GP Kanady. Tragedia na torze. Śmierć porządkowego

Zwycięstwo Sebastiana Vettela w GP Kanady zostało zsunięte na dalszy plan po tragedii, jaka wydarzyła się na torze w Montrealu. Tragicznie zginął jeden z porządkowych - poinformowała FIA kilka godzin po wyścigu.

Porządkowy pomagał przy usuwania z toru rozbitego bolidu Estebana Gutierreza. Nieszczęśliwie, gdy schylał się po krótkofalówkę, wpadł wprost pod koła dźwigu, który przenosił uszkodzony bolid.

Kierowca dźwigu nie miał możliwości zobaczyć swojego kolegi - oceniono wstępnie. Zmarły porządkowy doznał licznych obrażeń. Mimo szybkiego przetransportowania go helikopterem do szpitala Sacre-Coeur, nie zdołano uratować mu życia.

Mężczyzna, którego danych nie podano jeszcze do wiadomości był trzecim porządkowym, który zginął na torach F1 od 2000 roku. Wtedy podczas GP Włoch roku zmarł Paolo Ghislimberti, w którego uderzyło urwane koło jednego z bolidów. Rok później w Australii zginął Graham Beveridge, który został ranniony przez szczątki bolidów Jacquesa Villeneuve'a i Ralfa Schumachera, których bolidy się zderzyły.

Sam wyścig zakończył się zwycięstwem Sebastiana Vettela. Niemiec po raz pierwszy w karierze triumfował w Kanadzie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.