Kubica i Heidfeld wjeżdżają do czołówki

BMW Sauber wchodzi do walki o tytuł. - Wykorzystają każdą okazję do odebrania nam punktów - mówi szef Ferrari Stefano Domenicali

Ferrari obawia się zespołu Kubicy

Miejsce na mecie, które jest wypadkową wielu zmiennych (np. taktyki, doboru opon, wydarzeń na torze) nie mówi wszystkiego o możliwościach kierowcy i samochodu. Błędów w taktyce i innych przyczyn nieudanego wyścigu nie zatuszują jednak dwa podstawowe wyznaczniki prędkości - pomiarowe okrążenie w drugiej sesji kwalifikacji i najszybsze kółko w wyścigu.

W pierwszym przypadku kierowcy walczą o awans do czołowej dziesiątki - w drugiej sesji nie ma jeszcze taktycznych kalkulacji, nie trzeba brać pod uwagę zapasu paliwa, z jakim dzień później stanie się na starcie (tak jest już w trzeciej sesji). Zasada jest prosta - z benzyną na dwa-trzy kółka mknie się po torze, wyciskając z silnika, co tylko się da.

Podobnie bywa w wyścigu - każdy kierowca znajduje się w sytuacji, kiedy lekkim bolidem z niemal pustym bakiem śmiga po torze i bije rekordy pojedynczych kółek, kiedy jadący przed nim zjadą na tankowanie. Prowadzona jest zresztą klasyfikacja najszybszych okrążeń i te małe mistrzostwa mają nawet swojego sponsora - DHL (lider światowego rynku przesyłek ekspresowych). Liderem wszech czasów jest Michael Schumacher (76 najszybszych okrążeń), a z aktywnych kierowców F1 najlepszy jest pod tym względem obecny mistrz Kimi Räikkönen (25).

W tym sezonie do gry wkracza BMW Sauber - Robert Kubica miał świetne czasy w kwalifikacjach do GP Australii, gdzie w drugiej sesji przegrał z Lewisem Hamiltonem z McLarena o zaledwie 0,128 sekundy, a drugiego kierowcę "srebrnych strzał" Heikki Kovalainena miał 0,137 s za sobą. Z kolei Nick Heidfeld zaskoczył wszystkich najszybszym okrążeniem podczas wyścigu w Malezji - był o 0,39 s szybszy niż zwycięzca Räikkönen! To pierwszy taki sukces BMW Sauber w trzecim samodzielnym sezonie zespołu w F1.

- Nie spodziewałem się takich osiągów po słabym początku zimowych testów. Zrobiliśmy ogromny postęp - przyznaje Heidfeld. - Ale i tak nie wykorzystujemy jeszcze pełnego potencjału bolidu - dodaje szef zespołu Mario Theissen. Po dwóch wyścigach sezonu nie można już kręcić głową z niedowierzaniem, kiedy Niemiec mówi o zwycięstwie w poszczególnych Grand Prix.

Heidfeld zajął drugie miejsce w Australii, Kubica był drugi w Malezji. 19 punktów daje BMW Sauber drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów - lepszy jest McLaren (24). Broniące mistrzowskiego tytułu Ferrari ma tylko 11. - Musimy szanować BMW Sauber, bo wykorzystają każdą okazję, aby odebrać punkty nam lub McLarenowi - mówi szef Ferrari Stefano Domenicali. - Walka o mistrzostwo będzie trudniejsza - dodał Włoch.

W ostatnich dwóch sezonach tylko raz na 35 GP zdarzyło się, że najszybsze okrążenie wykręcił kierowca spoza żelaznych kandydatów do mistrzostwa - w pierwszym wyścigu 2006 r. dokonał tego, zresztą w swoim debiucie, Nico Rosberg z Williamsa. W 34 pozostałych przypadkach były to wyczyny kierowców Ferrari, McLarena i Renault. BMW Sauber już wymiotło z czołówki francuski zespół. I zanosi się na to, że w tym sezonie będzie ścigać się na poziomie faworytów.

Do końca mistrzostw pozostało 16 wyścigów. Najbliższe Grand Prix odbędzie się 6 kwietnia w Bahrajnie.

Najwięcej najszybszych okrążeń w historii:

Szybka jazda na pojedynczym okrążeniu to mistrzowska umiejętność. Z dziesiątki najlepszych kierowców wszech czasów pod tym względem mistrzem świata nie został tylko Gerhard Berger.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.