q2 była bardzo ciężka. Dałem z siebie wszystko, ale i tak nie udało się awansować do finału. To była dość niecodzienna sesja, w której wielu faworytów odpadło już w Q2 - zauważa Hiszpan. - Przez to jutro może nas czekać interesujący wyścig, no i zawsze swoją rolę może odegrać pogoda. Nie zamierzamy się poddawać i powalczymy jutro.
- Zrobiliśmy wszystko, co było dzisiaj w naszej mocy - wyjaśnił Hamilton. - Od początku mieliśmy świadomość, że samochód będzie miał problem ze środkowym sektorem [zawierających serię szybkich łuków - przyp. red.]. Sekundowa strata w tej części toru mówi wszystko o sile docisku naszego auta. Spodziewaliśmy się, że inni będą tutaj dysponowali lepszymi pakietami aerodynamicznymi. Dzisiaj się o tym przekonaliśmy. Nie jestem jednak zbyt rozczarowany - w tym roku Spa okazało się rollercoasterem dla wszystkich, nadal jednak uwielbiam ten tor. Moim celem są jutro punkty - zdradził Anglik.
Fisichella zdobywa pole position- czytaj tutaj ?
Sprawdź się na torze F1 - zagraj! ?