Brazylijczyk z Ferrari zdobył o jeden punkt mniej niż Hamilton, ale miał o jedną wygraną więcej.
Okazuje się, że w całej historii F1 podobnych przypadków było w sumie aż 13. Gdyby nowe zasady rozciągnąć na poprzednie sezony, to największymi beneficjentami byliby Brytyjczycy Jim Clark i Nigel Mansell, którzy mieliby na koncie o dwa tytuły więcej niż w rzeczywistości. Zyskaliby także Alain Prost (Francuz miałby pięć zamiast czterech tytułów) oraz Ayrton Senna (cztery zamiast trzech).
Najbardziej poszkodowanym byłby za to Brazylijczyk Nelson Piquet, który zdobył trzy tytuły, ale w każdym z sezonów, kiedy tego dokonywał, był kierowca, który wygrał więcej wyścigów niż on. Piquet przegrywałby dwukrotnie z Prostem i raz z Mansellem.
Więcej o zmianach w F1 - czytaj na Sport.pl