Hamilton: Gdyby nie kwalifikacje wygrałbym bez problemów
Felipe Massa czuje się dobrze i nie ma potrzeby, żeby go pocieszać - rozpoczyna komentarz po wyścigu na Monzy "La Gazzetta dello Sport". Brazylijczyk zajął w nim szóste miejsce, odrobił jeden punkt w klasyfikacji generalnej do Hamiltona. - Bez wątpienia mogło pójść lepiej. Byłem czwarty aż do pierwszego postoju i w normalnych warunkach mógłbym dojechać nawet w pierwszej trójce. Inni mieli inne strategie niż nasza w Ferrari. I dlatego znalazłem się za nimi - komentuje Massa.
- Tak. Do tego straciłem kilka ważnych sekund, bo musiałem przepuścić Nico Rosberga. Później było już niemożliwe, żeby dogonić pozostałych.
- Tak, z boksu doradzono mi, abym go przepuścił, po tym, co wydarzyło się na Spa (Brazylijczyk wyprzedził po poboczu, Hamilton za taki manewr w Belgii został ukarany 25 sekundami - Sport.pl). Prawdę mówiąc, to jednak Rosberg zmusił mnie do tego manewru.
- W tym roku widzieliśmy, że kiedy pada, są rzeczywiście mocni. Nie mają problemów z oponami, takich jakie my mamy. Pozytywne jest to, że udało mi się być z przodu i wygryźć punkcik.
- Nic nie widziałem, nie mogę osądzić, co działo się tam, z tyłu. Muszę jechać tak, by trzymać się przed Lewisem. Reszcie się nie przyglądam. Wiem tylko, że w ubiegłym roku wykonaliśmy razem ogromną pracę dla drużyny. Czuję się dumny z tego, co zrobiłem.
Kierowcy F1 chcą jasnych przepisów
Stefano Domenicali: - W kwestii mistrzostwa: Jest pewne, że w odpowiednim momencie nasi kierowcy będą musieli mieć na uwadze interesy nie własne, ale Ferrari.
Michael Schumacher, doradca Ferrari: - Teraz, gdy Kimi Raikkonen nie ma już szans, drużyna powinna postawić na Massę.