GP Brazylii. Rosberg podsyca tlącą się w nim nadzieję na mistrzostwo

Sensacji nie było - o 0,033 sekundy szybsze kółko wykręcił w Brazylii Nico Rosberg, i to on stanie na pole position o nos przed Lewisem Hamiltonem. Zza pleców spróbuje im zepsuć show lokalny bohater Felipe Massa. Start wyścigu o godz. 17 w niedzielę. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl Live.

Interlagos nie takie cuda już widziało. Choćby triumf Kimiego Raikkonena kosztem wyeliminowanego przez awarię Hamiltona (2007 rok), zwycięstwo Hamiltona na ostatnim okrążeniu, dzięki przesunięciu się o jedno miejsce, co spowodowało palpitację serca u wygrywającego wyścig i celebrującego już mistrzostwo Massę (2008).

Ale tym razem w Brazylii ani sezon się nie kończy, ani nie poznamy mistrza świata. Wszystko przez fanaberie Berniego Ecclestone'a, który wymyślił sobie, że podczas ostatniego GP w Emiratach Arabskich (30 listopada) przyzna podwójne punkty.

Hamilton ma 24 "oczka" przewagi nad Rosbergiem. Nawet jeśli Brytyjczyk wygra na Interlagos (25 pkt), a Nico nie dojedzie do mety, Niemiec będzie miał wciąż szansę przy odwrotnie dramatycznym scenariuszu zdobyć tytuł w Abu Zabi jednym zaledwie punktem (musiałby tam zgarnąć 50 pkt, a Lewis - 0).

Fakt, że nic nie jest rozstrzygnięte, dobrze wpływa na rywalizację obu kierowców Mercedesa. Rosberg przez cały weekend był minimalnie szybszy od Hamiltona, czy to na treningach, czy w sesji Q. Kwalifikacje wygrał o 0,033 sekundy nie tylko dzięki szybkiej jeździe, ale też błędowi Hamiltona, który na jednym z zakrętów zablokował koło. Za nimi najlepsze były bolidy Williams Mercedes Martini. Trzeci na starcie Massa jest tu fetowany jak mistrz, choć nigdy nim w karierze nie został. To chyba najlepszy i wciąż jeżdżący kierowca, który tytułu nie ma, dlatego też tak wielu kibiców na całym świecie będzie za niego trzymać w niedzielę kciuki. Czwarty ruszy Valtteri Bottas - to już niemal pewna przyszła gwiazda F1. Za nimi dość wysoko Jenson Button z McLarena, a dopiero na szóstym miejscu w kwalifikacjach był pierwszy kierowca z samochodem napędzanym innym silnikiem niż produkcji Mercedesa - odchodzący już czterokrotny mistrz świata Sebastian Vettel (Red Bull Renault).

Na konferencji po kwalifikacjach czuć było napięcie. Rosberg miał nadzieję, że nie powtórzy się Austin, gdzie tydzień temu podczas GP USA też był na pole position, ale Hamilton wyprzedził go podczas wyścigu. Niemiec zapytany, jak zamierza wygrać i w Brazylii, i za dwa tygodnie w Abu Zabi, przytomnie wytknął dziennikarzowi, że nie musi wcale wygrać dwukrotnie (sprawiają to owe podwójne punkty podczas ostatniego GP).

Brytyjczyk z kolei uwypuklał, że tylko dlatego jest na starcie drugi, bo popełnił mały błąd. Najbardziej wyluzowany i najszerzej uśmiechnięty był Massa. Cieszył się, że rusza z trzeciego pola, po bardziej przyczepnej stronie toru.

W niedzielę o godz. 17 start. Ciemne chmury wiszą nad Interlagos w zasadzie codziennie, zatrzymywane niczym tajemną niewidzialną ręką tuż przed bramą wjazdową na tor. Jeśli jutro los cofnie ową dłoń i niebo chluśnie wodą, Brazylia stanie się areną niezwykłości. Bo nikt nie ustawiał podczas treningów bolidów na mokry tor. To byłaby loteria. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE.

Wyniki kwalifikacji przed GP Brazylii:

1. Rosberg (Mercedes)

2. Hamilton (Mercedes)

3. Massa (Williams)

4. Bottas (Williams)

5. Button (McLaren)

6. Vettel (Red Bull)

7. Magnussen (McLaren)

8. Alonso (Ferrari)

9. Ricciardo (Red Bull)

10 Raikkonen (Ferrari)

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.