Rajd Finlandii. Robert Kubica: Jedziemy swoje

- Jadę na pewno szybciej i dużo pewniej. W tym sporcie trzeba mieć dużo cierpliwości i dużo pokory. Doświadczenie, znajomość tajników, pułapek, sprawia, że jedzie się dużo szybciej i dużo pewniej - mówi podczas Rajdu Finlandii Robert Kubica.

Jak wrażenia po pierwszej sobotniej pętli?

- Wszystko OK. Warunki nie były łatwe. Jadąc jako pierwszy, nie mam na drodze żadnych linii, trzeba się mocno skupić na tym, co się robi i nie można podpatrywać innych. Bez większych dramatów. Na niektórych sekcjach jedzie nam się łatwiej, na innych charakterystykach drogi jest trudniej.

Jedzie pan trzeci raz w Finlandii, ale patrząc na czasy widać, że jedzie pan pewnie.

- Jedziemy swoje. W niektórych miejscach jest łatwiej, np. na trzecim oesie dzisiejszym. W pierwszej partii było wąsko i mniejsze prędkości były. Potem, jak robi się szeroko, brakuje nam stabilności z opon i jeździmy efektownymi, długimi bokami, ale jedzie się wtedy ciężko, bo brakuje nam przyczepności. Rajd Finlandii jest w 80 procentach szybkim rajdem, może po południu popracujemy nad tym. Bardzo byśmy chcieli, żeby nie padało, żeby wyciągnąć jakieś wnioski.

Opony, które są częstym tematem pana startów, chyba lepiej spisują się tutaj niż na Sardynii czy w Portugalii?

- To zależy od charakterystyki drogi. Na Sardynii jak było chłodno, to też było dobrze. W Finlandii musimy wykonywać inne zadania niż na Sardynii, tutaj są większe prędkości, potrzeba większej stabilności, żeby można było wchodzić w długie szerokie zakręty z pełną kontrolą, a nie bokami, które są fajne tylko wtedy, gdy masz kontrolę, a nie dlatego, że ci tył ucieka.

Wielu kierowców mówi, że nie mogą jechać na miarę swoich możliwości, bo brakuje im pewności. To tak ważne w tym rajdzie?

- Większość partii jest bardzo szybkich, przez szczyty, nie ma za dużo zakrętów, na których robi się różnice czasowe, dlatego trzeba mieć do tych dróg pewność. Jest pełno zakrętów przez szczyty, gdzie może cię podbić, wybić. Trzeba mieć dobry "feeling" w aucie i być pewnym tego, co się robi. Tutaj przy dużych prędkościach nie ma zbyt wielkiego marginesu na błędy.

Jak interpretować pańskie bardzo dobre wyniki na porannych sobotnich odcinkach. 3,5 sekundy straty do Ogiera czy Latvali - co nam to mówi?

- Należy to czytać tak, jak pokazują to cyferki (śmiech). Sądzę, że akurat ten oes był dla mnie zaskoczeniem. Jechałem dobrze, choć na nim wypadliśmy z drogi. Na lewym tylnym kole złapałem kapcia, ponieważ zakręt wcześniej auto dziwnie się zachowało i następny prawy zakręt wjechałem dziwną linią, myśląc, że mam kapcia. Wyjechaliśmy przodem poza drogę, dobrze, że w trawę, gdzie nic nie było. Wróciliśmy bez problemu. Na tym oesie sporo przez tę wycieczkę straciliśmy i przez to gorzej się jechało. Ogólnie można być zadowolonym. Bardziej jestem zadowolony z tego, jak jedzie mi się na niektórych ciężkich partiach, ale jadę dosyć bezpiecznie i równo.

Jost Capito (szef teamu Volkswagen) mówi, że największy progres w pańskiej jeździe widać po tym, że jedzie pan bezpieczniej. Z czego to wynika?

- Z doświadczenia (uśmiech). Z doświadczeniem jedzie się łatwiej niż bez niego. Ważna jest też znajomość tajników rajdów. W porównaniu do czołówki ciągle mam mniejszą znajomość tych tajników i mniejsze doświadczenie. W tym sporcie trzeba mieć dużo cierpliwości i dużo pokory. I oto wszystkim chodzi. Te czynniki, znajomość tajników, pułapek, sprawia, że jedzie się dużo szybciej i dużo pewniej.

Dużo szybciej i pewniej pan jedzie? Pan już to czuje?

- Jadę na pewno szybciej i dużo pewniej. Z roku na rok będzie łatwiej, jeśli nadal będę jeździł w rajdach.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.