Dakar 2013. Zatrzęsienie faworytów i jeden Despres

W dwóch najbardziej prestiżowych kategoriach Rajdu Dakar przeciwne sytuacje. Wśród kierowców samochodów nie sposób wskazać głównego kandydata do mistrzostwa. Wśród motocyklistów faworyt jest jeden - Cyril Despres.

Codzienne relacje z Dakaru w smartfonie? Pobierz aplikację Sport.pl LIVE ?

Motocykle, czyli został jeden z dwóch

Rajd Dakar żyje niespodziewanymi rozstrzygnięciami, a nikt, nawet najbardziej doświadczeni uczestnicy, nie jest w stanie obronić się przed pechem czy błędem. Dlatego Cyril Despres może przegrać - przez awarię, z powodu wypadku czy innego rodzaju pecha, który zmusi go do wycofania się z wyścigu. Ale gdyby przegrał na trasie, byłaby to sensacja. Wszyscy jadący obok niego motocykliści, z Jakubem Przygońskim włącznie, wiedzą, że jadą po drugie miejsce.

Dakar wśród motocyklistów to od lat rywalizacja Francuza - czterokrotnego zwycięzcy i obrońcy trofeum sprzed roku - z Katalończykiem Markiem Comą (wygrywał trzy razy). Od 2005 r. dzielą się wygranymi na przemian. Tym razem rywalizacji nie będzie, bo Coma podczas Rajdu Maroka miał wypadek i wciąż boli go ramię. Kilka dni przed świętami zrezygnował ze startu, bo nie mógł pojechać na 100 proc.

Żeby wygrać Dakar, jeden lub drugi musieli jechać właśnie tak. Despres ściga się bezpiecznie. Ze wszystkich startów od 2000 r. nie ukończył rajdu tylko raz, jedenaście lat temu. Ale i tak jest nie do doścignięcia dla wszystkich poza Comą. Hiszpan jeździ szaleńczo. Pięć razy błędy i awarie pozbawiały go szansy na sukces lub wyrzucały z rajdu. Ale czy bez niego Despres będzie w stanie pojechać najlepiej, jak umie?

Konkurencja za motocyklistą jadącym ktm jest mocna. Wśród jadących holenderskimi motocyklami są choćby Chilijczyk Francisco Chaleco Lopez zwycięzca sześciu etapów, który z pięciu rajdów ukończył dwa, ale był w nich czwarty i trzeci, doświadczony Norweg Pal Anders Ullevalseter , który od dekady nie ukończył rajdu poza pierwszą dziesiątką (poza 2005 r. gdy nie ukończył go w ogóle), wieloletni "chorąży" Despresa Portugalczyk Ruben Faria czy świetnie radzący sobie przed rokiem Słowak Stefan Svitko . W tym gronie jest też Jakub Przygoński .

Choć dzięki Comie i Despresowi ktm-y zdominowały poprzednie Dakary, to nazwiska w innych teamach też robią wrażenie. Hondą pojedzie dwukrotnie trzeci w dwóch ostatnich latach Portugalczyk Helder Rodrigues . Yamahami pojadą bardzo doświadczeni Francuzi Olivier Pain, David Fretigne, David Casteau i Holender Frans Verhoeven . Trzej ostatni wygrali już niejeden etap w rajdzie. Motocyklami Husqvarna będą się ścigać Hiszpanie Jordi Villadoms i 30-letni Joan Barreda Bort , który choć ma za sobą ledwie dwa Dakary (właściwie jeden, bo dwa lata temu wycofał się po drugim etapie), to przed rokiem wygrał jeden z etapów.

Samochody, czyli faworyci i zwycięzcy

Do tej pory cztery Rajdy Dakar zorganizowano w Ameryce Południowej i wśród samochodów wygrało je czterech kierowców. Cała czwórka staje na starcie w tym roku i ma szansę na wygraną. I nie tylko oni.

Zwycięzca sprzed roku Francuz Stephane Peterhansel otrzymał numer 302, czyli dopiero trzeci w kolejności. To dziwi, bo jadący mini kierowca X-Raid Teamu to prawdziwa legenda Rajdu Dakar. Wygrywał go dziesięć razy, sześć razy na motocyklu, cztery razy za kierownicą samochodu. I to chyba on jest głównym faworytem. Zresztą niemiecki team jadący mini to grupa świetnych kierowców. Drugi przed rokiem był Hiszpan Joan "Nani" Roma , który - podobnie jak Peterhansel - wygrał Rajd Dakar na motocyklu (w 2004 r.), a za kierownicą triumfował w pięciu etapach. Szansę na wysokie miejsce mają też Krzysztof Hołowczyc czy Rosjanin Leonid Nowicki - obaj już wygrywali etapy.

Kto więc zasłużył sobie na wyższe niż Peterhansel miejsca na liście startowej? Katarczyk Nasser Al Attiyah (300) i Giniel De Villiers z RPA (301). Obaj to też postaci, które żadnemu kibicowi rajdu nie są obce. Pierwszy z nich, członek katarskiej rodziny książęcej, brązowy medalista z Igrzysk Olimpijskich w Londynie w skeecie (startuje na igrzyskach od 1996 r.), wygrał Rajd Dakar w 2011 r. De Villiers triumfował dwa lata wcześniej, gdy wszyscy faworyci poza nim rozbijali się na trasie lub mieli awarie, dwa razy był drugi, a przed rokiem trzeci.

Co ich łączy? Korzystne przepisy techniczne, które czteronapędowym mini ograniczają moc silnika. Zbudowane dla Al-Attiyaha od podstaw buggy, którym pojedzie w tym roku, żadnych obostrzeń technicznych nie ma, a to rodzaj auta świetnie przystosowanego do jazdy po wydmach. Z kolei swoją toyotę hilux (takim samym samochodem pojadą m.in. Polacy - Adam Małysz i Szymon Ruta) De Villiers testował pod kątem rozwiązań technicznych już przed rokiem, mimo testów skończył na podium.

Wszystkich może wyprzedzić startujący z numerem 303 Carlos Sainz . Hiszpan - dwukrotny mistrz świata WRC - wygrał Rajd Dakar w 2010 r., wyprzedził wtedy jadącego w tym samym teamie Volkswagena Al-Attiyaha, w dodatku po jednym z decydujących etapów obaj kierowcy dość mocno pokłócili się na biwaku - zarzucali sobie wzajemne zajeżdżanie drogi. Do dziś na YouTubie można oglądać ich niesamowitą walkę na wydmach. Tym razem Katarczyk zaprosił Hiszpana do teamu, pojadą takimi samymi samochodami. Co ciekawe, wymienili się pilotami - Lucas Cruz, który wygrywał przed trzema laty z Sainzem, pojedzie z Katarczykiem, z kolei Timo Gottschalk przesiadł się do auta Sainza.

Groźny jak zawsze będzie też Amerykanin Robby Gordon . Swoje hummery przygotowuje do rajdów sam. Przed rokiem spisywały się świetnie na wydmach, których tym razem nie zabraknie. Jak się okazało, spisywały się tak dzięki systemowi pompowania powietrza do kół, nad którym organizatorzy długo się zastanawiali, w końcu uznali za nielegalny i zdyskwalifikowali kierowcę. Amerykanin chce rewanżu i z walki nie zrezygnuje.

Zobacz wideo

Trasa Rajdu Dakar 2013 ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.