Informacja o tym, że Schumacher przebudził się ze śpiączki, została opublikowana 16 czerwca. Niemiecki kierowca został przetransportowany ze szpitala w Grenoble do kliniki rehabilitacyjnej w szpitalu w Lozannie. Nie oznacza to, że będzie w stanie za jakiś czas powrócić do normalnego życia.
- To niesamowicie pozytywne, gdy ktoś budzi się ze śpiączki po pół roku - stwierdził Riederer. - Schumacher zostanie jednak inwalidą przez całe życie i będzie zależny od pomocy innych - dodał. Według Szwajcara kierowca doznał trwałych obrażeń. Sukcesem będzie, jeśli w ciągu trzech miesięcy będzie mógł siedzieć, a po pół roku korzystać z elektrycznego wózka inwalidzkiego.
Riederer pracował w szpitalu uniwersyteckim w Zurychu, a następnie był szefem kliniki epilepsji i neurorehabilitacji w Tschugg. Obecnie prowadzi prywatną praktykę w Zurychu, jest neurologiem z 30-letnim stażem.
Wszystkie teksty w Sport.pl o wypadku i śpiączce Schumachera znajdziesz TUTAJ