- Pomimo złego losu w jego startach w sportach motorowych, pokazał siebie jako kogoś, kto miał możliwości osiągnięcia samego szczytu. Pomimo młodego wieku pokazał dojrzałość, techniczną wiedzę i szybkość - powiedział w oświadczeniu John Surtees, który jako jedyny w historii był mistrzem świata zarówno w wyścigach motocyklowych, jak i Formule 1.
W zeszłym roku Henry z powodzeniem startował w Formula Renault UK Championship i Formule 3. Dostał się do F2, w sobotę przed wypadkiem po raz pierwszy w karierze stanął na podium. - Przede wszystkim był miłą osobą i kochającym synem - zakończył swoje oświadczenie ojciec.
Henry Surtees został trafiony kołem innego bolidu podczas niedzielnego wyścigu. Szybko został przetransportowany helikopterem do szpitala, wkrótce później jednak zmarł.
Więcej o wypadku - czytaj tutaj ?