Adam Małysz: adrenalina we mnie buzuje

Teraz nie wystarczy mi ukończenie Dakaru - mówi były skoczek narciarski, który opuścił RMF Caroline Team. Chce stworzyć silny prywatny zespół, ściągnąć sponsorów i wygrać najtrudniejszy rajd terenowy na świecie

Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?

W debiucie w Rajdzie Dakar Małysz był 38., za rok celuje w pierwszą dwudziestkę. - Adam zamierza podporządkować starty tej imprezie. Chcielibyśmy pójść w tym kierunku, ale głównie z powodów finansowych nie bylibyśmy w stanie - mówi rzecznik RMF Caroline Team Jasiek Nałęcz. - Nasz team zawsze był nastawiony raczej na przeżycie przygody. To Adamowi zapewniliśmy. On chce czegoś więcej.

- Przygodę już przeżyłem, Dakar przejechałem. Jestem sportowcem i teraz chcę się ścigać, ale to nie pasuje do polityki poprzedniego teamu. Czasem na jakimś etapie Dakaru aż korciło mnie, żeby przyspieszyć, ale wiedziałem, że na mecie nie ma zbyt wielu części zapasowych. Pod koniec zaczynało ich brakować, musieliśmy się oszczędzać. Budżet nie pozwala na dobre samochody i kosztowne treningi w Maroku albo Dubaju, gdzie nauczyłem się jeździć po wydmach - mówi "Gazecie" Małysz.

Jego były team w tym roku ma zamiar startować przede wszystkim w Polsce. A przygotowania do wymarzonej imprezy Małysza - od kilku lat odbywającej się w Ameryce Południowej - to głównie wyjazdy za granicę. Na terenowy Puchar Świata FIA i inne rajdy organizatorów Dakaru, np. rosyjski Silk Way Rally oraz treningi na wydmach w północnej Afryce. Wczoraj Małysz i jego pilot Rafał Marton przygotowywali się we Włoszech do startu w Baja Italia, pierwszej eliminacji Pucharu Świata rajdów terenowych - już na własną rękę. Impreza zacznie się 16 marca.

Warunkiem sukcesu w Dakarze jest samochód. Najlepszy polski kierowca Krzysztof Hołowczyc dopiero od dwóch lat jeździ fabrycznym autem, które umożliwia mu walkę o podium (rok temu bmw x3, w tym roku mini all4 racing). Dwa razy finiszował na piątym miejscu, ostatnio na dziewiątym, ale pierwszy raz wygrał etap. - Właśnie testujemy samochody, żeby wiedzieć, czym będziemy jeździć w tym sezonie - mówi pilot Małysza. We Włoszech sprawdzają pojazdy, które dostarczył znajomy polskiego pilota Miroslav Zapletal. Będą to Mitsubishi L200, Hummer H3 i Mercedes SAM przygotowane przez specjalistyczną firmę Czecha.

Zobacz wideo

- Nie wystarczy mi przejechanie Dakaru od startu do mety. Adrenalina we mnie buzuje, aż chce się uwolnić. Za rok chcę powalczyć o miejsce w czołowej dwudziestce. Były zdobywca Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim Francuz Luc Alphand po skończeniu kariery na stokach potrzebował dziewięciu startów w Dakarze, by w końcu go wygrać. Ja też chciałbym kiedyś pojechać autem, którym miałbym szansę na zwycięstwo - mówi Małysz. - Od Mirka Zapletala zawsze możemy pożyczyć auto z obsługą i się ścigać. W tym roku mechanicy z Orlen Team po każdym odcinku rozbierali auto w drobny mak i składali z nowych części. Byłem w szoku, nas nie było stać na taki luksus.

- Na tym etapie współpraca z Zapletalem jest dla nas bardzo dobra. To doświadczony kierowca w rajdach terenowych. Dla Adama to kolejny etap rozwoju kariery kierowcy - mówi Marton.

Zapletal był 7. w Dakarze w 2009 roku, w 2010 miał poważny wypadek - złamał kręgosłup. Ale wrócił do rajdów. Jego firma Offroadsport dysponuje kilkoma markami rajdówek terenowych, ciężarówkami startowymi i asystującymi.

Na razie Małysz szuka sponsorów. - Ci, którzy są ze mną od lat, czyli Generali, Red Bull, Lotos czy Lotto, chcą zostać. Nie potrzebujemy całego teamu, by startować w rajdach - mówi.

- Jesteśmy w trakcie organizowania się na nowo. Rozmawiamy ze sponsorami, którzy uzupełnią tych, którzy z Adamem zostaną. Szczegóły podamy w maju. Na razie minęło zbyt mało czasu od rozstania z RMF Caroline Team - mówi Marton.

W Orlen Teamie, który od dziesięciu lat startuje w Rajdzie Dakar, Małysz nie pojedzie. Ideą jest stworzenie prywatnego zespołu wokół byłego skoczka. - Adam z racji swojej aktywności jeszcze przed startem w Rajdzie Dakar jest kojarzony z firmą, która jest naszą konkurencją [chodzi o Lotos]. W tej sytuacji raczej nie ma tematu i trudno mi komentować, czy chcielibyśmy w teamie Adama Małysza - mówi rzecznik prasowy Orlen Team Maciej Szczepaniak.

Zgarnij gadżety Red Bulla i Ferrari!

Więcej o:
Copyright © Agora SA