Moto GP. Rossi oskarża rywali. "Ustawili wyścig"

- Chciałbym móc walczyć z Jorge Lorenzo na równych warunkach. Nie sądzę, by był szczęśliwy ze zwycięstwa w tym stylu - powiedział Valentino Rossi po ostatnim wyścigu motocyklowego Grand Prix. Włoch zajął w nim czwarte miejsce i został tylko wicemistrzem świata. Wyścig oraz mistrzostwo wygrał Lorenzo.

Nerwowa atmosfera panuje wśród czołowych motocyklistów od GP Australii. Marc Marquez prowadząc przepuścił jadącego za nim Lorenzo i utrudniał Rossiemu walkę o wyższą pozycję. Wtedy Rossi zarzucił Marquezowi, że pomaga Lorenzo.

- Na Sepang sytuacja się powtórzyła. Prowadzący Marquez przestrzelił jeden z zakrętów, przez co wyprzedził go Lorenzo. Rossiemu ta sztuka już się nie udała. Gdy Włoch próbował powtórzyć manewr poprzednika Marquez robił wszystko, aby mu to uniemożliwić. Przestał nawet zwracać uwagę na to, że w wyniku walki z Rossim lider wyścigu nieustannie się oddala. W pewnym momencie 9-krotny mistrz świata nie wytrzymał. Na zakręcie nr 11 wyprzedził Marqueza i pokonując zakręt zbyt szeroko przyczynił się do jego wywrotki - pisał Bartłomiej Szypowski w tekście: Cały świat wstrzymał oddech i czeka na szaleńczą pogoń Rossiego

Marquez zarzucał Rossiemu, że ten go kopnął. Powtórki pokazały, że nic takiego nie miało miejsca, ale Rossiemu odjęto trzy punkty. I w Walencji startował z ostatniego miejsca. Mistrzostwo dawało mu drugie miejsce, ale nie zdołał przebić się na podium. Wyścig wygrał Lorenzo; drugi był Marquez, który nie naciskał na swojego rodaka (obaj są Hiszpanami). Rossi uważa, że Marquez celowo nie chciał wygrać.

- Wszyscy widzieli ich plan. To mnie smuci, bo psuje wizerunek naszego sportu. Nie rozumiem, laczego Honda pozwoliła na wygraną Yamahy. Mam nadzieję, że pewnego dnia takie zachowanie obróci się przeciwko nim - powiedział Rossi dziennikarzom. - Lorenzo był bardzo dobry i chciałbym z nim walczyć na równych warunkach. Nie sądzę, by był szczęśliwy ze zwycięstwa w tym stylu. To smutne, że Marquez zachowywał się jak ochroniarz Lorenzo.

- Lorenzo winię mniej od Marqueza, bo on nigdy by nie zrobił tego co Marc. Ale po jego zachowaniu w Malezji zasługuje na takie samo traktowanie jak Marquez, jako że mógł siedzieć cicho. Kiedy w czwartek Marquez powiedział, że zrobi wszystko, by pokonać Lorenzo wiedziałem, że ustawili wyścig.

Marquez stanowczo nie zgadza się ze stwiedzeniami Rossiego. - Oskarżanie mnie o to, że nie daję z siebie wszytkiego to oznaka braku szacunku dla mnie. Taki motocyklista jak ja nie robi takich rzeczy. Muszę przyzwyczaić się do tego, że niektórzy myślą inaczej; słyszałem nieco gwizdów i szanuję je.

Lorenzo: - Byłem we łzach po zakończeniu wyścigu. Marquez ma za sobą bardzo dobry wyścig. Być może innego dnia przycisnąłby gaz do dechy i próbował mnie wyprzedzić, ale tego nie zrobił.

Dla Jorge Lorenzo to trzeci w karierze tytuł motocyklowego mistrza świata. Wcześniej wygrywał w 2010 oraz 2012 roku. Marquez był mistrzem w 2013 oraz 2014 roku. Za to Valentino Rossi ma na koncie siedem tytułów mistrzowskich (lata 2001-2009, przegrywał jedynie w 2006 oraz 2007 roku) i jest pod tym względem drugim najbardziej utytułowanym motocyklistą w historii.

F1 w Meksyku. Lewis Hamilton uprawia zapasy i śpiewa z mariachi [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.