Alonso: Pokonać Ferrari we Włoszech

Fernando Alonso, mistrz świata Formuły 1 i kierowca teamu Renault, ma szczególną motywację, aby walczyć o zwycięstwo w zbliżającym się Grand Prix Włoch. Hiszpan chce powiększyć przewagę nad drugim w klasyfikacji Michaelem Schumacherem, marzy też o utarciu nosa teamowi Ferrari na ich terenie.

- W tym roku wygrałem na Silverstone, w Monaco, w Hiszpanii i oczywiście chcę wygrać na Monzy - mówi Alonso. - To jeden z legendarnych torów i zwycięstwo na nim smakuje wyjątkowo, szczególnie, że jest to okazja pobicia Ferrari w ich "rodzinnym" kraju.

W Grand Prix Turcji Alonso powiększył swoją przewagę nad Schumacherem do 12 punktów. Zajął 2. miejsce, podczas gdy jego rywal do tytułu mistrzowskiego był trzeci. Hiszpański kierowca przyznaje jednak, że o zwycięstwo we Włoszech będzie niezwykle trudno, ponieważ bolidy Ferrari znakomicie radzą sobie w ostatnich wyścigach.

- Jako team Renault mamy w tej chwili tylko jeden cel - wygrywać z Ferrari - mówi Alonso. - W ostatnich wyścigach ich bolidy sprawiały się znakomicie, więc wygrywanie z nimi oznacza wygrywanie wyścigów.

Alonso był bardzo zadowolony ze swojego wyniku w Turcji i zwycięstwa w pojedynku z Schumacherem, pomimo iż FIA zakazała Renault wykorzystywania tzw. mass dampers - amortyzatorów z ruchomymi elementami znajdującymi się wewnątrz, dzięki czemu zmniejszały się wibracje i tym samym poprawiała się przyczepność przednich kół.

. - Uważam, że ekipa spisała się w Turcji wspaniale - powiedział hiszpański kierowca. - Mieliśmy trochę kłopotów przed letnią przerwą i kilka słabszych wyścigów, dobrze więc, że udało nam się pokazać, że nasz samochód może rywalizować z najlepszymi. Naprawdę ciężko walczyliśmy z Ferrari podczas Grand Prix Turcji, a wynik przekonał nas, że możemy walczyć z nimi do końca mistrzostw.

Decyzja FIA została przez kierownictwo Renault uznana za zbyt ostrą, tym bardziej, że kiedy element został zgłoszony przez team pod koniec poprzedniego sezonu - nie był kwestionowany przez federację. Jednak dyrektor techniczny stajni, Bob Bell twierdzi, że decyzja FIA sprawiła, że zespół jest szczególnie zdeterminowany, by zwyciężyć w tegorocznej rywalizacji konstruktorów. - Zespołowi zaszkodziło to, że decyzja FIA zbiegła się w czasie z letnią przerwą i zakazem testów - powiedział Bell. - Kiedy wreszcie mieliśmy możliwość popracować nad bolidem - tym bardziej chcieliśmy pokazać wszystkim, że potrafimy go dobrze przygotować na resztę sezonu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.