Rewolucja w Ferrari ma raptem kilka dni. Stefano Domenicali nie wytrzymał skaz na honorze, jakimi były występy kierowców teamu z Maranello. Miał dość wyników poza podium i przegrywania nie tylko z Mercedesem czy Red Bullem, ale też Force India. Ustąpił, argumentując, że zmiana szefa może tylko drużynie pomóc. Na jego miejsce przyszedł dotąd nie związany ze sportem motorowym Marco Mattiacci.
I niewykluczone, że jedyny zespół w stawce F1, którego oba siedziska bolidów zajmują byli mistrzowie świata (Alonso i Kimi Raikkonen), wreszcie włączy się do gry. Choć wynik kwalifikacji na pierwszy rzut oka przeczy optymizmowi.
Hiszpan smak zwycięstwa po chińsku zna doskonale - wygrał tu w zeszłym roku. Gdyby jednak statystyki historyczne mogły na cokolwiek wskazywać, to dwa lata wstecz w Mercedesie wygrał Rosberg, wcześniej kierowcy McLarena - Hamilton i Jenson Button. Wiemy jednak, że nie ma co analizować starych tabel. F1 w wersji 2014 zbyt drastycznie została zmieniona - silniki, konstrukcja, waga, przepisy. Jedni sobie z tym radzą (z grubsza zespoły z silnikami mercedesa), inni mniej (jednostki renault w Red Bullu czy Lotusie).
Dominacja zespołu Mercedesa w tym sezonie - trzy zwycięstwa w trzech pierwszych startach - nie podlega dyskusji i w kwalifikacjach przed GP Chin nic się nie zmieniło. Hamilton z bijącą po oczach łatwością wygrywał kolejne części sesji.
W ostatniej, wciąż na mokrym torze, pierwszy ruszył aktualny mistrz świata Sebastian Vettel. To paradoks, że o czterokrotnym zdobywcy tytułu jest tak cicho. Walka Red Bulla o powrót na szczyt odbywa się w cieniu imponujących rezultatów Hamiltona i Rosberga. Walka wciąż - mimo wyraźnych sygnałów poprawy - przegrywana. Brytyjczyk pierwsze okrążenie finałowej części sesji pojechał o ponad 0,6 s szybciej od Niemca. Kolejnym dobił konkurencję - ponad sekunda szybciej od kolegi Vettela z Red Bulla, drugiego na liście wyników Daniela Ricciardo, który potem zdołał jeszcze zmniejszyć dystans do mniej niż 0,6 s i kolejny raz zachwycił. Australijczyk wyprzedził nie tylko Vettela, ale też Rosberga, któremu woda na torze najwyraźniej jednak nie pasowała. Vettel przyznał potem, że jego zespołowi pasowały warunki: - Bardziej niż suchy wyścig, który jest prognozami zapowiadany na niedzielę - dodał na konferencji.
Alonso jednak ostatecznie trochę przegrany - dopiero 5. miejsce, choć po treningach wydawało się, że może być rewelacyjnie. Szansa Ferrari polega na tym, że Hiszpan nie brał udziału w mokrym trzecim treningu i nie jest wykluczone, że Alonso ma bolid idealnie ułożony właśnie pod suchy tor.
Na brak deszczu liczą też w Williams Martini: Felipe Massa był szósty, Valtteri Bottas (7. miejsce): - Mamy nadzieję na poprawę przyczepności w wolniejszych sekcjach toru. Ciężko nad tym pracujemy. Pogoda w Chinach może być różna, ale liczymy na suchy wyścig.
Obaj liczą też, że na długiej prostej toru w Szanghaju ich bolidy uzyskają przewagę. Są ekstremalnie szybkie. A na tej prostej idealnie można wyprzedzać. Wyścig? Wielkim faworytem Hamilton, ale forma Ricciardo i Vettela oraz Rosberga zmieszana z niewiadomą Ferrari i szybkością Williamsa może przynieść wspaniałą rywalizację o podium.
W II części sesji Q Vettel też rozdzielił kierowców Mercedesa. Miał 2. czas przed Rosbergiem. Z warunkami nie poradziły sobie kompletnie McLareny - Kevin Magnusen był 15., a Button 12. A wydawało się po Australii, gdzie obaj znaleźli się na podium, że wracają na szczyt. Na razie jednak zatrzymali się u podnóża góry, jaką są zmiany i wyzwania F1 w tym sezonie. Odpadł (zabrakło 0,050 s) też Raikkonen, kolejny raz okazując się wyraźnie wolniejszy od Alonso. Do nich w garażu dołączyli Perez, Sutil i Kwiat.
A w I części czasówki odpadli wyraźnie najsłabsi kierowcy (czytaj: najsłabsze zespoły) - Gutierrez z Saubera, Kobayashi i Ericson z Caterhama, Bianchi i Chilton z Marussi.
1. Hamilton, Mercedes
2. Ricciardo, Red Bull
3. Vettel, Red Bull
4. Rosberg, Mercedes
5. Alonso, Ferrari
6. Massa, Williams
7. Bottas, Williams
8. Hulkenberg, Force India
9. Vergne, Toro Rosso
10. Grosjean, Lotus
11. Raikkonen, Ferrari
12. Button, McLaren
13. Kwiat, Toro Rosso
14. Sutil, Sauber
15. Magnussen, McLaren
16. Perez, Force India
17.Gutierrez, Sauber
18. Kobayashi, Caterham
19. Bianchi, Marussia
20. Ericson, Caterham
21. Chilton, Marussia
Maldonado, Lotus - nie wystartował.
Korzystasz z Gmaila? Zobacz, co dla Ciebie przygotowaliśmy