Todt od początku był faworytem do objęcia tego stanowiska. Szybko zyskał poparcie szefa F1 Berniego Ecclestone i dotychczasowego prezydenta FIA Maxa Mosleya. Vatanen był uważany za człowieka opowiadającego się za zmianami w federacji, nową linią polityki.
- Jean Todt jest reprezentantem "starej gwardii". Poza tym wydaje się być niestosowne, aby urzędujący prezydent forsował kandydaturę swojego następcy. FIA nie jest królestwem, raczej republiką, gdzie przywódcy wybierani są zgodnie z demokratycznymi zasadami - mówił rozgoryczony Fin, który od początku nie był faworytem głosowania.
63-letniemu Todtowi pomogły także świetne kontakty w samej Formule 1. Francuz jest ojcem sukcesów Ferrari i Michaela Schumachera, który zdobył w kierowanym przez Todta zespole pięć tytułów mistrzowskich.
Todt do wyścigów przeniósł się z rajdów samochodowych. Do 1993 roku współtworzył sukcesy marki Peugeot, wcześniej sam startował jako rajdowy pilot. W jednym z rajdów tworzył nawet załogę z Vatanenem. W 1973 roku wygrał też Rajd Polski.
Wyboru prezydenta dokonało Zgromadzenie Ogólne FIA, w którym zasiadają przedstawiciele 132 krajów. Dotychczasowy prezydent Max Mosley szefował FIA już od 1993 roku. Był bohaterem wielu skandali obyczajowych i zdaniem wielu ekspertów źle radził sobie jako mediator podczas kryzysów w F1.
Button i Hamilton - razem w McLarenie? ?