F1. Susie Wolff: Nie jestem sztuczką marketingową

Susie Wolff, która jest kierowcą testowym Williamsa, została przepytana przez oficjalny portal f1.com na temat początków jej przygody z tym sportem. 31-latka współpracuje z zespołem już od dwóch lat.

Jeżdżąca jeszcze niedawno w wyścigach DTM Szkotka teraz jest jedną z najważniejszych osób, które zasiadają za kierownicą bolidów Williamsa. Na Silverstone jeździła w trakcie oficjalnego weekendu F1, a Niemczech na torze Hockenheim była minimalnie wolniejsza od... Felipe Massy.

Wolff jednak nie chce dostawać taryfy ulgowej przez wzgląd na swoją płeć. - Nie sądzę, by przez wzgląd na to, czy ktoś jest kobietą, czy mężczyzną, zmieniało się spojrzenie na prowadzenie bolidu F1. To najbardziej zaawansowany technicznie samochód na świecie i musisz zawsze wykazać się niezwykłym refleksem, gdy nim kierujesz, bo wszystko dzieje się tak szybko - powiedziała w tradycyjnej serii pytań i odpowiedzi, do której została zaproszona przez f1.com.

Przepytujący ją dziennikarz podkreślił, że nowoczesne bolidy F1 to dziś jedne z najtrudniejszych pojazdów w obsłudze. Brytyjka jednak nie boi się kolejnych wyzwań.

- Nie zapominajcie, że jeżdżę różnymi pojazdami na czterech kółkach, od kiedy mam osiem lat. Przez ten czas wyrobiłam sobie ponadprzeciętną zdolność koordynacji ruchowej i inne niezbędne umiejętności. Zaczęłam swoją przygodę z tego typu rzeczami wcześniej niż niektórzy z tych, co teraz ścigają się w F1 - podkreśla.

- Muszę przyznać, że miałam dużo szczęścia mogąc zajmować się moją pasją przez całe życie. Będąc małą dziewczynką, nie wierzyłam, że przez wzgląd na moją płeć uda mi się odnieść znaczące sukcesy w tym, co chcę robić. Bardzo pomagali mi wtedy rodzice, a w wieku 13 lat podjęłam decyzję, że zrobię karierę jako kierowca rajdowy, a być może kiedyś zaistnieje w F1 - dodaje.

31-latka w młodości ścigała się w wyścigach kartingowych m.in. z Lewisem Hamiltonem, Nico Rosbergiem i... Robertem Kubicą. Od najmłodszych lat rzadko spotykała na torze dziewczyny.

- Pamiętam, jak kiedyś na mistrzostwach świata w Portugalii dojechałam do mety piętnasta. Mimo to byłam bardzo zadowolona, bo wyścig był niesamowicie ciężki, a mi udało się sprawnie finiszować i w dobrym stylu zakończyć wyścig. Gdy najlepsi wchodzili na podium, spiker wyczytał moje imię. Byłam bardzo zdziwiona, ale opiekun mojego zespołu powiedział, żebym lepiej szybko tam pobiegła. Okazało się, że dostałam nagrodę dla najszybszej dziewczyny na torze, ale obiecałam sobie wtedy, że kiedyś zgarnę główną nagrodę - opowiada Wolff.

Dziennikarz oczywiście próbował wypytać Brytyjkę, czy jest szansa, byśmy zobaczyli ją w którymś z wyścigów Grand Prix. Odparła, że przez wzgląd na dwóch bardzo dobrych kierowców w Williamsie nie ma na to szans. W całej stawce jest jednak 11 zespołów i aż 22 kierowców...

- Jestem bardzo dumna z bycia częścią zespołu Williamsa i chcę, by tak zostało. Dali mi szansę, by testować bolid F1, kiedy nikt inny nawet o tym nie pomyślał. W wyścigach DTM nie prezentowałam się na miarę swoich możliwości, a jednak doceniono mnie tu i nie jestem traktowana jako sztuczka marketingowa. Tym bardziej chciałabym zostać i wypatrywać mojej szansy - zakończyła.

Przypomnijmy, że GP Belgii odbędzie się 27 lipca o 14. Pierwsze treningi już dwa dni wcześniej o 10. Relacja na żywo z wyścigu na Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA