Giza to turystyczna mekka wielbicieli starożytności. Tu ponad 4,5 tys. lat temu Egipcjanie wybudowali trzy piramidy - miejsce pochówku trzech kolejnych władców. Niedaleko ogromnych budowli (największa tzw. Wielka Piramida ma 138 m) stoi budząca równie wielki podziw gigantyczna rzeźba Sfinksa - postaci o ciele lwa i głowie człowieka. W piątkowy wieczór na wysokości skupionych oczu tajemniczego stworzenia będą szybować motocykliści, prezentując swoje ekwilibrystyczne wyczyny.
Zawody odbywają się na specjalnie przygotowanym torze. Motocykliści rozpędzają się na rampach i wzbijają w górę na wysokość czwartego piętra. W powietrzu potrafią zsiąść z motocykla, zrobić salto i potem bezpiecznie wylądować na dwóch kółkach. Z każdym rokiem - a zawody mają już dziesięcioletnią tradycję - triki są coraz bardziej wymyślne. Już same nazwy budzą grozę: pocałunek śmierci, ciało umarlaka, tsunami.
Nie chodzi tu jednak o same popisy. Red Bull X-Fighters to prawdziwe zawody sportowe. Występy zawodników ocenia pięciu sędziów, z których każdy zwraca uwagę na inny element - poziom trudności, różnorodność ewolucji, czystość wykonania, a nawet wrażenie, jakie wywołuje na publiczności. Najbardziej emocjonujące są finały, w których ósemka zawodników wyłoniona w rundzie eliminacyjnej rywalizuje systemem pucharowym. Tu sędziowanie jest bardzo czytelne - jak w boksie - zawodnik, który uzyska przewagę głosów sędziów (czyli co najmniej trzech), przechodzi do następnej rundy.
Stawka jest bardzo wyrównana. Zawodnicy X-Fighters to elita motocyklowych free-style'owców. W pierwszych zawodach w tym sezonie, które odbyły się w Meksyku, zwyciężył Norweg Andre Villa. Trudno go jednak teraz nazywać faworytem. W poprzednim sezonie na pięć zawodów tylko Nate Adams zwyciężył dwukrotnie.
Bezpośrednią transmisję z zawodów można obejrzeć w internecie na stronie: www.redbullxfighters.com. Początek o 20.
Zobacz, jak X-Fighters pożegnali - Stadion X-lecia ?